"Ogromny sukces" nie trwał długo. Ludzie premiera dystansują się od "inicjatywy Gawkowskiego"

Grafika z twarzami Krzysztofa Gawkowskiego i Elona Muska z zapowiedzią wprowadzenia podatku dla cyfrowych gigantów i hasłem "ogromny sukces Krzysztofa Gawkowskiego" na razie sukcesem pozostanie jedynie w mediach społecznościowych.

Dwóch bliskich współpracowników Donalda Tuska w nieoficjalnych rozmowach z WP przyznaje, że "rząd nie pracuje nad podatkiem cyfrowym" i że to "inicjatywa wicepremiera Gawkowskiego".

Potwierdza to również oficjalne stanowisko Ministerstwa Finansów, które w odpowiedzi na pytania PAP Biznes podkreśliło, że nie prowadzi obecnie prac nad podatkiem cyfrowym. 

"Wyłącznie minister właściwy do spraw finansów publicznych odpowiada za polską politykę podatkową" - podkreślono.

Od zapowiedzi zdystansowała się minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, która w TVP Info przyznała, że - choć uważa podatek cyfrowy za dobre rozwiązanie - "nie jest to dobry moment, żeby wychodzić z takimi deklaracjami, dlatego że zaogniamy relacje (polsko-amerykańskie - red.), kiedy nie musimy tego robić".

To, co ministrów najmocniej zjednoczyło wokół koncepcji Gawkowskiego, to sprzeciw nominata Donalda Trumpa na stanowisko ambasadora USA w Polsce. Tom Rose - w przeciwieństwie do swojej poprzedniczki Georgette Mosbacher - nie sięgnął np. po list przekonujący, że wprowadzanie podatku cyfrowego może narazić na szwank polsko-amerykańskie relacje. Wprost zażądał wycofania się z dalszych prac i zapowiedział odwet Donalda Trumpa.

"To niezbyt mądre! Autodestrukcyjny podatek, który zaszkodzi tylko Polsce i jej relacjom z USA. Prezydent Trump również odpowie odwetem, jak i powinien zrobić. Odwołajcie podatek, aby uniknąć konsekwencji!" - napisał Rose w mediach społecznościowych i to właśnie ta wypowiedź wywołała - według naszych rozmówców - powszechny niesmak w rządzie.

Według nieoficjalnych rozmów WP z politykami większości rządzącej, na razie kwestia podatku cyfrowego nie zostanie jednoznacznie rozstrzygnięta. Resort cyfryzacji zapowiada dalsze prace, które mają trwać przez najbliższe tygodnie.

- Na razie nie ma potrzeby jednoznacznego deklarowania się, bo nie ma na stole konkretu. Na pewno nie damy sobie dyktować, nad czym możemy pracować, a z czego mamy się wycofywać, ale rząd obecnie nie prowadzi prac nad takim podatkiem - mówi WP jeden z członków rządu.

Nasz drugi rozmówca przekonuje, że wpis Lewicy ogłaszający "ogromny sukces" był zdecydowanie przedwczesny.

- Tak naprawdę cała dyskusja toczy się po tym wpisie i wokół niego. Przypominam sobie ostatni apel Donalda Tuska, który mówił, że bezwzględnie trzeba zawiesić jałowe dyskusje, spory prestiżowe i nieporozumienia koalicyjne. Mam wrażenie, że tej jałowej dyskusji można było uniknąć - mówi nam nieoficjalnie polityk KO.

Wicepremier Gawkowski w rozmowie z WP - już po publikacji stanowiska resortu finansów - podtrzymał swoją zapowiedź. - Ministerstwo Cyfryzacji zajęło się sprawą podatku cyfrowego, bo zgodnie z tym, co mówił minister finansów, trzeba zapewniać nowe wpływy do budżetu państwa. W związku z tym, że inne ministerstwa się tym nie zajmowały, to zajęło się ministerstwo cyfryzacji - mówił nam wicepremier, deklarując, że jego resort nie wycofuje się z zapowiedzi i na pewno będzie dalej realizował projekt.

Premier Tusk do napięć w polityce międzynarodowej odniósł się na początku posiedzenia rządu. Szef rządu nie sprecyzował jednak konkretnej kwestii, do której się odnosił. Podkreślał "konieczność kierowania się godnością" i jednocześnie ostrzegł przed "szukaniem konfliktów".

- Godność jest istotną częścią życia każdego człowieka, a szczególnie każdego państwa. Więc wszystkim, którzy dbają o godność państwa polskiego, także w relacjach międzynarodowych, chciałem bardzo podziękować i chciałem także zwrócić uwagę wszystkim, abyśmy strzegąc godności państwa polskiego i naszych interesów narodowych, równocześnie kierowali się zawsze zdrowym rozsądkiem i umiarkowaniem i nie szukali konfliktów w tej przestrzeni międzynarodowej. Jest ich wystarczająco dużo i to nie z naszej winy - stwierdził premier.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski