Frank-Walter Steinmeier: sytuacja na świecie groźniejsza niż w czasach zimnej wojny
• Szef MSZ Niemiec twierdzi, że napięcia między USA i Rosją grożą niebezpieczną konfrontacją
• Steinmeier: wydaje się, że resztki zaufania uległy zniszczeniu
• Pełnomocnik rządu do kontaktów z Rosją Gernot Erler ostrzegł przed wprowadzaniem nowych sankcji wobec Rosji
• Za sankcjami wobec Moskwy opowiedział się szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen
• Poseł CDU obarczył Rosję współodpowiedzialnością za zbrodnie wojenne w Syrii
08.10.2016 | aktual.: 08.10.2016 11:46
Szef MSZ Niemiec Frank-Walter Steinmeier uważa, że obecna eskalacja napięć pomiędzy USA i Rosją niszczy resztki zaufania i grozi konfrontacją bardziej niebezpieczną niż w czasach zimnej wojny, gdy oba mocarstwa znały linię, której nie wolno było przekroczyć.
W materiale opublikowanym w dzienniku "Bild" szef niemieckiej dyplomacji napisał, że wojna na Ukrainie, cyberataki, zawieszenie współpracy przy likwidacji plutonu i sytuacja w Syrii doprowadziły do powstania konfliktowej sytuacji pomiędzy USA i Rosją. "Wydaje się, że resztki zaufania uległy zniszczeniu" - ocenił Steinmeier.
"Jeżeli sytuacja ulegnie dalszemu zaostrzeniu, znajdziemy się z powrotem w epoce konfrontacji między obu mocarstwami. Nie będzie to jednak dawna zimna wojna" - ostrzegł niemiecki polityk.
Jego zdaniem obecne czasy są "inne, bardziej niebezpieczne". "Dawniej świat był podzielony na dwie części, lecz Moskwa i Waszyngton znały i respektowały linie, których nie należało przekraczać. Świat, w którym istnieje wiele regionalnych konfliktów, a wpływy mocarstw maleją, staje się coraz bardziej nieobliczalny" - napisał Steinmeier.
Szef niemieckiej dyplomacji zaapelował po raz kolejny do USA i Rosji, by pomimo wszystko kontynuowały dialog w celu znalezienia "drogi wyjścia z piekła" dla mieszkańców Aleppo w Syrii. "Pierwszym krokiem powinno być dostarczenie pomocy humanitarnej i lekarstw do Aleppo" - napisał Steinmeier. Jak zaznaczył, Rosja będąca sojusznikiem reżymu w Syrii ponosi szczególną odpowiedzialność za znalezienie rozwiązania konfliktu.
Pełnomocnik rządu Niemiec do kontaktów z Rosją Gernot Erler ostrzegł przed nowymi sankcjami wobec Rosji. Takie sankcje "nie posuną nas ani o krok naprzód" - powiedział Erler w wywiadzie dla radia Deutschlandfunk.
Polityk SPD powiedział, że jedyną metodą jest "wpływanie na Rosję poprzez bezpośrednie rozmowy", tak jak czyni to obecnie Steinmeier. "Byłoby dobrze, gdyby Waszyngton też podjął dialog (z Rosją)" - zaznaczył Erler.
Za nowymi sankcjami wobec Moskwy wypowiedział się w piątek jako pierwszy niemiecki polityk szef komisji spraw zagranicznych Bundestagu Norbert Roettgen. Poseł CDU obarczył Rosję współodpowiedzialnością za zbrodnie wojenne w Syrii i opowiedział się za rozważeniem nowych sankcji.
"To byłby skandal, gdyby ciężkie przestępstwa wojenne pozostały bez następstw w postaci sankcji" - powiedział. Jego zdaniem sankcje wobec Rosji nie przyniosą szybkich rezultatów, jednak prezydent tego kraju Władimir Putin z pewnością "uwzględni je w swoich kalkulacjach".
Od 2014 roku wobec Rosji obowiązują sankcje nałożone przez Unię Europejską w związku z aneksją Krymu i wspieraniem przez Moskwę separatystów w Donbasie, na wschodzie Ukrainy.