Film o koreańskim przywódcy trafi jednak do kin
Po raz drugi w krótkim czasie Korea Północna została odcięta od dostępu do Internetu. Poinformowała o tym amerykańska grupa Dyn Research, śledząca funkcjonowanie globalnej sieci. Tymczasem film o fikcyjnym zamachu na życie przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una będzie wyświetlany w kinach - poinformowała wytwórnia.
23.12.2014 | aktual.: 24.12.2014 06:58
Według ekspertów, Korea Północna utraciła dostęp do Internetu około 16:41 naszego czasu. Do podobnego incydentu doszło w poniedziałek, kiedy Korea Północna została odcięta od sieci na 9 godzin.
Na razie nie wiadomo, co jest przyczyną takiej sytuacji. Pojawiają się spekulacje, że ma to związek z ostatnim atakiem północnokoreańskich hakerów na amerykańską firmę Sony Pictures i zapowiedzią Baracka Obamy, że Waszyngton udzieli "właściwej odpowiedzi".
Tymczasem wytwórnia filmowa Sony Pictures poinformowała, że film o fikcyjnym zamachu na życie przywódcy Korei Północnej Kim Dzong Una będzie wyświetlany w kinach należących do sieci Alamo Drafthouse Cinema.
Nie wiadomo, ile kin tej firmy będzie mogło wyświetlić ten film, ani czy największe sieci kinowe, które po serii pogróżek postanowiły nie organizować seansów, wycofają się z tej decyzji. Także kino w Atlancie, Plaza Atlanta, podało w mediach społecznościowych, że pokaże kontrowersyjną komedię. Pierwsze pokazy mają się odbyć już w czwartek.
Plany wejścia tego filmu na ekrany kin sprawiły, że pod koniec listopada Sony Pictures padła ofiarą cyberataku, który według FBI pochodził z Korei Północnej. W następstwie gróźb hakerów 17 grudnia wytwórnia Sony Pictures anulowała pokazy. Do ataku przyznali się hakerzy z grupy Strażnicy Pokoju (GOP). Zagrozili oni zamachami porównywalnymi z 11 września 2001 roku, jeśli film wejdzie do kinowej dystrybucji.
Korea Północna konsekwentnie zaprzecza, by była zleceniodawcą ataków hakerskich na Sony Pictures, i zaproponowała USA wspólne śledztwo w tej sprawie.
Trwa blokada części stron internetowych
Część głównych stron internetowych w Korei Północnej, wciąż jest zablokowana. Narastają spekulacje czy to część"cyber-starcia" pomiędzy Waszyngtonem i Pjongjangiem.
Ponownie nie można połączyć się ze stronami internetowymi największych północnokoreańskich dzienników, będących propagandową tubą komunistycznych władz. W poniedziałek doszło do całkowitej blokady północnokoreańskich stron internetowych, przez co cały kraj został odcięty od dostępu do sieci www.
Tym niemniej dostęp do internetu w Korei Północnej podlega ścisłej kontroli. Zarejestrowanych jest tam niewiele ponad 1000 adresów IP. Narastają spekulacje dotyczące przyczyn blokady internetu w Korei Północnej i ewentualnego związku tej sytuacji z oskarżeniem Pjongjangu przez Waszyngton o przeprowadzenie cyber-ataku na serwery Sony Pictures. Prezydent Barack Obama zapowiedział, że to wydarzenie nie pozostanie bez odpowiedzi.