Francja ma kłopoty. Plaga spadła na Paryż i jest coraz większa
Paryż boryka się z inwazją pluskiew. Małe, krwiożercze owady stały się prawdziwym utrapieniem m.in. dla hotelarzy, którzy już przygotowują się do letnich Igrzysk Olimpijskich. Do walki z pasożytami zaangażowano psy tropiące.
03.01.2024 | aktual.: 03.01.2024 13:38
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Francja od miesięcy zmaga się z prawdziwą inwazją pluskiew. Uciążliwe pasożyty są wszędzie - w metrze, autobusach, pociągach, kinach i innych miejscach publicznych. Małe, krwiożercze i trudne do zwalczenia owady uodporniły się na zwykłe środki chemiczne i świetnie zaaklimatyzowały wśród ludzi.
Płacz francuskich hotelarzy
Przygotowania do letnich Igrzysk Olimpijskich Paryż 2024 idą pełną parą. Francuzi oczekują, że do stolicy przyjedzie wielu sportowców i sympatyków z całego świata. Hotelarze zacierają ręce. I wszystko byłoby dobrze, gdyby nie pluskwy. Dlatego do walki z pasożytami ponownie Paryżanie angażują psy tropiące.
Jak donosi "Le Parisien", że firmy trudniące się dezynsekcją otrzymują coraz więcej zgłoszeń od właścicieli paryskich hoteli, aby pokoje zostały przeszukane przez psy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Hotelarze nie chcą negatywnych opinii ze zdjęciami od klientów na swojej platformie rezerwacyjnej, dlatego organizują prewencyjne kontrole pokojów - tłumaczy w rozmowie z gazetą Sébastien Pizzocaro, szef grupy zajmującej się wykrywaniem pluskiew przez psy.
Za każdy zbadany pokój właściciel hotelu musi zapłacić 30 euro, czyli około 130 złotych. Jeśli psy wyczują pasożyty, pracownicy firmy dezynsekcyjnej potraktują je parą.
Zobacz także
Jak niedawno ogłosiły władze, w ostatnich latach częstość występowania pluskiew we Francji faktycznie wzrosła. Szacuje się, że w latach 2017-2022 problem ten dotykał około 11 procent wszystkich francuskich gospodarstw domowych.
Źródło: "Le Parisien", DPA