Ekspert opowiada o zwykłych Rosjanach. "Zaczynają zachowywać się w sposób przerażający"

Były ambasador Polski w Moskwie opowiedział w rozmowie z Wirtualną Polską o tym, jacy są dziś zwykli Rosjanie. Okazuje się, że tak naprawdę wiele jeszcze nie wiemy o tym narodzie. Włodzimierz Marciniak opowiedział także o swojej wizji przyszłości Rosji. Nastroje w tym kraju są bardzo niepokojące.

Włodzimierz Marciniak opowiedział o zwykłych Rosjanach
Włodzimierz Marciniak opowiedział o zwykłych Rosjanach
Źródło zdjęć: © Getty Images, PAP | Jon Hicks, Wojciech Pacewicz

03.05.2023 | aktual.: 03.05.2023 20:21

Rosja zawsze opierała swoją politykę na strachu i groźbach. Wielu z nas myśli, że kraj ten jest odległy i wrogi. Sukcesem rosyjskiej propagandy było zaś wykreowanie przekonania u innych, że należy się jej bać. Sytuacja uległa zmianie w lutym 2022 roku. Po rozpoczęciu inwazji na Ukrainę na jaw wyszły słabości, gigantyczna korupcja w strukturach władzy, a przede wszystkim kłamstwa na temat własnej potęgi militarnej.

Dziś w Rosji mało kto widzi potęgę, ale w dalszym ciągu budzi ona strach. Choć wiemy o tym kraju dość wiele, na ile dobrze znamy samych Rosjan? Włodzimierz Marciniak, sowietolog i były ambasador RP w Moskwie opowiada o tym, jaki naprawdę jest naród rosyjski. Jak twierdzi, "w każdym stereotypie znajdziemy cząstkę prawdy".

Zna rosyjskie społeczeństwo od podszewki. "Zaprogramowana uległość wobec oczekiwanego terroru"

Rosjanie wykształceni, ale niehumanitarni

Rosjanie to naród niewykształcony, zacofany, okrutny - z takimi opiniami na temat naszych sąsiadów możemy spotkać się bardzo często. Negatywne nastroje podsyca fakt, że Rosja od kilkunastu miesięcy prowadzi brutalną inwazję na Ukrainę.

- Jest to kraj ludzi bardzo wykształconych, który patrzy na kwestie społeczne głównie z natury technicznej - mówi Marciniak. - Fenomenem systemu sowieckiego było to, że ogromna część społeczeństwa uzyskiwała wykształcenie w warunkach braku wolności słowa - zaznacza.

"W Rosji człowiek jest człowiekowi wilkiem"

Rosja to kraj liczący ponad 143 miliony obywateli. Jej powierzchnia mogłaby pomieścić prawie dwie Europy, a cały kraj rozciąga się w dziewięciu strefach czasowych. Włodzimierz Marciniak wskazuje, że nie ma sposobu na określenie Rosjan jako jedności. To samo tyczy się poparcia dla działań Kremla.

- Społeczeństwo rosyjskie jest niezwykle rozwarstwione. Stopień polaryzacji pod względem majątkowym jest ogromny - zwraca uwagę ekspert. - Różne badania socjologiczne pokazują, że poparcie dla wojny było wyraźnie związane ze statusem materialnym. Ludzie dobrze sytuowani byli skłonni akceptować politykę rządu - dodaje.

Były ambasador przypomina, że w Rosji władzę zawsze sprawował ten, kto umiał pokazać siłę.

- Ukształtowały się przekonania, że tylko indywidualne strategie przetrwania są uzasadnione i sprawdzone. Gdy wszyscy ludzie kierują się swoimi egoistycznymi pobudkami, zawsze wygra najsilniejszy. Można to interpretować w ten sposób, że oni tego potrzebują. Jeśli nie ma żadnego ładu, to siłą rzeczy ktoś ten ład siłą pięści narzuci, podporządkowując wszystkich swoim interesom - mówi Włodzimierz Marciniak.

- Rosja to społeczeństwo skrajnie zatomizowane, człowiek jest człowiekowi wilkiem - dodaje.

