Dlaczego Polska nie przyjęła euro? Ekonomista: To jest chowane przed ludźmi
- Nie mam cienia wątpliwości, dlaczego Polska nie przyjęła jeszcze euro. Polacy boją się po prostu wzrostu cen. Tego potężnego mitu, który niektórzy politycy podsycają, opowiadając kompletne bzdury – przyznał prof. Witold Orłowski z Akademii Finansów i Biznesu Vistula oraz Politechniki Warszawskiej. - W Polsce przeważa obawa, że wprowadzenie euro to reforma, która uderzy w ludzi, bo wzrosną ceny. W związku z tym nie mamy poparcia politycznego dla partii, które chciałyby wprowadzenia euro. Mamy też takie zapisy w konstytucji, że bez zmian w niej euro wprowadzić nie możemy – tłumaczył ekspert. Jak dodał, to nie jest tak, że większość Polaków nie chce euro. Spośród tych, którzy chcą, spora część odpowiada: jeszcze nie teraz, za 10 lat. - Polska powinna przyjąć euro. Po pierwsze to zobowiązanie wynika z traktatu. Po drugie materialnie to po prostu wzmocni Polskę. To, co jest chowane przed ludźmi to fakt, że Unia Europejska rozwija się wkoło strefy euro, to jest jej trzon. Euro jest z kolei produktem flagowym tej organizacji i ono determinuje jej siłę globalną – wyjaśnił prof. Artur Nowak-Far ze Szkoły Głównej Handlowej. - Jeżeli chcemy silnej Polski w silnej Unii Europejskiej to musimy chcieć Polski w strefie euro. Innej narracji kompletnie nie rozumiem – dodał ekonomista. Czy to prawda, że jeśli nie euro to rubel? Jeśli nie Zachód to Wschód? – zapytał wprost dziennikarz Paweł Pawłowski. - Trzeba otwarcie o tym mówić. To nie jest prawda, że możemy być sobie "samotną wyspą". Jeśli nie zakotwiczymy w brzegu zachodnim to nurt popchnie nas w stronę brzegu wschodniego. Nie mam tu wątpliwości – podsumował prof. Orłowski. Gdzie jesteśmy w tym momencie w drodze do euro? Jakie jeszcze warunki Polska musi spełnić? O tym w dalszej części rozmowy z ekspertami. Materiał powstał we współpracy z Parlamentem Europejskim.