Dramat Titana. Co teraz? Oceanograf mówi o szczęściu
W poszukiwaniach łodzi podwodnej Titan trzeba polegać na szczęściu - ocenił dr Simon Boxall. Oceanolog z uniwersytetu w Southampton wskazał, że nie wiadomo bowiem, dokąd dotarła zaginiona jednostka.
- Nie wiemy, dokąd dotarła łódź i na jakiej może być głębokości. Dlatego obszar poszukiwań jest tak rozległy. Mamy tu również dwa najbardziej nieprzewidywalne prądy na świecie - powiedział dr Boxall, cytowany przez Sky News.
Titan w głębinach. "Dziesiątki mil morskich"
Dodał, że jeśli łódź podwodna jest nienaruszona, może pokonać "dziesiątki mil", zanim osiądzie na dnie morskim. - Przed ekipami poszukiwawczymi bardzo trudne zadanie - podkreślił, wyjaśniając słowa o dużym szczęściu przy odnalezieniu Titana.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dramatyczne poszukiwania zaginionej łodzi podwodnej Titan nie ustają, choć akcję utrudnia pogoda, a ratownicy mówią o koszmarnych warunkach na oceanie. Eksperci wyjaśniają, że nawet po ewentualnym odnalezieniu Titana, operacja wydobycia łodzi nie będzie szybka.
Problem z Titanem. "Wynurzenie nie może nastąpić natychmiast"
- Jeśli nawet uda się zlokalizować zaginioną łódź podwodną, jej wydobycie zajmie wiele godzin - powiedział wcześniej dr David Gallo, inny badacz głębin morskich. - Wynurzenie nie może nastąpić natychmiast, musi być stopniowe - podkreślił ekspert.
Według ekspertów, cytowanych w czwartek przez "The Guardian", tlen na pokładzie zaginionej łodzi podwodnej Titan skończył się o godzinie 13.08 czasu polskiego.
Titan, mała komercyjna łódź podwodna firmy OceanGate, poszukiwana jest od niedzieli, kiedy straciła łączność 105 minut po rozpoczęciu 4-kilometrowej podróży na dno Atlantyku, by zwiedzić wrak Titanica.
Wyprawa została zorganizowana przez firmę OceanGate Expeditions. Podwodny pojazd zabiera zazwyczaj na pokład pięć osób - pilota, trzech komercyjnych pasażerów i jednego przedstawiciela firmy.
Titan pod wodą. Na pokładzie bogacze
Titanem podróżował brytyjski miliarder i podróżnik Hamish Harding, o wyprawie informował wcześniej w swoich mediach społecznościowych; jego obecność na jednostce potwierdziła też w ten sam sposób rodzina.
Na pokładzie jest również jeden z najbogatszych pakistańskich biznesmenów Shahzada Dawood i jego syn Suleman - przekazała rodzina.
Bardzo prawdopodobne, że w podmorskiej podróży brał też udział prezes OceanGate Stockton Rush oraz francuski podróżnik Paul-Henry Nargeolet
Titan ma 6,7 m długości i może się zanurzyć maksymalnie na 4000 m. Bilet na ośmiodniową wyprawę, której kulminacją była obserwacja zatopionego w 1912 r. Titanica kosztował 250 tys. dolarów.
Źródła: Sky News, theguardian.com, CNN, NBC, PAP