Dorn pisze do Olejniczaka ws. "małego cwaniaka"
Marszałek Sejmu ogranicza swoje kontakty z klubem parlamentarnym SLD tylko do obowiązków wynikających z regulaminu. Klub SLD odpowiada, że nie miał z Ludwikiem Dornem nigdy innych relacji, niż regulaminowe i nie przywiązuje do sprawy większej wagi. Ma to związek z wypowiedzią szefa klubu Sojuszu, Jerzego Szmajdzińskiego, który określił Ludwika Dorna mianem "małego cwaniaka". IAR dotarła do listu, który marszałek Dorn wysłał w tej sprawie do przewodniczącego SLD, Wojciecha Olejniczaka.
W miniony czwartek na konferencji prasowej szef klubu SLD powiedział, że marszałek Sejmu zachowuje się jak "mały cwaniak", bo nie przesłał klubowi projektu nowelizacji ustawy lustracyjnej. Marszałek Sejmu w liście do Wojciecha Olejniczaka napisał, że w sytuacji, którą stworzyły wypowiedzi przewodniczącego klubu informuje, że "wyjąwszy sprawy natury niepolitycznej lub nadzwyczajnej - nie widzi możliwości współpracy z klubem parlamentarnym SLD poza obowiązkami, które w stosunku do każdego klubu nakłada na niego regulamin Sejmu.
Ludwik Dorn przypomniał też, że słowa Szmajdzińskiego padły w dniu spotkania przedstawicieli partii politycznych u prezydenta w sprawie lustracji, a po spotkaniu tym - na prośbę Olejniczaka - zapowiedział skierowanie małej nowelizacji ustawy lustracyjnej także do klubu SLD.
Rzecznik marszałka Witold Lisicki powiedział, że w związku z tym wydarzeniem Ludwik Dorn zdecydował się na ograniczenie do niezbędnego minimum relacji z klubem Sojuszu. Witold Lisicki wyjaśnił, że chodzi między innymi współpracę w ramach Prezydium Sejmu czy Konwentu Seniorów. Posłużono się językiem, który powinien być raczej właściwy dla subkultury knajackiej, a nie używany w relacjach politycznych - wyjaśnia motywy Ludwika Dorna jego rzecznik.
Jerzy Szmajdziński, który nazwał Ludwika Dorna "małym cwaniakiem", jest zdziwiony pismem marszałka. Uznał je za śmieszne i niepotrzebne. Podkreślił, że relacje SLD z marszałkiem Sejmu nigdy nie były inne niż regulaminowe.