Marciniak wskazuje jednocześnie, że nie można stwierdzić, że inwazja na Ukrainę jest wyłącznie "wojną Putina". Zgodnie z jego słowami, nic nie dzieje się bez przyzwolenia.

- Zastanawiając się, czy to jest wojna Putina czy Rosjan, to jest to trochę pozbawione sensu. Społeczeństwo jest rządzone przez dyktatora, ale między tymi stronami jest jakaś synergia i coś na zasadzie chwiejnej harmonii - poinformował ekspert.

"Rosjanin w Polakach widzi swoje wady"

Włodzimierz Marciniak mówi także o stosunku Rosjan do Polaków. Jak twierdzi, Rosjanie potrzebują aprobaty i poważania, żeby uznać innych za sojuszników.

- To społeczeństwo to zbiorowość narcyzów. Oni są zachwyceni sobą. Inni są dobrzy, gdy się nimi zachwycają - opowiada sowietolog.

Mężczyzna odniósł się do kwestii historycznych między naszymi narodami. Jak twierdzi, Rosjanie nigdy nie traktowali nas jak "jednych z nich" - nawet gdy przez pół wieku Polska była zmuszona być politycznym sojusznikiem ZSRR.

- Polacy nie są lustrem dla Rosjanina. Rosjanin w Polakach widzi swoje wady - opowiada Włodzimierz Marciniak. - Rosjanie zawsze wiedzieli, że Polska to coś innego, że jesteśmy inni - dodaje.

Jaka jest przyszłość Rosji? "Każda wersja jest gorsza od poprzedniej"

Nic nie zapowiada, żeby Rosja zmieniła swój polityczny kurs i przestała być przeciwległym biegunem dla Zachodu. Coraz więcej mówi się, że wchodzimy w erę "Zimnej Wojny 2.0". Sowietolog Włodzimierz Marciniak opowiedział też w rozmowie z Wirtualną Polską o swojej wizji przyszłości dla Rosji. Jest ona dość niepokojąca.

- Ja mam przeczucie, że z tej wojny wyłoni się coś, czego jeszcze nie było, co nie będzie powtórką totalitarnego ZSRR i nie wykluczam, że coś jeszcze gorszego - opowiada. - W kolejnych odsłonach rosyjskiej istoty imperialnej, każda kolejna jest gorsza od poprzedniej. Ta, która wyłania się teraz może być jeszcze gorsza - dodaje.

Marciniak zauważa, że rosyjscy pisarze opisywali już istniejącą i zmieniającą się koszmarną rzeczywistość Rosji. Na przestrzeni wieków sposób funkcjonowania reżimów ewoluował, ale zachowywał podobieństwa. - Ten system represji zaostrza się, ale nadal nie jest masowy - ocenia Włodzimierz Marciniak.

- Gdyby przyjrzeć się biografii Putina, bez elementu kryminalnej przeszłości, w ogóle nie zrozumiemy tego systemu rządów. Coś w rodzaju zorganizowanej grupy przestępczej przejęło państwo - informuje ekspert.

- Ich celem jest bogacenie się, jak u każdej mafii - dodaje.

Przyszłość Rosji w czarnych barwach

- Kiedyś ludzie, którzy wydawali się przyzwoici - również ci, których znałem osobiście - zaczynają zachowywać się w sposób przerażający - wyznaje w trakcie rozmowy Marciniak. - Moi znajomi kiedyś mówili ludzkim językiem i uchodzili za liberałów, dzisiaj mówią rzeczy straszne - dodaje były ambasador RP w Moskwie.

- Każdy ma instynkt samozachowawczy, a dzisiejszy system zmierza w stronę "gułagu cyfrowego", gdzie zamiast strażników, drutów kolczastych i psów będą systemy elektroniczne pełnić te same, co oni funkcje - opowiada.

- Każdy myśli, żeby ratować swoją skórę, ale doświadczenie historyczne powinno podpowiadać, że jak ten walec zacznie się toczyć, to zmiażdży każdego - podsumowuje dla WP sowietolog, Włodzimierz Marciniak.

Czytaj także:

Źródło artykułu:WP Wiadomości
rosjakremlwojna w Ukrainie
Zobacz także