"Bijemy na alarm". Działkowcy mają spory problem
Samorządy mają opracować plan zagospodarowania przestrzeni do końca roku, jednak w związku ze zmienionymi przepisami, mają wolną rękę w sprawie zachowania lub likwidacji ogródków działkowych. Jak twierdzą działkowcy: "Bijemy na alarm od wielu tygodni".
21.02.2024 08:02
Rząd PiS zmienił ustawę o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym. Zgodnie z nowymi przepisami gminy muszą do końca 2025 r. uchwalić tzw. plany ogólne, które określą, co i gdzie wolno budować. I właśnie tu pojawia się problem. Nowa ustawa daje im wolną ręką do decydowania, które tereny zostaną zielone, a które nie, a co za tym idzie, które ogródki działkowe przetrwają, a które można zlikwidować.
Działkowcy biją na alarm
Według Polskiego Związku Działkowców (PZD), wprowadzone regulacje stanowią zagrożenie dla większości rodzinnych ogrodów działkowych w Polsce. Te ogrody, które są zlokalizowane na terenach, dla których do tej pory nie opracowano obowiązkowych planów zagospodarowania, mogą zostać zlikwidowane. PZD zwrócił się do Ministerstwa Rozwoju z blisko tysiącem zbiorowych petycji od działkowców, wyrażając swoje obawy i apelując o zmiany w przepisach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Działkowcy w swoich petycjach zwracają uwagę na konieczność korekty rozporządzenia dotyczącego tzw. planów ogólnych. Ich zdaniem, nowe regulacje powinny pomagać w ochronie ich ogrodów, a nie dawać samorządom pełną swobodę w decydowaniu o ich losie. "Bijemy na alarm od wielu tygodni, ale nowy rząd, a dokładniej urzędnicy Ministerstwa Rozwoju i Technologii pozostają głusi na nasze ostatnie pisma" — mówi "Faktowi" Bartłomiej Piech radca prawny Polskiego Związku Działkowców.
Ministerstwo Rozwoju uspokaja
Przedstawiciele ministerstwa wcześniej zapewniali działkowców, że Rodzinne Ogrody Działkowe nie zostaną zlikwidowane. W nowych przepisach uwzględniono także możliwość ochrony tych terenów, szczególnie w tzw. strefie zabudowy wielorodzinnej.
Jednak działkowcy nie są przekonani. Ich zdaniem, nowe przepisy nie zapewniają wystarczającej ochrony ich ogrodów przed likwidacją. Obawiają się, że samorządy mogą zdecydować, że tylko część obecnych działek będzie chroniona przed likwidacją jako tzw. profil podstawowy. Pozostałe działki mogłyby zostać przeznaczone na inne cele, takie jak zabudowa mieszkaniowa czy inwestycje.
Działkowcy dodają, że jedynie ci, których ogrody są już objęte planami zagospodarowania przestrzennego, mogą czuć się bezpieczni. Nowe przepisy nie dotyczą tych terenów.
Źródło: Fakt