Ewa Bugała wraca do TVP. "W ciągu kilku tygodni zadebiutuje z nowym programem"
Jacek Kurski podsumowuje swoją dotychczasową pracę dla TVP. - Siła nienawistnej kampanii, z która spotyka się stacja, jest dowodem na to, że projekt budowy medium narodowej tożsamości się powiódł - opowiada prezes telewizji publicznej. Zdradził też, że jego ślub będzie "skromny i pokorny".
23.07.2018 | aktual.: 23.07.2018 08:21
- Spory wokół TVP, to kolejne potwierdzenie, że rozbiliśmy system kłamstwa III RP. Dzięki zmianie po 2015 r. miliony Polaków po raz pierwszy w ogóle usłyszało o pewnych sprawach. Telewizja publiczna stała się ważnym elementem nowego ładu demokratycznego w Polsce. Dlatego budzi taką wściekłość - że jest, że żyje, że rośnie - mówi w rozmowie tygodnikiem "Sieci" Jacek Kurski.
Szef Telewizji Polskiej zdradził przyszłość byłej, kontrowersyjnej prezenterki TVP Ewy Bugały. - Każdy ma prawo do drugiej szansy. Pani Bugała wróci do TVP, choć już nie do dziennikarstwa politycznego. Jak poinformowała mnie Dyrekcja TAI, w ciągu kilku tygodni zadebiutuje z programem lifestyle’owym - zakończył.
Prezes TVP wbija też sporo szpilek swojemu poprzednikowi Juliuszowi Braunowi. - Jest ostatnią osobą, która ma prawo komentować działania Telewizji Polskiej. To tak, jakby niedoszły grabarz recenzował stan pacjenta, którego rodzinie chciał wepchnąć drogą trumnę. Różnica między mną a Braunem jest jak taka, jak między SD a 4K - tłumaczy.
Kurski odpowiedział też czy zamierza podać swojego poprzednika do sądu. - Jeśli nie przestanie kłamać o mnie, ja zacznę mówić prawdę o nim. Dziwię się, że pan Braun tak odważnie wypowiada się na temat telewizji. Za jego kadencji telewizję straszliwie zapuszczono, doprowadzono do skandalicznych zaniedbań. To niedoszły grabarz telewizji publicznej i gdy słyszę jak mnie recenzuje, to myślę: "Niech już zamilknie, bo wstyd" - dodał.
Polityk uchylił również rąbka tajemnicy na temat swojego życia prywatnego. - Mój ślub nie będzie huczny, bardziej skromny i pokorny. Rzadko zdarza się, żeby w wieku 50 lat znaleźć miłość swojego życia i pracę, która - choć niezwykle ciężka - daje poczucie satysfakcji i spełnienia ważnej misji. Mogę tylko Bogu za to wszystko dziękować - zakończył.
Zobacz także: Spektakularna historia upadku. Z globalnej marki stali się firmą z zaledwie jednym sklepem w Stanach Zjednoczonych
Źródło: "Sieci"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl