Ostro zaatakował Nawrockiego. Wreszcie prof. Dudek ujawnia szczegóły

- To jest człowiek brutalny i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, że jego brutalność w IPN-ie ma dzisiaj ograniczony zasięg. Natomiast będzie miała zupełnie inny wymiar, jeśli zostanie prezydentem Rzeczpospolitej - powiedział w programie "Didaskalia" politolog prof. Antoni Dudek.

Antoni Dudek w programie "Didaskalia" tłumaczył swoją krytyczną ocenę Karola Nawrockiego
Antoni Dudek w programie "Didaskalia" tłumaczył swoją krytyczną ocenę Karola Nawrockiego
Źródło zdjęć: © PAP, WP
Patrycjusz Wyżga

Dziennikarz Wirtualnej Polski Patrycjusz Wyżga pytał prof. Antoniego Dudka o jego ostatnie słowa na temat Karola Nawrockiego. W wywiadzie dla "Kultury Liberalnej" Dudek stwierdził, że kandydat na prezydenta popierany przez PiS jest "jednym z najbardziej niebezpiecznych ludzi jacy pojawili się w polskiej przestrzeni publicznej".

- Rzecz sprowadza do tego, że ja po prostu mam większą wiedzę na temat Karola Nawrockiego z racji tego, że jest prezesem Instytutu Pamięci Narodowej, niż o innych kandydatach - wyjaśnił prof. Antoni Dudek.

Dodał, że ich znajomość zaczęła się od tego, że ponad dekadę temu był recenzentem jego pracy doktorskiej.

- Napisałem pozytywną recenzję, bo ta praca pewne minimalne standardy, stawiane pracom doktorskim spełnia - powiedział.

Stwierdził, że wprawdzie nie pracował z Nawrockim bezpośrednio, ale obserwuje działalność instytucji i zna osobiście wszystkich jego poprzedników.

- Mam skalę porównawczą i śledziłem karierę Karola Nawrockiego, także w okresie, kiedy na moment nie był w IPN-ie, bo był dyrektorem Muzeum II Wojny Światowej. Sposób, w jaki on to wszystko, co zrobił z Instytutem Pamięci Narodowej w ostatnich latach, kiedy został jego prezesem, to upoważnia mnie do tej oceny - powiedział Antoni Dudek.

Wbrew narracji PiS, politolog podkreślił że Karol Nawrocki jest przede wszystkim kandydatem na prezydenta tej partii. - Ta obywatelskość jest, delikatnie mówiąc, kpiną ze zdrowego rozsądku i zdolności krytycyzmu Polaków. Wmawianie im, że to jest jakiś kandydat kogokolwiek innego niż Prawa i Sprawiedliwości - wtrącił Dudek.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Posłuchaj prof. Dudka o Nawrockim (od początku do ok. 22 min wywiadu)

Gość programu "Didaskalia" powiedział, że jego wypowiedź była wstępem do tego, żeby się przyjrzeć pracy Nawrockiego w IPN.

- Ja bym chciał, żebyśmy oceniali go przede wszystkim przez pryzmat tego, co zrobił z Instytutem Pamięci Narodowej w ciągu ostatnich kilku lat. Muszę powiedzieć, że tutaj mam bardzo, powiedziałbym, krytyczną opinię o tym, co się stało z IPN pod jego rządami - powiedział.

Patrycjusz Wyżga dociekał, czy Dudek ma jakieś dowody lub konkretne przykłady jakichś zachowań Nawrockiego na podparcie swojej tezy.   

- Ja to mówiłem po to, żeby przestrzec ludzi przed głosowaniem na człowieka, który ma na przykład problem ze zrozumieniem takich elementarnych kwestii, jak sprawa wolności akademickiej, wolności badań naukowych - wyjaśnił Antoni Dudek.

Nawrocki w reakcji na komentarz Dudka mówił o "doktorancie"

Według Karola Nawrockiego prof. Antoni Dudek postanowił wypowiedzieć się o nim właśnie teraz z powodu jego postawy jako prezesa IPN, w sprawie doktoranta, który miał przygotować książkę za pieniądze Instytutu, ale "za namową prof. Dudka" wydał ją w innej instytucji co "bardzo źle ocenił bezpośredni przełożony tego doktora".

