"To represja". Posłanka traci dwie komisje. Emocje w Sejmie
Związana z Solidarną Polską posłanka Anna Maria Siarkowska straciła miejsca w dwóch sejmowych komisjach. "To represja" - skomentowała na Twitterze parlamentarzystka.
"Zostałam odwołana z komisji administracji i spraw wewnętrznych oraz komisji obrony narodowej. To represja za głosowanie na komisji AiSW przeciwko niekonstytucyjnym rozwiązaniom, godzącym w prawo do sprawiedliwego procesu" - poinformowała na Twitterze posłanka Anna Maria Siarkowska z Solidarnej Polski.
"Pani Marszałek odmówiła mi nawet prawa do zabrania głosu z trybuny sejmowej i poinformowania posłów o tym, czego dotyczyć miało głosowanie" - dodała parlamentarzystka partii Zbigniewa Ziobry.
Już rano zmiany w składzie komisji administracji i spraw wewnętrznych zapowiadał rzecznik PiS Rafał Bochenek. To reakcja na zachowanie posłanki Anny Marii Siarkowskiej, która podczas wtorkowego posiedzenia komisji zagłosowała za odrzuceniem projektu ustawy o komisji badającej rosyjskie wpływy w polityce gospodarczej. Nie chciał jednak wprost potwierdzić, że zmiany mają dotyczyć właśnie posłanki Siarkowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Wcześniej pracowała w policji. Posłanka wyśmiała interwencję w Warszawie
Według opozycji głównym celem tej komisji jest przedwyborczy atak na Donalda Tuska.
Posłanka Siarkowska tłumaczyła swoją decyzję m.in. negatywnymi opiniami instytutu Ordo Iuris oraz Rzecznika Praw Obywatelskich.
"Projekt łamie konstytucyjną zasadę sprawiedliwego procesu. Nie można przyznawać nikomu kompetencji wydawania decyzji, które mogą skutkować zakazem sprawowania funkcji publicznych, bez wcześniejszego udowodnienia win" - pisała na Twitterze.
Wśród posłów PiS słychać niezadowolenie wobec zachowania koleżanki z koalicji.
- To jest, delikatnie mówiąc, żenujące. Pani poseł nie może się powoływać na kwestionowanie tej ustawy przez jakieś organizacje. To nie jest piaskownica. Rozmawiamy o żywotnych interesach Polski. Nikt chyba w Polsce nie ma wątpliwości, że Rosjanie wpływali na wielu polityków, nie tylko w Polsce, ale i na świecie. Nawet Donald Tusk mówił, że trzeba wyjaśnić politykę energetyczną Polski w ostatnich siedmiu latach. My w odpowiedzi chcemy komisji, która sprawdzi 15 lat: od 2007 do 2022 r. Chcemy sprawdzić wpływ służb rosyjskich na politykę polską, a pani poseł ma wątpliwości - komentował w Radiu Gdańsk poseł Kazimierz Smoliński.