Filipiny: Prezydent Rodrigo Duterte oferuje nagrody za zabicie komunistów. "Do nich łatwiej strzelać niż do ptaków"
Prezydent Filipin Rodrigo Duterte zaoferował nagrody dla każdego, kto zabije komunistycznego buntownika. Zabójcy otrzymają po 25 tysięcy pesos za każdego zabitego. Do takich działań swoimi ostrymi hasłami nawoływał głównie wojskowych.
Pieniądze za zastrzelenie komunisty
Sprawa z komunistami zaczęła się, gdy w zeszłym roku rozmowy pokojowe z filipińskimi rebeliantami zakończyły się fiaskiem. Rebelianci regularnie atakowali siły rządowe. Przywódca komunistycznych rebeliantów z Nowej Armii Ludowej (NPA) stwierdził, że ich armia jest gotowa zabić przynajmniej jednego wrogiego żołnierza dziennie. Duterte odpowiedział, że ma lepsze wojska i mogą zabić pięciu na raz, a dodatkowych chętnych może przeszkolić na milicjantów i dać im nagrody za zamordowanie komunistów.
Każdy, kto zabije komunistycznego buntownika z NPA, otrzyma od prezydenta Duterte nagrodę finansową w wysokości 25 tysięcy pesos (340-350 funtów). Nawoływał do tego różnymi ostrymi hasłami:
- "Do komunistów łatwiej strzelać niż do ptaków, bo mają większe głowy"
- "Możecie strzelać nawet w ich genitalia, będą "bezużyteczni"
- "Strzelisz do żołnierza NPA, dam ci pieniądze"
- "Jeśli ciężko pracujesz, aby czołgać się po lesie, z pewnością będziesz w stanie strzelić nawet do jednego"
- Rządowe siły bezpieczeństwa mogą robić, co chcą, aby pokonać swoich wrogów. Zbiorowe egzekucje i przemoc seksualna będą na porządku dziennym - komentuje na łamach brytyjskiego dziennika "Express" Carlos Conde, amerykański prawnik.
Opinia publiczna zdążyła już wyśmiać propozycję prezydenta.
Kontrowersyjny prezydent Duterte
Prezydent Duterte już ma opinię agresywnego i kontrowersyjnego przywódcy. Wszystko zaczęło się dwa lata temu, tuż po rozpoczęciu jego prezydentury, gdy zainicjował wojnę z handlarzami i producentami narkotyków. W wyniku działań zginęło kilka tysięcy osób. Z tego powodu Duterte jest do dziś krytykowany na całym świecie. Trwa też wobec niego dochodzenie Międzynarodowego Trybunały Karnego.
Filipiński przywódca nie rozumie oskarżeń. Twierdzi, że na świecie są inne problemy, którymi nie zajmują się światowi obrońcy praw człowieka, np. prześladowania muzułmanów w Birmie.
Trwa ładowanie wpisu: twitter