"A mogę coś powiedzieć?". Awantura w TVP, Holecka aż zagłuszona
Gościem "Wiadomości" TVP był poseł KO Robert Kropiwnicki oraz europoseł PiS Patryk Jaki. Między politykami doszło do spięcia na temat przymusowej relokacji migrantów. Musiała reagować prowadząca Danuta Holecka. - A mogę coś powiedzieć? - starała się przerwać politykom.
05.10.2023 | aktual.: 05.10.2023 22:42
Tematem rozmowy była przymusowa relokacja migrantów. Po południu prezydent Andrzej Duda po konsultacjach z premierem Mateuszem Morawieckim przekazał, że zgodę na system kwotowy wyraził rząd PO-PSL. - Sprzeciwiliśmy się mu. Powinniśmy zapobiegać przymusowej relokacji. Nasze stanowisko w kwestii przymusowej relokacji migrantów jest jednolite i niezmienne - dodał.
Awantura w studiu TVP
- Jakie stanowisko w tej sprawie ma opozycja? - pytała prowadząca rozmowę Danuta Holecka. Poseł Kropiwnicki powiedział, że opozycja jest przeciwko przymusowej relokacji. - Mówimy o tym wyraźnie. Niestety rządzący w Polsce ulegli premier Meloni, która jest szefową grupy politycznej w europarlamencie, do której należy także PiS. Wydawanie oświadczeń nie ma znaczenia. Trzeba robić mniejszość blokującą w parlamencie i radzie UE. To jest kluczem - mówił polityk KO.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Premier Włoch Giorgia Meloni oświadczyła w czwartek w Grenadzie na południu Hiszpanii, że jej rząd nalega na to, by w dyskusji nad paktem migracyjnym rozmawiać o tym, jak zatrzymać nielegalną imigrację do Europy, a nie jak rozmieszczać w niej imigrantów.
- I mówi jedno, ale pcha ten pakt do przodu - dodał Kropiwnicki. - Chciałem zapytać, dlaczego w Parlamencie Europejskim głosowaliście "za". Żeby możliwa była debata, najpierw PE przyjął swoje stanowisko do negocjacji, gdzie jest przymusowa relokacja. Głosowaliście "za" - powiedział Jaki. Dodał, że nie ma żadnego przepisu, który mówi o "wyłączeniu Polski z paktu".
"Przepraszam, ja panów rozsadzę"
Po kilku minutach burzliwej dyskusji włączyła się Danuta Holecka. - A mogę coś powiedzieć? - powtarzała Holecka. - Panie pośle, panie pośle. (...) Przepraszam, ja panów rozsadzę.
- Może być wyłączony każdy kraj, który przyjął migrantów - argumentował Kropiwnicki. Europoseł Jaki domagał się, by Kropiwnicki wskazał w zapisach projektu taki zapis.
- Wzięłam ten dokument i go przestudiowałam. Nie ma mowy o żadnym wyłączeniu - mówiła Holecka. - W projekcie który czytałem wiosną, był taki zapis. Jeżeli coś się zmieniło, to jest to wtopa naszego rządu. To wy tam jesteście i wy ponosicie za to odpowiedzialność, a nie Donald Tusk. Pani Meloni, która jest szefową waszej grupy to negocjuje - powiedział Kropiwnicki.
- Jak pan już wygłasza jakieś tezy, to dobrze byłoby się przygotować - skwitował Jaki.
Tzw. pakt azylowo-migracyjny to przygotowana przez Komisję Europejską propozycja zmiany obowiązujących przepisów unijnych. Przewiduje ona m.in. system "obowiązkowej solidarności". Polega on de facto na tym, że albo kraje przyjmują migrantów, albo muszą płacić około 20 tys. euro za każdą osobę.
Spór o zaporę na granicy
- Mnie bardziej martwi to, co się dzieje na naszej granicy i ona jest nieszczelna. (...) Że ten płot, który wybudowaliśmy za 1,5 mld zł przechodzi codziennie kilkaset osób - zaczął Kropiwnicki.
Od stycznia do połowy września płot został pokonany ponad 30 tysięcy razy - podała pod koniec września "Gazeta Wyborcza". Przedstawiciel rządu w odpowiedzi twierdzi, że "liczby są nie wiadomo skąd", a "zapora na granicy z Białorusią spełnia zadanie".
- To nieprawda. Straż graniczna zaprzeczyła artykułowi "Gazety Wyborczej". Niech pan uważa na słowa, bo straż graniczna temu zaprzecza - zaczęła odpowiadać Holecka.
Przeczytaj także: