Fiński generał: "Ból głowy Putina się nasila"
Dobre wieści dla Ukrainy wskazuje były szef fińskiego wywiadu Pekka Toveri. "Z tym wyposażeniem nie chciałbym być szefem obsługi technicznej Sił Zbrojnych Ukrainy, ale wygląda na to, że latem równowaga sił powoli przechyli się na korzyść Ukraińców" - skomentował ostatnie doniesienia.
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Fiński ekspert podzielił się w mediach społecznościowych krzepiącymi dla walczącej Ukrainy informacjami, które obiegły prasę. "Miejmy nadzieję, że to prawda" - napisał na Twitterze. Dodał też, że niekoniecznie plan Putina, zakładający długą wojnę, jest dobrą strategią. Okazuje się bowiem, że wkrótce do Ukrainy trafiać zaczną naprawdę znaczące dostawy tego, czego broniący się przed rosyjską inwazją kraj potrzebuje najbardziej.
Stany Zjednoczone finalizują właśnie rozmowy na temat wysłania Kijowowi około 30 czołgów Abrams. Jak doniósł we wtorek CNN, ogłoszenie przez administrację Bidena decyzji w tej sprawie może nastąpić już w tym tygodniu. Nie jest jeszcze znany termin takiej dostawy czołgów. Stany Zjednoczone wyślą również niewielką liczbę gąsienicowych pojazdów ratowniczych, używanych do naprawy i przemieszczania czołgów na polu bitwy.
Ta wiadomość otworzyła też drogę na front niemieckim Leopardom. Niemcy od ruchu Amerykanów w sprawie M-1 Abramsów uzależniali przekazanie ukraińskiej armii swoich maszyn. W środę niemiecki rząd potwierdził, że wyczekiwane przez Ukrainę Leopardy trafią na front.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie Pentagon sześciokrotnie zwiększy produkcję artylerii dla Ukrainy. 155-milimetrowe pociski, których pilnie potrzebuje Kijów, wzrośnie do 90 tysięcy miesięcznie w ciągu dwóch lat. To wzrost wydajności o 500 procent, czyli do poziomów niespotykanych od czasów wojny koreańskiej. To nagłe przyspieszenie jest potrzebne, by uzupełnić krajowe zapasy broni i zaopatrywać Ukrainę. "O to chodzi" - podsumował Toveri.
Fiński generał: "Ból głowy Putina się nasila"
Plan intensyfikacji produkcji obejmuje rozbudowę fabryk i modernizację całej amerykańskiej bazy przemysłu obronnego.
Trzeba też będzie przystosować linie produkcyjne do obecnych potrzeb. Pentagon od lat zbrojeniowe plany realizował, opierając się na produkcji broni precyzyjnej, nowoczesnej i kosztownej. Tymczasem Ukraina dysponuje starszą bronią.
Decyzja armii o zwiększeniu produkcji artylerii jest jak dotąd najwyraźniejszym sygnałem, że Stany Zjednoczone planują nadal wspierać Ukrainę bez względu na to, jak długo będzie trwała wojna. Amerykanie nadal dostarczać będą nie tylko 155-milimetrowe pociski, ale również m.in. kierowane rakiety do wyrzutni HIMARS.
Zdaniem generała dzięki zachodniemu wsparciu Ukraina będzie w stanie skutecznie przeciwstawić się rosyjskiemu najeźdźcy.