PolskaGiertych: to dlatego dojdzie do kontrmanifestacji

Giertych: to dlatego dojdzie do kontrmanifestacji

Obywatele RP 10 lipca planują kolejną kontrmanifestację wobec tzw. miesięcznicy smoleńskiej. - Prawdopodobnie ludzie zdecydują się złamać ustawę, która wprowadziła ochronę cyklicznych zgromadzeń – przewiduje mecenas Roman Giertych.

Giertych: to dlatego dojdzie do kontrmanifestacji
Źródło zdjęć: © Twitter | b/d

10.07.2017 | aktual.: 10.07.2017 01:36

- (...) W kolejną miesięcznicę katastrofy smoleńskiej dojdzie do kontrmanifestacji opozycji. Przyczyną tego bezprecedensowego i oczywistego łamania obowiązującej ustawy jest to, że nie funkcjonuje zgodny z Konstytucją Trybunał Konstytucyjny – tłumaczy Giertych.

- Prawdopodobnie ludzie zdecydują się złamać ustawę, która wprowadziła ochronę cyklicznych zgromadzeń – informuje mecenas. W tym miejscu wypowiedź byłego lidera Ligi Polskich Rodzin jest dość nieścisła.

Obywatele RP podejmując się przerwania manifestacji organizowanej przez PiS nawet w ramach "starych zasad" łamaliby prawo. Prawo i Sprawiedliwość zgłosiło manifestację w ramach tzw. cyklicznych zgromadzeń. Natomiast gdyby ten format nie istniał (gdyby PiS zgłaszał na starych zasadach) to miesięcznica smoleńska byłaby zgłoszona w ramach postępowania zwykłego. Obywatele RP, jak informuje Centrum Zarządzania Kryzysowego Urzędu m.st. Warszawy zgłaszają swoje manifestacje w ramach postępowania uproszczonego.

Postępowanie zwykłe daje PiS-owi prawo do przemarszu ulicami (w tym przypadku Krakowskim Przedmieściem). Natomiast manifestacja zgłoszona w trybie uproszczonym nie może powodować utrudnień w ruchu drogowym. Zresztą organizator takiej manifestacji zobowiązuje się do tego w piśmie zgłoszeniowym. Tryb uproszczony za to odbiera miastu możliwość zmiany czy niewyrażenia zgody na manifestację.

W każdym razie, nawet według starych przepisów PiS miałby prawo prowadzić swój pochód, a Obywatele RP zgłaszając się w trybie uproszczonym nie mogliby go blokować, ponieważ uprawnieni są tylko do zajmowania chodnika - czy jak w przypadku 10 lipca terenu w okolicach skweru Hoovera.

W dalszej części swojej wypowiedzi Roman Giertych stwierdza, że "Taka sytuacja (wokół TK przyp. red.) powoduje, że zaczyna się dowolność w interpretacji co jest legalnie obowiązującym prawem, a co nie. Od takiej dowolności do anarchii jest tylko jeden krok. Zamach na TK może spowodować sytuacje, w której po obydwu stronach jutrzejszych demonstracji będą stali ludzie przeświadczeni, że działają zgodnie z prawem. A od tego już tylko krok do zamieszek”.

- Za tę sytuację odpowiedzialny politycznie i moralnie jest Jarosław Kaczyński, a prawnie również prezydent, premier, Marszałek Sejmu i szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów – dodaje Giertych.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Zobacz także
Komentarze (166)