Tragedia na torach w Gdańsku. "Dziecko wpatrzone w telefon"
Do tragicznego wypadku doszło na pętli tramwajowej w Gdańsku. Zginęło kilkuletnie dziecko. Świadkowie mówią o kulisach dramatu.
W piątek w godzinach popołudniowych na pętli tramwajowej Łostowice Świętokrzyska w Gdańsku tramwaj potrącił dwie osoby. Śmierć poniosło kilkuletnie dziecko. Jak wynika z ustaleń policji, kobieta z dzieckiem przechodzili przez tory tramwajowe.
- Na skutek odniesionych obrażeń kilkuletnie dziecko poniosło śmieć na miejscu. Poszkodowana kobieta została przewieziona do szpitala na badania. Motorniczy tramwaju był trzeźwy - poinformowała PAP podinsp. Magdalena Ciska z Komendy Miejskiej Policji w Gdańsku.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kierowca nie zauważył rowerzysty. 12-latek nie miał szans
Gdańsk. Kulisy dramatu
"Z relacji świadków zdarzenia wynika, że motorniczy tramwaju trąbił ostrzegawczo, widząc na torach matkę z dzieckiem, a ludzie na przystanku wołali w ich kierunku, by uważali" - czytamy na stronie fakt.pl.
Ani kobieta, ani dziecko mieli nie reagować na ostrzeżenia. Świadkowie twierdzą, że dziecko miało mieć na uszach słuchawki i było wpatrzone w telefon.
Policja pod nadzorem prokuratury ustala szczegółowe okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Na miejsce przyjechał dźwig, który podniósł tramwaj z torów.
Źródło: fakt.pl/PAP