ONZ nie posłuchała Izraela. Media donoszą, co stało się z ciężarówkami
Pomimo żądań Izraela ONZ nie skontrolowała pod kątem ewentualnie przemycanej broni 20 ciężarówek, które wjechały w sobotę z pomocą humanitarną do Strefy Gazy - poinformował dziennik "The New York Times".
22.10.2023 | aktual.: 17.01.2024 15:50
Rzecznik sekretarza generalnego ONZ Stephane Dujarric zapewnił, że następne konwoje z pomocą humanitarną będą musiały zostać skontrolowane. Po egipskiej stronie granicy wciąż czekają dziesiątki ciężarówek.
Zastępca sekretarza generalnego ONZ ds. humanitarnych Martin Griffiths powiedział podczas sobotniego szczytu pokojowego w Kairze, że Organizacja Narodów Zjednoczonych ma nadzieję, że drugi konwój zostanie wysłany do Strefy Gazy w niedzielę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Żądania Izraela
W sobotę pierwszy konwój 20 ciężarówek przybył do Strefy Gazy przez przejście Rafah, lecz kolejne samochody zostały wstrzymane z powodu żądań strony izraelskiej dotyczących sprawdzenia ich zawartości.
- Jesteśmy teraz w trakcie negocjacji, być może jutro będziemy mogli przepuścić kolejny konwój (...) od 20 do 30 ciężarówek - powiedział Griffiths. - To niezwykle ważne, aby nie było przerw w dostawach pomocy - dodał.
Dramatyczna sytuacja w Strefie Gazy. Izrael postawił warunek
ONZ twierdzi, że potrzeba 100 ciężarówek dziennie, aby zaspokoić podstawowe potrzeby w Strefie Gazy, którą Izrael "całkowicie zablokował" w odwecie za atak bojowników Hamasu.
Rafah jest główną drogą wjazdową i wyjazdową ze Strefy Gazy, która nie jest kontrolowana przez Izrael. Tel Awiw oświadczył, że nie zezwoli na wjazd pomocy ze swojego terytorium, dopóki Hamas nie uwolni zakładników więzionych od 7 października. Izrael twierdzi, że pomoc może być dostarczana przez Egipt, o ile dostawy nie trafią w ręce Hamasu.
Przedstawiciele organizacji pomocowych twierdzą, że kryzys humanitarny, z którym borykają się ponad 2 miliony mieszkańców Strefy Gazy, jest poważny.
- Jak wiadomo, system opieki zdrowotnej leży. Kończy się woda. Ludzie mówią. że piją brudną wodę - relacjonował Griffiths, cytowany przez agencję Reutera.
Przeczytaj też: