Dwie manifestacje na ulicach Warszawy. "Nie będzie przyzwolenia na agresję"
W sobotę w 80 miastach odbędą się organizowane przez Konfederację i narodowców pikiety "Stop imigracji!", w których weźmie udział nawet kilkaset tys. osób. W Warszawie organizowana jest także kontrmanifestacja pod hasłem "Stop Faszyzmowi". Stołeczna policja będzie zabezpieczać obie demonstracje i wysyła do pilnowania porządku funkcjonariuszy z oddziałów prewencji.
Sobotni marsz "Stop imigracji" rozpocznie się w samo południe w Pasażu Wisławy Szymborskiej w centrum Warszawy. Uczestnicy mają przejść Traktem Królewskim do pomnika Mikołaja Kopernika na Krakowskim Przedmieściu. Organizatorem marszu jest Konfederacja, wsparta Ruchem Obrony Granic na czele z Robertem Bąkiewiczem. W manifestacji planują uczestniczyć m.in. kibice Legii Warszawa, którzy na grupach w mediach społecznościowych namawiali się do udziału.
Organizatorzy twierdzą, że chcą zamanifestować sprzeciw wobec polityki migracyjnej rządu oraz obecności cudzoziemców, których oskarżają o wzrost przestępczości i zagrożenie dla "tożsamości narodowej".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Obywatelskie zatrzymania? Poseł Konfederacji o "patrolach" na granicy
Pół godziny wcześniej, o 11.30, przy Rotundzie PKO, czyli ok. 300 metrów dalej, rozpocznie się kontrmanifestacja organizowana przez Koalicję Antyfaszystowską. Marsz ma być wyrazem sprzeciwu wobec "rasistowskiej i ksenofobicznej propagandy pod przykrywką troski o bezpieczeństwo".
"Przez Polskę przetacza się fala rasistowskich mobilizacji, siejących nienawiść wobec migrantów, uchodźców, a tak naprawdę wszystkich ludzi, którzy nie pasują do wzoru 'prawdziwego Polaka'. (...) Prawdziwym zagrożeniem są faszyści, a nie migranci. To faszyzm jest zbrodnią, a nie migracja" - twierdzi organizator, Koalicja Antyfaszystowska.
Demonstranci przejdą w stronę Krakowskiego Przedmieścia z transparentami: "Warszawa wolna od nienawiści", "Solidarni z migrantami", "Nacjonalizm to nie patriotyzm".
Zgromadzenia zostały zgłoszone legalnie, ale ich trasy i godziny są zbieżne, co rodzi obawy o możliwe konfrontacje.
Manifestacje w Warszawie. Stanowczy głos policji
Co na to stołeczna policja? - Siły i środki policyjne będą adekwatne do sytuacji. Wiemy, co do nas należy. Mamy doświadczenie w tego typu zgromadzeniach, nie są to pierwsze tego typu rozbieżne manifestacje. Będziemy w stanowczy sposób reagować na wszelkie przypadki naruszeń prawa. Apelujemy do wszystkich, żeby przestrzegali prawa - mówi Wirtualnej Polsce rzecznik Komendy Stołecznej Policji, Robert Szumiata.
I jak dodaje, każdy ma prawo do manifestowania swoich poglądów, bez względu, jakie one są, ale w sposób pokojowy, a nie agresywny. - Zabezpieczamy obie demonstracje. Wspólnym mianownikiem jest bezpieczeństwo uczestników. Nie będzie przyzwolenia na agresję wobec uczestników kontrmanifestacji i ewentualnych ataków na policjantów - podkreśla rzecznik KSP.
Nieoficjalnie, do zabezpieczenia dwóch marszów wysłani zostaną policjanci z Oddziałów Prewencji Policji w Warszawie i funkcjonariusze z warszawskich dzielnic.
Z kolei Policyjne Centrum Dowodzenia w Legionowie będzie koordynować pracę policjantów i zbierać informacje związane z zabezpieczeniem manifestacji. Dyżurujący w nim funkcjonariusze będą koordynować działania policji w całym kraju.
Łącznie 80 marszów narodowców i 20 kontrmanifestacji
W piątek po południu Komenda Główna Policji na platformie X poinformowała, że w sobotę na terenie kraju zgłoszonych zostało blisko 100 zgromadzeń publicznych z udziałem tysięcy uczestników (80 marszów narodowców i 20 kontrmanifestacji - przyp. red.).
"Apelujemy, aby korzystając z konstytucyjnego prawa do wyrażania swoich poglądów, organizowania i uczestniczenia w pokojowych zgromadzeniach, pamiętać, że nie jest to wolność nieograniczona i kończy się, gdy łamane jest prawo. Takie sytuacje obligują policjantów do podjęcia odpowiednich działań" - przekazała KGP.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualna Polska