Duży problem Ukrainy. Widać to na zdjęciach satelitarnych
Zdjęcia satelitarne dowodzą, że Rosjanie od miesięcy budują kompleks fortyfikacji za całą istniejącą linią frontu. Wojska Putina za wszelką cenę chcą utrzymać zajęte terytoria. Fiński ekspert ds. wojskowości Emil Kastehelmi wskazuje, że w związku z tym "Ukraina ma problem o długości kilkuset kilometrów".
09.03.2023 | aktual.: 09.03.2023 14:22
Bądź na bieżąco z wydarzeniami w Polsce i na wojnie w Ukrainie, klikając TUTAJ
Według fińskiego eksperta ds. wojskowości Emila Kastehelmi "Rosjanie doszli do wniosku, że odparcie przyszłych ukraińskich ataków będzie wymagało potężnych umocnień na niemal całej długości frontu". Ze zdjęć satelitarnych wynika, że wojska Putina fortyfikują setki kilometrów swoich linii obronnych.
"Wzdłuż głównych dróg mogło zostać wykopanych kilka linii obrony, tak że nawet jeśli pierwsza, druga czy nawet piąta pozycja przy drodze zawiedzie, to za nią będzie kolejna. Rosjanie są świadomi najbardziej zagrażających kierunków ataku i odpowiednio okopują swoje pozycje" - napisał Kastehelmi w swoim artykule opublikowanym na łamach "Iltalehti".
Według fińskiego eksperta rosyjscy żołnierze początkowo wybudowali fortyfikacje na froncie w obwodzie ługańskim i w części obwodu donieckiego. Najeźdźcy stworzyli je też w Zaporożu, by ochronić tamtejsze połączenie lądowe z Krymem. Umocnienia powstały też w rejonie Chersonia.
Ukraińcy muszą być przygotowani na trudności, które związane są z pokonaniem rosyjskich fortyfikacji. Obrońcy "musieliby znaleźć zdolność do rozbijania jednego umocnienia za drugim, zachowując jednocześnie wystarczające rezerwy do dalszych działań i kapitalizacji sukcesu".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rosjanie również mają powody do obaw
Ekspert podkreśla, że ze zdjęć satelitarnych wynika, że problem mogą mieć też Rosjanie. Dla nich dużą trudnością może być to, że "nie mogą już pod presją Ukraińców przeprowadzać masowych odwrotów, bo jeśli tak się stanie, nawet ostatnio zdobyte cele przepadną". Dodatkowo wojska Putina "muszą zaangażować duże siły do obrony na całym froncie, a nawet nie są pewni, z którego kierunku nastąpi atak".
Na dalsze losy wojny z całą pewnością wpływ będzie miało też uzbrojenie, które Zachód dostarczy w najbliższych miesiącach Kijowowi. "Latem prawdopodobnie zobaczymy, jak mierzą się ze sobą tradycyjna fortyfikacja i nowoczesna broń. Pokonanie okopanego obrońcy nie jest bynajmniej zadaniem niemożliwym. Trudno o niezwyciężoną fortecę. Wyzwaniem jest skala zarówno ukraińskich celów, jak i rosyjskich przygotowań" - wskazuje Kastehelmi.