- Nie sądzę, żeby taki scenariusz miał się zrealizować, ale nie ja będę podejmować tego typu decyzje - tak Joanna Mucha odniosła się w programie "Tłit" do doniesień, jakoby Roman Giertych mógłby zostać ministrem sprawiedliwości w rządzie PO. - Jestem zwolenniczką szerokiej listy. Z jednej strony Giertych, z drugiej, jeśli to możliwe - Robert Biedroń. Na liście powinni być razem wszyscy, którzy wyznają dwie podstawowe wartości: demokrację i Europę - chęć dalszej integracji. Pod tym szyldem się mieścimy. Sformułowanie takiej listy wymaga niezwykłej delikatności i rozwagi liderów, ale nie jest niemożliwe - dodała.