Donald Tusk zaprasza na manifestację. Sanepid zajął stanowisko
W niedzielę w Warszawie ma odbyć się demonstracja przeciwko polexitowi. Zaprasza na nią lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk. Wojewódzki sanepid wydał na temat zgromadzenia negatywną opinię. - Nie powinno się odbyć - wskazano.
Lider Platformy Obywatelskiej Donald Tusk zachęca do udziału w manifestacji prounijnej. W niedzielę o godz. 18 na placu Zamkowym w Warszawie chce dać wyraz poparcia dla obecności Polski w Unii Europejskiej. Przyczynkiem był czwartkowy wyrok Trybunału Konstytucyjnego pod przewodnictwem Julii Przyłębskiej, który orzekł, że prawo krajowe ma wyższość nad unijnym.
Tusk zaprasza na manifestację. Sanepid na "nie"
"Musimy ratować Polskę, nikt tego za nas nie zrobi. Zbieramy się w najbliższą niedzielę o 18 na placu Zamkowym w Warszawie. Polska jest warta naszego zaangażowania, nasza przyszłość jest tego warta!" - napisał Donald Tusk na Twitterze. Podobne manifestacje odbędą się w innych miastach Polski.
Przed niedzielną demonstracją stanowisko zajął sanepid. Jak podaje "Rzeczpospolita", Mazowiecki Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny zwrócił uwagę na możliwe zagrożenie epidemiczne w związku ze zgromadzeniem.
Zobacz także: Sikorski odpowiada Ziobrze. "To jest absurd"
"Zgodnie z § 26 ust. 1b ww. rozporządzenia maksymalna liczba uczestników nie może być większa niż 150 osób, biorąc powyższe pod uwagę w ocenie Mazowieckiego Państwowego Wojewódzkiego Inspektora Sanitarnego zgromadzenie, w którym zadeklarowano udział 200 osób, nie powinno się odbyć, gdyż narusza aktualny stan prawny i stanowi wysokie ryzyko transmisji wirusa wśród dużej liczby uczestników biorących udział w zgromadzeniu" - wskazał sanepid.
Jak dodano, "niezastosowanie się do wymagań może skutkować nałożeniem kar pieniężnych zarówno na organizatora oraz uczestników zgromadzenia". Wysokość kar wynosi od 5 do 30 tys. zł.
Niekonsekwencja sanepidu
Dziennikarz Wirtualnej Polski Patryk Słowik zwrócił uwagę na Twitterze, że polskie służby epidemiologiczne nie podnosiły alarmu przy okazji innych imprez masowych. Jako przykłady podał Forum Ekonomiczne w Karpaczu, w którym brało udział kilka tysięcy osób, w tym członkowie rządu, a także mecze na Stadionie Narodowym, które na trybunach ogląda kilkadziesiąt tysięcy osób. Tak będzie też w sobotę, dzień przed manifestacją, gdy reprezentacja Polski podejmie kadrę San Marino.
Kierwiński: Kaczyński wysyła do boju sanepid
Opinię sanepidu ostro komentują posłowie PO.
"Kaczyński wysyła do boju SANEPID, by powstrzymać niedzielną demonstrację przeciwników jego putinowskiej polityki. Czy można lepszego dowodu na to, że 'oni' boją się Polaków?" - napisał na Twitterze sekretarz generalny PO Marcin Kierwiński.
"Bardzo czekam na stanowcze działanie pisowskiego sanepidu zabraniającego protestu przeciw wyprowadzaniu Polski z UE. Bardzo by to pomogło przekonać cześć moich rodaków, że praktycznie już jesteśmy poza Europą" - stwierdził z kolei były minister spraw wewnętrznych Bartłomiej Sienkiewicz.
Demonstracja w miesięcznicę
Rządzący bardzo krytycznie podchodzą do pomysłu manifestacji lidera PO. Wskazują, że tego dnia jest miesięcznica smoleńska, a niedaleko w kościele na Krakowskim Przedmieściu odbędzie się msza w intencji ofiar katastrofy smoleńskiej. Weźmie w niej udział m.in. prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński.
Źródło: Rzeczpospolita/WP Wiadomości