PolitykaBurza w sieci po słowach wicepremiera Gowina. "Wyślij SMS Pomagam"

Burza w sieci po słowach wicepremiera Gowina. "Wyślij SMS Pomagam"

Wicepremier Jarosław Gowin przyznał, że ministrowie i wiceministrowie zbyt mało zarabiają. Dodał, że gdy sam był ministrem sprawiedliwości czasem "nie starczało mu do pierwszego". Po tych słowach w sieci zawrzało. Dyskusji nie uciszyły nawet przeprosiny ministra.

Burza w sieci po słowach wicepremiera Gowina. "Wyślij SMS Pomagam"
Źródło zdjęć: © East News | Jan Bielecki/East News
Violetta Baran

28.02.2018 | aktual.: 28.02.2018 12:01

- Odwołam się do konkretnej swojej sytuacji, kiedy byłem ministrem sprawiedliwości. Miałem wtedy trójkę dzieci na utrzymaniu, studiowały. I słowo honoru - czasami nie starczało do pierwszego. I teraz sytuacja, w której minister - minister sprawiedliwości odpowiada za budżet dziesięciomiliardowy, minister nauki za budżet dwudziestomiliardowy - zamiast skupiać się na sprawach państwa, zastanawia się, jak dożyć do pierwszego, to nie jest sytuacja zdrowa z punktu widzenia państwa - mówił Jarosław Gowin w "Gościu Radia ZET", odpowiadając na pytania dotyczące premii, które otrzymali członkowie rządu premier Beaty Szydło.

"No tak, jak przeżyć za około 17 tysięcy miesięcznie.... Może wziąć kredyt i zmienić pracę?" - napisał na swoim profilu na Twitterze reporter RMF FM Patryk Michalski, nawiązując do słów byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego. Podczas kampanii prezydenckiej w 2015 roku jeden z uczestników spotkania z prezydentem zapytał go, w jaki sposób jego siostra, która po trzech latach znalazła pracę i zarabia 2 tys. złotych, ma kupić sobie mieszkanie. Prezydent odpowiedział, że powinna zmienić pracę i wziąć kredyt.

Wydawca w TVN24 Martyna Jaszczołt przypomniała wypowiedź Jarosława Gowina z lutego ubiegłego roku, gdy komentował on słowa I prezes Sądu Najwyższego. Małgorzata Gersdorf odnosząc się do wysokości zarobków sędziów stwierdziła wówczas, że "za 10 tys. brutto można żyć tylko na prowincji". "Nie lubię używania ostrych słów, więc nie chcę używać przymiotnika, że ta wypowiedź jest skandaliczna, ale ona, niestety, potwierdza sposób, w jaki spora część środowiska sędziowskiego myśli o sobie" - stwierdził wówczas Gowin.

"Średnie, miesięczne zarobki Pana Ministra Gowina w przedostatnim roku pełnienia funkcji ministra sprawiedliwości - 17 520 zł. brutto. Do tego dwa mieszkania i 15 tys. zł. oszczędności" - wypomniał wicepremierowi dziennikarz Polsat News Jan Kunert, zaglądając - jak wielu internautów - do oświadczeń majątkowych wicepremiera.

Jednak nie tylko dziennikarze komentują słowa wicepremiera i ministra nauki i szkolnictwa wyższego. W sieci pojawiły się hasztagi "biednyjakGowin" oraz "biednyGowin".

"Gowin jest tak biedny, że wyjada ser z pułapek na myszy"; "Gowin musi jeździć na gapę z borowikami, bo nie ma na paliwo"; "Gowin jest tak biedny, że rosół gotuje na wodzie po pierogach"; "Gowin jest tak biedny, że zawstydził Kijowskiego... " oraz "Gowin jest tak biedny, że docenił 20 groszy od Trzaskowskiego" - czytamy we wpisach internautów.

Nie wszystkim jest jednak do śmiechu. "Lepszy sort ma wyższe wymagania, a tymczasem wielu ludzi ma 19 tys. na rok. Pan Gowin dawno pożegnał się z rozumem i przyzwoitością" - pisze jedna z internautek. "Jakiś niegospodarny ten Gowin, tłumaczy się,że miał wtedy biedak trójkę dzieci na utrzymaniu, jakby żył tak jak wszyscy i miał tyle co wszyscy, czyli 1530 zł, to może by żył i był normalny, widać nie wszystkim pieniądze służą" - zwraca uwagę inny.

"Panie Gowin, budowlanka czeka na pana. Zarobi pan 2100 zł na miesiąc i z pewnością to wystarczy na czteroosobową rodzinę na cały miesiąc. Wstyd, co pan wygaduje" - ocenia wypowiedź wicepremiera kolejny użytkownik sieci.

"Mam wrażenie, że nie tylko Pan Gowin, ale cały PiS żyje w zupełnie innej jak dotąd rzeczywistości. 'Dojna zmiana' tak odmieniła ich życie 'na bogato', że pojęcia nie mają, jak żyje się za 1800 zł emerytowi, albo rodzinom, gdzie 500+ nie ma. Oni żyją w innej Polsce !" - pisze na Twitterze pani Barbara.

"Za Tuska to nawet ministrom nie starczało do pierwszego. Ponieważ p. Gowin jako jedyny minister ma rządów porównanie, to najlepiej może rzec, że nastała dobra zmiana!" - napisał na swoim profilu Roman Giertych.

Na słowa Gowina zwrócili uwagę także politycy. "Nie bądź obojętny! Wpłać na konto Fundacji PFN z dopiskiem 'Gowin'. Pomóż przeżyć Jarosławowi Gowinowi do pierwszego!" - apeluje na swoim profilu poseł Nowoczesnej Adam Szłapka.

"19 tys.zł. brutto nie starcza premierowi Gowinowi do końca miesiąca. Dociąga z trudem do 21. Musiał wziąć 65 tys. 'pseudonagrody', żeby przeżyć cały miesiąc" - napisał na swoim profilu poseł PO Krzysztof Brejza.

Kilka godzin po udzieleniu wywiady Radiu ZET Jarosław Gowin przeprosił na swoim profilu na Twitterze wszystkich, "którzy poczuli się dotknięci niefortunna wypowiedzią". Z komentarzy pod postem wynika, że, niestety, przeprosiny nie na wiele się zdały.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (318)