Dowódca talibów grozi zamachami samobójczymi
Dowódca afgańskich rebeliantów zagroził atakami samobójczymi talibańskich bojowników,
wymierzonymi przeciwko amerykańskim siłom, stacjonującym w
Afganistanie.
Komendant talibów mułła Dadullah w wywiadzie, udzielonym agencji Associated Press, powiedział że dysponuje oddziałem dwustu ludzi, gotowych dokonać samobójczych zamachów. Dadullah wykluczył możliwość porozumienia z popieranym przez USA rządem Hamida Karzaja, twierdząc też że nowy afgański parlament jest podporządkowany Stanom Zjednoczonym.
Wywiad został przeprowadzony telefonicznie - mułła powiedział dziennikarzowi AP, że jest na terenie Afganistanu. Dadullah stracił nogę w walkach talibów o kontrolę w państwie w latach 90. - dziś uważany jest za najbardziej bezwzględnego dowódcę talibańskich sił. Dowodzi operacjami rebeliantów we wschodnim i południowo-wschodnim Afganistanie.
Rzecznik afgańskiego Ministerstwa Obrony, generał Mohammed Zahir Azimi zaprzeczył twierdzeniom Dadullaha, określając je jako "czystą propagandę". Zdaniem generała, talibowie są w rozsypce, izolowani i nie mają broni; stąd też uciekają się do zamachów terrorystycznych.
Natomiast w wyemitowanym przez arabską telewizję satelitarną Al Arabija nagraniu magnetofonowym, zastępca przywódcy Al-Kaidy Ajman al-Zawahiri oświadczył, iż afgańscy talibowie nadal kontrolują znaczne obszary Afganistanu. Muzułmanie nadal kontrolują znaczne partie wschodniego oraz południowego Afganistanu i prowadzą zorganizowaną wojnę partyzancką przeciwko krzyżowcom i odstępcom - miał powiedzieć jeden z liderów Al- Kaidy.