PublicystykaGąsior: Bandyterka w Sejmie. Kukiz i Witek to symbole upadku [OPINIA]

Gąsior: Bandyterka w Sejmie. Kukiz i Witek to symbole upadku [OPINIA]

Za rządów PiS widzieliśmy wiele, ale to, co wydarzyło się właśnie w Sejmie, to totalny upadek. Jarosław Kaczyński do spółki z Pawłem Kukizem śmieją się wyborcom w twarz.

Paweł Kukiz w Sejmie
Paweł Kukiz w Sejmie
Źródło zdjęć: © East News

11.08.2021 21:33

Było tak. Na początku środowych głosowań w Sejmie, przed tym kluczowym ws. "lex TVN", PiS przegrało w kilku sprawach, a opozycji udało się uzupełnić porządek obrad o kilka punktów. Wtedy posłowie opozycji zgłosili wnioski o odroczenie obrad. PiS sensacyjnie przegrało głosowanie nad wnioskami, po czym okazało się, że marszałek Elżbieta Witek składa wniosek o… reasumpcję głosowania.

I tu najlepsze, powód. Posłowie Kukiz’15, o których mówi się, że mają deal z PiS-em w sprawie "lex TVN", "pomylili się" i zagłosowali "za", a tak naprawdę nie chcieli. Ale nic się nie stało, bo przecież "nikt nie umarł" (cytat – poseł Sachajko).

Dodajmy, że "przypadkowo" pomyliło się w tym samym czasie czterech posłów - Kukiz, Sachajko, Tyszka i Żuk, a wszyscy mieli przed sobą tylko cztery przyciski (dla ułatwienia kolorowe), "za", "przeciw", "wstrzymuję się" i "nie głosuję".

Nie wiem, za kogo Paweł Kukiz ma swojego wyborcę, ale takie zachowanie i tłumaczenie to jawna kpina i powód do przypuszczenia, że jednak ma go za idiotę. Jeśli okaże się, że za kuriozalnym pretekstem do reasumpcji i poparciem dla "lex TVN" pójdą państwowe posady dla kukizowców, to sam Paweł Kukiz będzie twarzą największego upadku moralnego w polskiej polityce od lat.

Tak - wiem, że "upadek moralny" w przypadku polskich polityków to banał, ale jednak to Kukiz mówił, że "nie ma takiej opcji, by PiS przekupiło naszych", "przysięgam, że nigdy was nie zdradzę, nikt nie jest w stanie mnie kupić".

Figura antysystemowca, który mówił też: "jak zostanę politykiem, naplujcie mi w ryj", roztrzaskała się w pył. W dodatku w dość żenującym stylu.

Ale Kukiz to jedno, a znacznie poważniejsze jest to, co w sprawie reasumpcji głosowania zrobiło PiS, a właściwie marszałek Witek.

Według regulaminu sam wniosek posłów nie wystarczy, by zarządzono reasumpcję – muszą być przesłanki "uzasadnionych wątpliwości" co do wyników głosowania. W tym przypadku wyniki głosowania były jednoznaczne. Przez kilkadziesiąt minut nikt nie zgłosił problemów. I wtedy posłom Kukiza przypomniało się o pomyłce, a Witek, po "zasięgnięciu opinii prawników", wniosek o reasumpcję przyklepała.

Jeśli powtarzania kluczowych głosowań na podstawie widzimisię rządzącej partii nie nazwiemy bandyterką, to naprawdę dobrze urządziliśmy się w rzeczywistości państwa rządzonego przez PiS.

Zachowanie Witek nie tylko może być traktowane jako przestępstwo i przekroczenie uprawnień, ale pokazuje – po raz kolejny i znów tak jawnie i bezwstydnie – jak nisko upadła ta władza i do czego jest zdolna. Dzisiejsze sceny przejdą do historii.

Strach pomyśleć, czym grozi "sposób na pomyłkę" np. przy wynikach kolejnych wyborów. I kto dziś zagwarantuje, że PiS "po zasięgnięciu opinii prawników" w sprawach takich jak wybory nie skorzysta z reasumpcji?

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)