Dostawy dla wojsk w Iraku, osłabiają ich zdolność bojową
Były dowódca wojsk USA w Iraku, generał Ricardo Sanchez skarżył się Pentagonowi, że dostawy dla jego wojsk tak się opóźniają, że osłabia to ich zdolność bojową - podał "Washington Post".
18.10.2004 | aktual.: 18.10.2004 17:58
Sanchez wysłał 4 grudnia zeszłego roku list do dowództwa wojsk lądowych w Waszyngtonie, w którym pisał o kłopotach z gotowością bojową takiego sprzętu jak czołgi M-1 Abrams, pojazdy bojowe Bradley, radary przeciwmoździerzowe i helikoptery Black Hawk.
Generał zwrócił uwagę, że jego jednostki czekały 40 dni na kluczowe części zamienne, czyli prawie trzy razy dłużej niż przeciętnie. Narzekał też na opóźnienia w dostawach elementów do kamizelek kuloodpornych.
Przedstawiciele dowództwa wojsk lądowych powiedzieli "Washington Post", że w ostatnich miesiącach zajęto się sprawami poruszonymi przez Sancheza i teraz - jak to określił jeden z oficerów - "sytuacja jest już dużo lepsza".
Dziennik wybił jednak na czołówkę wiadomość o liście Sancheza i przypomniał, że prezydent Bush obiecywał wielokrotnie, iż wojska amerykańskie w Iraku będą miały wszystko, czego potrzeba do pełnienia swojej misji. (reb)
Tomasz Zalewski