"Niebywałe osiągnięcie". Morawiecki mówi, że misja nie jest niemożliwa

Misja tworzenia nowego rządu to nie jest "mission impossible" - powiedział premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w niedzielę podcaście. Według niego Polacy dali PiS drugi w historii wynik wyborczy, ale przesłali też sygnał: "Tym razem musicie dogadać się z innymi".

Mateusz Morawiecki
Mateusz Morawiecki
Źródło zdjęć: © Flickr | KPRM
oprac. MDol

19.11.2023 | aktual.: 19.11.2023 21:56

Zalogowani mogą więcej

Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika

- Prezydent Andrzej Duda powierzył mi misję tworzenia nowego rządu. Misję trudną, być może najtrudniejszą, z jaką miałem do czynienia, ale nie jest ona wbrew opiniom złośliwców "mission impossible". Gdyby nawet była, to nie wykluczam, że i na tę bym się porwał - powiedział premier Mateusz Morawiecki w opublikowanym w niedzielę na Facebooku podcaście.

Zaznaczył, że polityk nie może swobodnie decydować, czy chce się podejmować "takich wyzwań". Dodał, że "mandat wyborczy zobowiązuje do realizacji obietnic złożonych wyborcom". Jak podkreślił, Polacy "wskazali Prawo i Sprawiedliwość jako zwycięzcę ostatnich wyborów".

- Polacy zagwarantowali PiS drugi w kolejności najlepszy wynik wyborczy w historii III Rzeczypospolitej i to jest niebywałe osiągnięcie. A jednocześnie wysłali nam prosty sygnał: tym razem musicie się dogadać z innymi. Ten sam sygnał wysłali do wszystkich innych sił politycznych. W parlamencie nie ma dziś dominującej partii, która miałaby prawo decydować o wszystkim, bez oglądania się na innych - stwierdził premier.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

- Ponad 7,5 mln Polaków głosowało bezpośrednio za kontynuacją rządów Prawa i Sprawiedliwości. Ponad 12 mln Polaków wzięło udział w referendum i wskazało, że kierunki, jakie wyznaczył rząd Prawa i Sprawiedliwości, powinny obowiązywać każdy kolejny rząd - dodał szef rządu.

W ocenie premiera zignorowanie tego sygnału będzie oznaczać, że "demokracja nie przez wszystkich traktowana jest poważnie".

Jak jednocześnie podkreślił, przed wszystkim nowymi posłami i posłankami "trudne zadanie".

- Musimy wyjść z bańki swoich politycznych wyobrażeń i skonfrontować się z realnymi oczekiwaniami Polaków. Zadać sobie pytanie: czy Polacy chcą, abyśmy od początku nowej kadencji kontynuowali stare spory, czy szukali porozumienia, które pozwoli na realizację spraw podstawowych. Mam tu na myśli kontynuację programów społecznych, które zainicjował rząd PiS, ale stały się one standardem, do których przywiązana jest miażdżąca większość Polaków. Mam tu na myśli wielkie projekty inwestycyjne jak budowa CPK czy budowa polskiej elektrowni atomowej - powiedział Morawiecki.

Przyznał, że w "sensie ścisłym" nikt nie był pytany w wyborach o kontynuowanie tych działań, ale na takie życzenie wyborców wskazują powyborcze sondaże. Dodał, że również eksperci w tych dziedzinach "skłaniają się do kontynuacji takich planów".

- Nad wszystkimi tymi inwestycjami powiewać będzie flaga biało-czerwona, a nie sztandar Prawa i Sprawiedliwości. Więc próba ich likwidacji to tylko złośliwość, która ma w sobie coś antydemokratycznego - stwierdził Mateusz Morawiecki.

Polska fundamentem nowego porządku

Jak zauważył, Polska jest dziś wymieniana w czołówce krajów, które "mogą stanowić fundament budowy nowego porządku europejskiego". Dodał, że w czasie jednego pokolenia "przeszliśmy z pozycji europejskiego rezerwowego do pozycji kandydata na rozgrywającego na europejskich, a może nawet na części światowych rynków".

- Myślę, że jak zmarnujemy tę szansę, to nasze dzieci i nasze wnuki nam tego nie wybaczą. A jednak mam wrażenie, że wielu politykom brakuje odwagi. Pamiętacie taką scenę z "Władcy Pierścieni": Frodo i Sam mają się udać w największą podróż życia, docierają do granicy swojej małej krainy i Sam zatrzymuje się wystraszony, boi się zrobić krok naprzód, jeszcze nigdy nie odszedł tak daleko od domu. Na szczęście znajduje w sobie odwagę i dzięki temu hobbitom udaje się ocalić świat - powiedział premier w podcaście.

- Nie macie wrażenia, że jesteś w takim momencie dziejów, że przed Polską otwierają się nowe nieznane wcześniej możliwości, inni już pędzą do przodu. A my? – dodał.

Elżbieta Witek bez poparcia

Premier w opublikowanym w niedzielę w mediach społecznościowych podcaście nawiązał również do tego, że nowym marszałkiem Sejmu został lider Polski 2050 i polityk Trzeciej Drogi Szymon Hołownia. Sejm nie wybrał natomiast kandydatki PiS Elżbiety Witek na wicemarszałka Sejmu.

- Gratuluję, choć są to gratulacje wyrażane z goryczą. Opozycja wybierając swojego marszałka postanowiła pozbawić największy klub parlamentarny, klub PiS, stanowiska wicemarszałka. To zły, a nawet bardzo zły początek nowej kadencji Sejmu i doskonały przykład na to, jak można mieć usta pełne pięknych słów o demokracji, a czynami pokazywać, że demokracji się nie rozumie - powiedział Morawiecki.

Premier zwrócił uwagę, że Szymon Hołownia zapowiedział, że będzie miał swój własny podcast. - Rośnie mi konkurencja cieszę, że Szymon Hołownia idzie w moje ślady - dodał. Morawiecki podkreślił, że nie może doczekać się pierwszych nagrań marszałka Sejmu. - Już się zastanawiam, jak wejść na wyższy poziom w moich - zaznaczył.

Czytaj też:

Komentarze (1049)