Dziennikarka zapytała Gowina, czy "wystarczy mu do pierwszego". Wymijająca odpowiedź
Wcześniej skarżył się na to, że ministrowie i wiceministrowie zbyt mało zarabiają. Teraz Jarosław Gowin zarzeka się, że pomysł obniżenia pensji posłów i odebranie nagród to "jednomyślna decyzja liderów Zjednoczonej Prawicy oraz wszystkich ministrów".
06.04.2018 17:39
Na wniosek Jarosława Kaczyńskiego do laski marszałkowskiej zostanie złożony projekt obniżenia o 20 proc. pensji poselskich. To efekt zamieszania wokół nagród dla członków rządu. Ministrowie i sekretarze stanu przekażą dotychczasowe premie na cele społeczne do organizacji Caritas.
Prezes poinformował również, że wprowadzone zostaną też nowe limity dla wójtów, burmistrzów, prezydentów, marszałków, starostów i ich zastępców; zniesione zostaną też wszelkie dodatkowe poza pensją świadczenia, jeśli chodzi o kierownictwa spółek skarbu państwa.
Podczas piątkowej wizyty w Tarnowskich Górach wicepremier Jarosław Gowin był pytany przez dziennikarzy o decyzję prezesa PiS. - Wszystko, co było do powiedzenia na ten temat, zostało powiedziane wczoraj. To jest jednomyślna decyzja liderów wszystkich trzech partii obozu Zjednoczonej Prawicy i jednomyślna decyzja wszystkich ministrów - oświadczył Gowin.
To jednak nie wszystko. Jedna z dziennikarek zapytała ministra, czy po odebraniu nagród "wystarczy mu do pierwszego". - Pani redaktor, poproszę o następne pytanie - odparł Jarosław Gowin.
Przypomnijmy, że wicepremier przyznał w lutowym wywiadzie, że ministrowie i wiceministrowie zbyt mało zarabiają. Gowin dodał, że gdy sam był ministrem sprawiedliwości czasem "nie starczało mu do pierwszego". Po tych słowach w sieci zawrzało. Dyskusji nie uciszyły nawet przeprosiny ministra.
Wiceszef rządu nie chciał się również szczegółowo odnosić do pomysłu wprowadzenia limitów wynagrodzeń dla samorządowców. Według niego podczas spotkania z samorządowcami w Tarnowskich Górach ta kwestia nie była poruszana.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Źródło: RMF 24