Duda wspomina Tuska, gdy ten był premierem. "Co innego deklarował"
Andrzej Duda tłumaczy decyzję powierzenia tworzenia nowego rządu Mateuszowi Morawieckiemu. - Donald Tusk nie jest moim kandydatem na premiera - ocenił. Wrócił do czasu, gdy prezydentem był Lech Kaczyński.
Prezydent Andrzej Duda w rozmowie z tygodnikiem "Sieci" podkreślił zamiary dotyczące wykorzystania swoich konstytucyjnych uprawnień. - Będę korzystał z moich konstytucyjnych prerogatyw i podejmował działania zgodnie z tym, co konstytucja pozwala prezydentowi - zaznaczył.
Przyznał, że już wcześniej korzystał z prawa do weta i nie zawaha się użyć go ponownie, jeśli uzna, że rządzący będą próbowali łamać konstytucyjne normy lub manipulować obowiązującym prawem.
Prezydent Duda zaznaczył również, że będzie bronił "najważniejszych osiągnięć ostatnich ośmiu lat, w tym licznych programów społecznych, które znacząco poprawiły życie Polaków". - Zobowiązałem się do tego, kandydując w wyborach i będąc dwukrotnie wybieranym. Otrzymałem od Polaków silny mandat. Swoje słowa i zobowiązania traktuję niezwykle poważnie - podkreślił.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednocześnie zaznaczył, że nie będzie blokował ustaw, które są korzystne dla Polski i Polaków. - Zachęcam tych, którzy obejmą władzę, do działania oraz realizowania swoich obietnic wyborczych - dodał prezydent.
Duda: Donald Tusk nie jest moim kandydatem na premiera
Na pytanie o powierzenie misji formowania rządu Mateuszowi Morawieckiemu, prezydent Duda odpowiedział, że przedstawiciele Koalicji Obywatelskiej, Lewicy i Trzeciej Drogi nie przekonali go do zrezygnowania z tradycji parlamentarnej, zgodnie z którą zwycięskie ugrupowanie jako pierwsze otrzymuje misję tworzenia rządu.
- W pierwszym kroku mówimy o wyborze prezydenckiego kandydata na premiera. Ja jestem prezydentem, ale Donald Tusk nie jest moim kandydatem na premiera - powiedział Andrzej Duda.
Przypomniał, gdy prezydentem był Lech Kaczyński, a premierem Donald Tusk. - Premier Donald Tusk przychodził do Pałacu Prezydenckiego. Wówczas jako prezydencki minister byłem przy tych rozmowach. Co innego deklarował tutaj, przy tym stole, a co innego robił po wyjściu z Pałacu. Pozostaje mi tylko mieć nadzieję, że od tamtego czasu się zmienił - stwierdził Duda.
Prezydent Duda podkreślił, że jego rolą nie jest przekonywanie nikogo do jakiejkolwiek koalicji parlamentarnej, ani odwodzenie od niej. - To zadanie dla partyjnych liderów. Ja zachęcam, i mówię to konsekwentnie od 2020 r., do budowy szerokiej koalicji polskich spraw wokół tematów najważniejszych dla naszej ojczyzny, takich jak rodzina, bezpieczeństwo, praca, inwestycje oraz godność Polski i Polaków - mówił prezydent.
Spotkanie Duda - Hołownia
Prezydent Duda odniósł się również do spotkania z marszałkiem Sejmu Szymonem Hołownią. Wyraził gotowość do współpracy z nowo wybranym Sejmem, jednocześnie wyrażając ubolewanie, że przedstawiciel największego klubu parlamentarnego nie został wybrany do prezydium tej izby.
Prezydent Duda podkreślił, że dla niego "sprawą absolutnie najważniejszą i fundamentalną jest bezpieczeństwo Polski". - To jest cel, do którego dążymy. Wsparcie Ukrainy w wojnie z Rosją wynika z niego w naturalny sposób - wskazał.
Na pytanie o kwestie związane z bezpieczeństwem militarnym Polski oraz o to, czy widzi realne zagrożenia w tej materii, prezydent powiedział, że "już pojawiły się zapowiedzi o chęci weryfikowania zawartych przez Polskę kontaktów zbrojeniowych, szczególnie tych z przemysłem koreańskim".
- Jeśli ktoś myśli o oszczędzaniu pieniędzy w bardzo niebezpiecznych czasach poprzez zaprzestanie modernizacji polskiej armii i zerwie te kontrakty, co pewnie słono by Polskę kosztowało, to może istotnie osłabić bezpieczeństwo naszego państwa - mówił Duda.
Prezydent Duda zapewnił również, że jest "nieustannie" zwolennikiem członkostwa Polski w Unii Europejskiej. - To leży w naszym interesie. (...) Chcemy jednak Wspólnoty szanującej suwerenność państw członkowskich. Takiej, do jakiej wstępowaliśmy. I o taką Unię powinniśmy walczyć na jej forum. W interesie Polski i Europy - wskazał prezydent Duda w rozmowie z tygodnikiem "Sieci".
Źródło: PAP/wSieci