"Flota cienia" omija sankcje nałożone na Rosję. Co o niej wiadomo?
Nawet 600 jednostek wchodzi w skład układu zwanego "flotą cienia". Należą one do firm, które pomimo nałożonych na Rosję sankcji, wciąż współpracują z tamtejszym rynkiem podczas transportu ropy. Jak szacuje CNN, do "szarej strefy" morskiej należy nawet 10 proc. globalnej liczby dużych tankowców.
"Flota cienia" jest grupą statków transportujących rosyjską ropę do krajów, które nie nałożyły na Kreml sankcji po ataku Rosji na Ukrainę. W ciągu ostatnich miesięcy jej liczebność uległa znacznemu zwiększeniu, co stanowi - jak podaje CNN - zagrożenie dla lokalnej logistyki, a w konsekwencji może spowodować wzrost ceny płynnego paliwa w Europie.
"Flota cienia" na globalnych wodach
Po rosyjskiej napaści na Ukrainę, Europa zdecydowała o odejściu od energii z Rosji. Sytuacja wyglądała odwrotnie w Azji, gdzie Chiny oraz Indie zwiększyły import ropy zza północnej granicy. Zwiększonemu popytowi nie była w stanie sprostać rosyjska flota, w której brakowało odpowiedniej liczby statków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Rozbudowa "floty cienia" była możliwa dzięki skupowi statków, które m.in. europejscy właściciele sprzedawali firmom z Bliskiego Wschodu oraz Azji. Wiele z tych przedsiębiorstw nigdy wcześniej nie działało na rynku transportu morskiego. Jak podaje CNN, eksperci nie są jednak w stanie dokładnie wskazać, do kogo trafia zakupiona od Rosji ropa.
"Kto jest właścicielem i operatorem wielu z tych statków, pozostaje zagadką. Ponieważ handel rosyjską ropą stał się bardziej złożony w ciągu ostatniego roku, wielu zachodnich spedytorów wycofało swoje usługi. Pojawili się nowi, mało znani gracze, w niektórych transakcjach zaangażowane były firmy fasadowe z Dubaju lub Hongkongu" - podaje CNN.
Flota "ciemna" i "szara"
Eksperci dzielą flotę na "statki szare" oraz "statki ciemne". Do pierwszej kategorii należą jednostki, które odbiorcy rosyjskiej ropy kupili po rosyjskiej napaści na Ukrainę. To przede wszystkim firmy, które nigdy wcześniej nie były obecne na rynku tankowców. "Ciemną flotę" tworzą natomiast jednostki, które niegdyś transportowały ropę z Iranu oraz Wenezueli - krajów objętych m.in. amerykańskimi sankcjami.
Warto zaznaczyć, że Europa zakazała importu rosyjskiej ropy oraz rafinowanych produktów naftowych - obecnie nie istnieją jednak przepisy regulujące jej transport przez zachodnie statki do krajów-nabywców. Zdaniem przedstawicieli Kpler, firmy zajmującej się danymi i analizami, cytowanej przez CNN, europejskie statki w styczniu brały udział w 36 proc. transportu rosyjskiej ropy.
"Flota cienia" niesie za sobą zagrożenie
Zdaniem CNN "flota cienia wciąż się rozrasta. Szacunkowo nawet 35 statków miesięcznie jest sprzedawanych firmom, działającym w układzie.
"Jedna czwarta sprzedaży tankowców między końcem lutego 2022 roku a styczniem tego roku dotyczyła nieznanych nabywców, mniej więcej dwa razy więcej niż w poprzednim roku" - szacuje natomiast Global Witness, organizacja non-profit.
Coraz większa liczba tankowców, należących to "szarej strefy" może stanowić zagrożenie dla cen ropy w Europie. Jak wskazuje ekspert firmy Kpler, na rynku tankowców nastąpił ogromny spadek efektywności. Ze względu na stan techniczny jednostek należących do "floty cienia", rośnie również ryzyko poważnej awarii i wycieku ropy do mórz lub oceanów, co w konsekwencji może doprowadzić do katastrofy ekologicznej.