Donald Tusk ujawnił słowa Lecha Kaczyńskiego. Gość WP był w samolocie do Gruzji
W telewizyjnym wywiadzie były premier Donald Tusk powiedział, że po tym, jak pilot prezydenckiego samolotu z Lechem Kaczyńskim na pokładzie odmówił lądowania w Gruzji, ówczesny prezydent poinformował Tuska, że od tej pory sam będzie podejmował decyzje o działaniach pilotów. Słowa te w programie WP "Newsroom" skomentował jeden z najbliższych współpracowników zmarłego tragicznie prezydenta, Michał Kamiński. - Byłem na pokładzie samolotu, kiedy doszło do incydentu gruzińskiego i powiem więcej, do dziś uważam, że w tej sprawie to prezydent Lech Kaczyński miał rację - powiedział. Jego zdaniem to Kaczyński miał wtedy lepszą ocenę sytuacji i twierdził, że lądowanie w Tbilisi nie jest zagrożone jakimkolwiek atakiem ze strony rosyjskiej. Kamiński podkreślił, że w tym świetle wszelkie podejrzenia, że to Lech Kaczyński podjął ostateczną decyzję o lądowaniu w Smoleńsku, są uzasadnione. - Rzeczą zupełnie logiczną jest przypuszczenie, że decyzję o lądowaniu podjął obecny na pokładzie tego samolotu prezydent Rzeczpospolitej. Szczerze mówiąc, nie wyobrażam sobie, żeby było inaczej - podkreślił gość programu WP "Newsroom".