Europejski Nakaz Aresztowania Romanowskiego. Bezczynność węgierskiej prokuratury blokuje działania sądu

Sąd w Budapeszcie bez działań węgierskiej prokuratury i policji nie może podjąć decyzji w sprawie przekazania Marcina Romanowskiego do Polski na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania. Poseł PiS, który zbiegł do Budapesztu, na Węgrzech czuje się pewnie. W poniedziałek spotkał się z węgierskim ministrem ds. UE i krytykował polski rząd.

Marcin Romanowski na Wegrzech znalazł schronienie przed tymczasowym aresztowaniem
Marcin Romanowski na Wegrzech znalazł schronienie przed tymczasowym aresztowaniem
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Patryk Michalski

- Bez inicjatywy węgierskiej prokuratury bądź policji, uruchomienie etapu sądowego procedury przekazania Marcina R. na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania jest utrudnione, a wręcz niemożliwe. Opieram to stwierdzenie na podstawie regulacji unijnych i polskich dotyczących procedury ENA, a także stosowanej praktyki - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską rzeczniczka prokuratora generalnego Anna Adamiak.

We wtorek Sąd Metropolitalny dla Budapesztu poinformował, że "procedura przekazania Romanowskiego stronie polskiej może zostać wszczęta dopiero po jego odnalezieniu, zatrzymaniu i postawieniu przed sądem przez właściwe organy". Z jego namierzeniem Węgrzy nie powinni mieć problemu. Poseł PiS, który jest jednym z głównych bohaterów afery Funduszu Sprawiedliwości, publicznie informuje o swoich działaniach. W tym o poniedziałkowym spotkaniu z ministrem ds. UE Węgier, co sugeruje, że węgierskie służby z łatwością mogłyby ustalić, gdzie przebywa.

Prok. Adamiak wyjaśnia, że komunikat sądu w Budapeszcie jest zgodny z zasadami przeprowadzenia postępowania w sprawie ENA. - W żadnym państwie, nawet po otrzymaniu ENA, sąd nie jest w stanie rozpocząć procedury z własnej inicjatywy. Niezbędne jest zagwarantowanie w tym postępowaniu udziału osoby poszukiwanej. Takimi instrumentami prawnymi sąd nie dysponuje. Niezbędny jest także udział i stanowisko prokuratura, który w istocie inicjuje całą procedurę - tłumaczy.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kwaśniewski bez ogródek. Mówi o zamiarach wobec Polski

Romanowski musiałby stanąć przed węgierskim sądem

Prok. Adamiak wyjaśnia, jak powinna wyglądać procedura związana z ENA. - Najpierw powinno dojść do ustalenia miejsca pobytu osoby, której dotyczy ENA. W sytuacji zatrzymania takiej osoby przez policję i doprowadzenia do prokuratury, prokurator przeprowadza czynność przesłuchania, w trakcie którego informuje o treści zarzutu wskazanego w ENA oraz odbiera oświadczenie o wyrażeniu zgody na przekazanie - mówi.

- Podczas przesłuchania prokurator może uzyskać informacje, które w jego ocenie mogą mieć znaczenie prawne dla rozpoznania nakazu przez sąd, czy też stosowania wobec osoby poszukiwanej tymczasowego aresztowania. W przypadku Marcina R. o korzystaniu z prawa azylu. Następnie prokurator kieruje do sądu wniosek o rozpoznanie ENA, jednocześnie wnosząc lub nie o zastosowanie tymczasowego aresztowania - mówi prok. Adamiak.

W kolejnym kroku prokurator może przedstawić swoje stanowisko i poinformować w nim, że nie widzi powodu do nieprzekazywania poszukiwanego.

- Jednakże tylko sąd jest uprawniony do stwierdzenia prawnej dopuszczalności lub niedopuszczalności przekazania. Ani policja, ani prokuratura nie mogą samoistnie przyjąć prawa azylu jako okoliczności, która mogłaby powstrzymać te organy od wykonania swoich ustawowych obowiązków. Może to jedynie wpłynąć na natężenie i charakter podejmowanych działań - dodaje Anna Adamiak.

Sąd czeka na ruch prokuratury

Według rzeczniczki prokuratora generalnego należy przyjąć, że węgierski sąd - po otrzymaniu ENA dotyczącego Romanowskiego - oczekuje na złożenie wniosku przez prokuratora, aby rozpocząć postępowanie sądowe w tym zakresie.

Prok. Adamiak przyznaje, że na tym etapie prokurator generalny Adam Bodnar nie planuje dodatkowych pism do węgierskiego ministra sprawiedliwości. - Nie ma obecnie do tego podstaw. Kiedy dowiedzieliśmy się, że węgierskie ministerstwo sprawiedliwości przekazało ENA do właściwego sądu, nie mamy o co pytać, bo ministerstwo nie uczestniczy w kolejnych etapach tej procedury - wyjaśnia rzeczniczka.

Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (128)