Dramatyczne relacje burmistrzów po trzęsieniu ziemi we Włoszech
• Władze przekazują dramatyczne relacje z włoskich miasteczek, które ucierpiały w wyniku nocnego trzęsienia ziemi
• Najbardziej dotknięty jest obszar na pograniczu regionów Marche, Lacjum, Umbrii i Abruzji
• Burmistrz Amatrice: miasto jest odcięte od świata
• Burmistrz Accumoli: pod gruzami słychać głosy
24.08.2016 | aktual.: 24.08.2016 08:41
Według najnowszych doniesień włoskich mediów we wstrząsach, które nawiedziły środkowe Włochy, zginęło co najmniej czternaście osób.
Burmistrz miasteczka Amatrice Sergio Pirozzi mówił telewizji Rai News, że "miasto jest praktycznie odcięte od świata". Najważniejszym zadaniem jest teraz umożliwienie przyjazdu służbom.
Chodzi o odblokowanie dróg dojazdowych, którymi może dotrzeć pomoc. - Tu jest osuwisko, a z drugiej strony most, który - wygląda na to, że się zawali - wyjaśnił burmistrz Amatrice. - Sytuacja w miasteczku jest dramatyczna. Mamy ludzi pod gruzami, są dzielnice, których praktycznie już nie ma - mówił Pirozzi.
Z kolei burmistrz Accumoli Stefano Petrucci alarmował na antenie Rai News, że pod gruzami słychać głosy osób. Sytuacja jest dramatyczna, a miasto nadal czeka na przyjazd strażaków. - Nic nie możemy zrobić, a tutaj jest rodzina, która jest pod gruzami. Nie jesteśmy w stanie się z nimi skontaktować. Wszędzie zniszczenia. Jesteśmy bez światła - mówił burmistrz miasteczka.
Region trzęsienia ziemi leży niedaleko miasta L'Aquila, które w 2009 roku nawiedziło trzęsienie ziemi. Wówczas zginęło ponad 300 osób, a ponad 1,5 tysiąca zostało rannych.