Dramatyczny apel do świata z Mariupola. ''To są nasze ostatnie dni, jeśli nie godziny''
Ukraiński oficer wojskowy wezwał w środę (20 kwietnia) światowych przywódców do pomocy w ewakuacji setek żołnierzy i cywilów z huty stali w Mariupolu, ostatniej ukraińskiej twierdzy w tym mieście. Oficer przedstawił się jako major Serhij Wołyna z 36. brygady piechoty morskiej broniącej gigantycznej huty stali Azowstal. Mężczyzna nagrał swój apel i opublikował w mediach społecznościowych. Przekazał w nim, że w hucie znajduje się ''ponad 500 rannych żołnierzy i setki cywilów, w tym kobiety i dzieci". Poprosił o zapewnienie im bezpieczeństwa na ''terytorium państwa trzeciego". Zaznaczył także, że to może być ostatni apel o pomoc ze strony ukraińskich żołnierzy broniących się w oblężonej hucie. - To jest nasz apel do świata. Prawdopodobnie to są nasze ostatnie dni, jeśli nie godziny. Wróg ma nad nami przewagę liczebną dziesięć do jednego. Apelujemy i błagamy wszystkich światowych przywódców o pomoc – powiedział Serhij Wołyna. Władze Ukrainy poinformowały w środę, że rosyjskie siły zrzucają ciężkie bomby na hutę, gdzie ludzie schronili się w podziemnych tunelach i pomieszczeniach. Mariupol od początku wojny był jednym z najbardziej atakowanych miast Ukrainy. Z liczącego przed wojną ok. 500 tys. ludzi miasta, pozostało w nim ok. 100 tys. osób. Wiadomo także, że kilkadziesiąt tysięcy cywilów Rosjanie wywieźli w nieznanym kierunku. Mariupol w wyniku bombardowań praktycznie przestał istnieć. Miasto zamieniło się w gruzowisko.