Frekwencja w wyborach. Gdzie Polacy tłumnie ruszyli do urn?
Do godz. 17 najwyższą frekwencję odnotowano w województwie świętokrzyskim, a najniższą - w województwie opolskim. W miastach z kolei najwięcej osób zagłosowało w Warszawie, a najmniej - w Katowicach.
Na konferencji prasowej Państwowa Komisja Wyborcza podała dane o frekwencji do godz. 17. W całym kraju do urn poszło 39,43 proc. wyborców - mniej, niż o tej samej porze w 2018 roku.
Największą frekwencję odnotowano w województwie świętokrzyskim (42,64 proc.), mazowieckim (42,38 proc.) i lubelskim (41,73 proc.). Najniższą z kolei w województwie opolskim - 35,01 proc., śląskim - 36,02 proc. oraz dolnośląskim - 36,93 proc.
W dużych miastach do urn najwięcej poszło w Warszawie (41,59 proc.), Kielcach (38,98 proc.) oraz Olsztynie (38,85 proc.). Frekwencja nie dopisała z kolei w Katowicach (33,10 proc.), Gorzowie Wielkopolskim (33,39 proc.) oraz Opolu (34,29 proc.).
Frekwencja w Warszawie gorsza, niż 5 lat temu
Jak zwraca uwagę "Gazeta Wyborcza", frekwencja w Warszawie, choć najwyższa w miastach wojewódzkich, była niższa o prawie sześć punktów procentowych, niż w wyborach w 2018 roku.
Najbardziej zmobilizowani okazali się wyborcy w Wesołej, gdzie do godz. 17 zagłosowało 47,58 proc. wyborców. W Ursynowie zagłosowało 46,52 proc. mieszkańców, a w Rembertowie - 45,77 proc.
Do godz. 17 najniższa frekwencja była na Pradze Północ (37,79 proc.), Woli (38,64 proc.) i Mokotowie (38,65 proc.).
Największy spadek frekwencji odnotowano na Mokotowie (aż o 8,75 pkt proc.), Wawrze (8,72 pkt proc. mniej) i Wilanowie (8,17 pkt proc. mniej).
Czytaj więcej:
Źródło: WP/"Gazeta Wyborcza"/PAP