Antoni Dudek wyjaśnił o kogo chodziło Nawrockiemu.

- To nie chodzi o jakiegoś doktoranta, tylko o doktora Michała Siedziako z oddziału szczecińskiego IPN, autora bardzo dobrej książki o Marianie Jurczyku, którą doktor Siedziako wydał poza Instytutem Pamięci Narodowej w Europejskim Centrum Solidarności. Za to go postanowiono zwolnić - powiedział w programie "Didaskalia".

Wskazał, że w polskim świecie akademickim, co do zasady pracownicy mają całkowitą swobodę publikowania, gdzie chcą. - Co do zasady nie jest tak, że tak jak chłop pańszczyźniany jest przypisany do dziedzica, tak pracownik naukowy jest przypisany do rektora czy dyrektora instytutu - powiedział Dudek.

- Tymczasem prezes Nawrocki uważa, że on jest właściwie właścicielem dorobku naukowego ludzi, którzy pracują w jego instytucie i jeśli on się nie zgadza, to nikt nie ma prawa niczego opublikować poza Instytutu Pamięci Narodowej. Moim zdaniem to jest przykład jeden z wielu, bo ja myślę, że z czasem pojawią się kolejne tego, jak sobie prezes Nawrocki wyobraża sferę wolności - skomentował Antoni Dudek.

Dodał, że to sprawa bardzo istotna, jeśli chodzi o rządzenie państwem.

- Żyjemy w dość burzliwych czasach i w najbliższej przyszłości może dojść do bardzo wielu zmian, które sprawią, że sfera wolności, w której żyjemy, zacznie się radykalnie zmniejszać. Ja bym wolał, żeby na czele państwa polskiego nie stał wtedy człowiek, który właśnie w taki marginalnej sprawie, jak wolność badań naukowych ma tak restrykcyjne poglądy - powiedział Dudek.

Antoni Dudek: Jest wiele rzeczy, które opinia publiczna pozna

Politolog dodał, że "potrzebna jest dyskusja o tym, co się dzieje w Instytucie Pamięci Narodowej pod rządami człowieka, który chce być prezydentem Rzeczypospolitej". Ale dodał, że występem w programie "Didaskalia" sam kończy swoje recenzowanie prezesa Nawrockiego.

- Jest wiele rzeczy, których ja się spodziewam, że na przestrzeni tych kilku miesięcy opinia publiczna pozna. Ja nie chcę mówić o szczegółach różnych zachowań prezesa Nawrockiego, bo przy nich nie byłem. Może się odezwą inni, którzy byli - powiedział. - To jest człowiek brutalny i trzeba sobie z tego zdawać sprawę, że jego brutalność w IPN-ie ma dzisiaj ograniczony zasięg. Natomiast będzie miała zupełnie inny wymiar, jeśli zostanie prezydentem Rzeczpospolitej - stwierdził prof. Antoni Dudek.

Politolog dodał, że liczy, iż dziennikarze prześledzą bliżej "tak zwaną turystykę historyczną prezesa Nawrockiego i jej rezultaty, ponieważ to kosztowało państwo polskie potężne pieniądze".

- Jeździły potężne delegacje, otwierały jakieś wystawy, których nikt nie oglądał, w miejscach, które delikatnie mówiąc, nie były do tego przeznaczone. Ja myślę, że to jest pora, żeby naprawdę dokonać pewnego generalnego bilansu funkcjonowania Instytutu Pamięci Narodowej - powiedział prof. Dudek.

Dziennikarz WP Patrycjusz Wyżga dopytywał, czy zdaniem politologa, Karol Nawrocki, byłby skłonny iść w stronę rządów dyktatorskich.

- Sądząc po tym, jak ręcznie steruje Instytutem Pamięci Narodowej, jakich metod tam używa, to myślę, że jest to uzasadnione przypuszczenie. Oczywiście dzisiaj Polska jest w miarę bezpieczna, bo mamy parę, ustrojowych bezpieczników, ale widzimy, że jak to się gwałtownie zmienia w ostatnich latach. Nie wiemy, co będzie w perspektywie lat pięciu i wtedy się może okazać, że, osobowość prezydenta Rzeczpospolitej ma znaczenie dla przyszłości Polski - skwitował Antoni Dudek.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (627)