Duda w Chicago. Mówił o Trumpie i Rosji
- Głos Polaków i Polonii się liczy. (...) Dziękuję za to, że daliście wspaniały popis polskiego środowiska - mówił w Chicago Andrzej Duda, dziękując obecnym tam przedstawicielom Polonii za udział w wyborach i zagłosowanie na Donalda Trumpa.
- Na spotkaniu środowisk konserwatywnych, amerykańskich, gdzie obecna była wielka część amerykańskich elit, a przede wszystkim połowa Białego Domu i spora część Kongresu (...) prezydent Stanów Zjednoczonych wyszedł i powiedział, że jest wdzięczny Polakom, bo zagłosowało na niego 85 proc. tych, którzy brali udział w wyborach i mają prawo głosu tutaj, w Stanach Zjednoczonych. Wiecie państwo, co to znaczy? Że zaczęto się z państwem liczyć - mówił Andrzej Duda, dziękując obecnym na sali za udział w wyborach i oddanie głosu na obecnego prezydenta.
- Ja teraz wiem, że jeżeli zwrócimy się (jako polskie władze), byście jakąś ideę popierali, byście za tą ideą byli to ten głos Polaków, Polonii zostanie tutaj w Stanach wyartykułowany. (...) To jest prawie, że pewne, że on zostanie wzięty pod uwagę w Białym Domu i na Kapitolu, ponieważ głos Polaków się liczy, przekłada się na konkretne poparcie wyborcze, na konkretne miliony głosów, które padają na to albo na inne ugrupowanie, na tego, albo na innego kandydata - przekonywał.
W niedzielę prezydent z małżonką spotkali się z Polakami, mieszkającymi w Chicago.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dziwne rzeczy na fronie? "Po stronie rosyjskiej są normą"
Duda w Chicago. "Rosja nie jest niezwyciężona"
Wskazał, że zadaniem Polonii w USA jest to, aby "Ameryka nie zapominała o Polsce".
- Dzisiaj Rosja wróciła do swoich imperialnych ambicji. Znowu chce zagarniać państwa, i podporządkowywać sobie ich narody. Bardzo ważne jest to, aby jak najszybciej doprowadzić do pokoju i stabilizacji - przekonywał.
Podkreślił, że pokój, który zostanie zawarty, "musi być takim pokojem, który będzie trwały".
- Który będzie de facto gwarantował to, że Rosja nie napadnie kolejnego kraju - kontynuował Duda.
Polski prezydent podziękował też za wspieranie walczącej Ukrainy. Ostrzegł jednocześnie, że nie wolno lekceważyć Moskwy.
- Ukraina zdołała się oprzeć rosyjskiej inwazji. Okazało się, że rosyjska armia nie jest armią niezwyciężoną, która może podbić każdego natychmiast, kogo tylko chce. (...) Jeżeli ktoś pozwoli Rosji po cichu odbudować swój potencjał militarny, wyciągając wnioski z tej porażki, kompromitacji, która ich dotyka na Ukrainie, to za parę lat Rosja może być naprawdę groźna - podkreślał.
Ocenił też, że gwarancją sukcesu jest "systematyczne wzmacnianie relacji polsko-amerykańskich".
Wizyta w USA
Andrzej Duda wraz z małżonką Agatą Kornhauser-Dudą w niedzielę i poniedziałek spotka się z przedstawicielami amerykańskiej Polonii w Chicago. Następnie uda się do Nowego Jorku, gdzie we wtorek m.in weźmie udział w specjalnej sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ.
Źródło: WP/PAP/WNP