Działkowcy na swoim. Ale nie wszystko im wolno
Moda na ogródki działkowe wróciła niespodziewanie w pandemicznych czasach. Uwięzieni przez lockdown mieszkańcy miast i miasteczek pragnęli odrobiny przestrzeni i natury na własny użytek. Jednak nawet prywatny kawałek ziemi nie jest obszarem nieograniczonych decyzji. Za pewne działania można ponieść zaskakująco surowe kary.
Ogrodnictwo w pełnym wymiarze albo rekreacja na swoim kawałku trawnika z altanką - - te dwie aktywności stały się pasją wielu Polaków. Zarówno wśród starszego pokolenia, jak i młodszej generacji jest wielu właścicieli ogródków działkowych. Ponad cztery miliony Polaków korzysta z infrastruktury Rodzinnych Ogrodów Działkowych.
W ostatnich latach za prawo do posiadania takiej przestrzeni trzeba sporo zapłacić. Kwoty za odstąpienie działki wynoszą w dużych miastach nawet kilkanaście tysięcy złotych. Wszystko oczywiście zależy od lokalizacji i stopnia zagospodarowania ogrodu.
Jak podaje "Fakt", za nieprzestrzeganie regulaminów obowiązujących na terenie działek, a także przepisów dotyczących terenów zielonych mogą grozić wysokie kary. Kiedy i za co?
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działkowiczom nie wszystko wolno. Są granice
Rada Krajowa Polskiego Związku Działkowców opracowała regulaminy korzystania z przestrzeni dzierżawionej w kompleksach działkowych. Jednak nie tylko wewnętrzne zasady, ale też konkretne przepisy porządkowe, przewidziane polskim prawem, wskazują, co konkretnie jest zabronione na działkach.
"Fakt" wymienia niektóre z przewinień i podaje kary, jakie grozą niesubordynowanym działkowcom. To zazwyczaj wysokie mandaty, ale można też - w skrajnych okolicznościach - trafić do więzienia.
Za zanieczyszczanie bądź zaśmiecanie przestrzeni publicznej grzywna może wynieść 500 zł. Mandat do tysiąca zł, a nawet i aresztu, może grozić właścicielowi trzymanego na działce zwierzęcia, które nie będzie otoczone stosownym dozorem.
Finansowa kara może spotkać działkowca, który będzie głosił w ogólnodostępnym miejscu nieprzyzwoite treści. Za umieszczenie takiego napisu lub rysunku na działce można zapłacić nawet 1,5 tys. zł.
Często się zdarza, że ogródek staje się miejscem towarzyskich spotkań, a nawet hałaśliwych imprez. Za zakłócenie spokoju i porządku publicznego, szczególnie w godzinach nocnych, grozi areszt, ograniczenie wolności lub grzywna w wysokości do 5 tys. zł.
Na działce nie wolno też mieszkać. Zakazuje tego regulamin. Działkowicz, który naruszy te zasady, może nawet stracić swoją przestrzeń.
Kary mogą spotkać też bałaganiarzy. Działkowa społeczność zareaguje również, jeśli ktoś zechce wykorzystać swój ogródek nie do uprawy zieleni, tylko jako magazyn lub składowisko.
Jednak najpoważniejsze konsekwencje mogą dotknąć tych ogrodników, którzy przesadzą z wycinką drzew, nawet tych, które własnoręcznie zasadzili. Zniszczenie gniazd ptasich w okresie lęgowym, czyli od 1 marca do 15 października, może skutkować karą finansową, a w skrajnych przypadkach także więzieniem od pół roku do ośmiu lat.
Źródło: "Fakt"