Duński miliarder stracił troje dzieci w zamachach na Sri Lance
Wśród 290 osób zabitych w wyniku zamachów na Sri Lance jest co najmniej ośmiu obywateli Wielkiej Brytanii. Najbogatszy człowiek w Danii poinformował, że stracił w zamachu troje dzieci.
22.04.2019 | aktual.: 22.04.2019 13:06
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Czworo dzieci Andersa Holcha Povlsena przebywało na Sri Lance podczas tegorocznych świąt wielkanocnych. Rzecznik miliardera poinformował w poniedziałek, że troje dzieci z nich zginęło w niedzielnych atakach. Potwierdziło to ministerstwo spraw zagranicznych Danii - donosi "Independent".
Dwa dni przed atakiem córka Povlsena Alma opublikowała na Instagramie zdjęcia trójki swojego rodzeństwa przy hotelowym basenie.
Povlsen jest największym udziałowcem koncernu Asos i największym prywatnym właścicielem gruntów w Szkocji.
"Wszędzie była krew"
Kieran Arasaratnam, profesor z Londynu, który był wtedy w hotelu Shangri-La, powiedział BBC, że po wybuchu zapanował "totalny chaos".
- Wszędzie była krew. Wszyscy biegali i nikt nie wiedział, co się dzieje. Ludzie mieli krew na ubraniach. Ściany i podłoga też były nią pokryte. Widziałem, jak był ktoś niósł młodą dziewczynę do karetki - powiedział.
Większość ofiar spośród 290 ofiar to obywatele Sri Lanki, ale zginęli również turyści z Wielkiej Brytanii, USA, Danii, Chin, Japonii, Portugalii i Australii.
- Nie mamy informacji o Polakach, którzy by ucierpieli w zamachach na Sri Lance. Trwa weryfikacja informacji o ofiarach i poszkodowanych. Nasza placówka w New Delhi jest w stałym kontakcie z miejscowymi władzami - powiedziała Wirtualnej Polsce Ewa Suwara, rzecznik Mministerstwa Spraw Zagranicznych.
Ofiary z Wielkiej Brytanii
Wysoki komisarz Sri Lanki w Wielkiej Brytanii Manisha Gunasekera powiedziała w poniedziałek, że zidentyfikowano ośmiu obywateli brytyjskich zabitych w atakach terrorystycznych. Są wśród nich 42-letnia Anita Nicholson i jej 11-letni syn Alex. Według doniesień mediów byli w hotelu Shangri-La w Kolombo, kiedy wybuchła bomba.
Do serii zamachów terrorystycznych doszło na Sri Lance w niedzielę rano. Celem pierwszych ataków było sanktuarium św. Antoniego oraz hotele Cinnamon Grand, Shangri-La i Kingsbury w Kolombo, stolicy kraju. Doszło do nich tuż przed godz. 9.00 lokalnego czasu. Wtedy wierni przybyli na nabożeństwo, a w hotelach turyści jedli śniadania.
W tym samym czasie doszło do eksplozji w kościele św. Sebastiana w Negombo oraz w kościele Syjon w mieście Batticaloa. Kilka godzin później dwa kolejne wybuchy miały miejsce tuż za Kolombo, jeden z nich w pensjonacie, gdzie zabito dwie osoby, a drugi w pobliżu wiaduktu.
Trzech policjantów zginęło podczas przeszukania domu na obrzeżach Kolombo. Przypuszcza się, że jego mieszkańcy zdetonowali materiały wybuchowe, aby zapobiec aresztowaniu.
Źródło: "Independent"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl