PolitykaDlaczego opozycja nie potrafi się zjednoczyć? Powodów jest co najmniej pięć

Dlaczego opozycja nie potrafi się zjednoczyć? Powodów jest co najmniej pięć

• Ewa Kopacz i Rafał Trzaskowski wzywają do zjednoczenia opozycji
• W przeszłości podobne apele wygłaszali m.in. prezydent Wałęsa i Komorowski
• W ocenie ekspertów poważną przeszkodą są ambicje liderów Nowoczesnej i PO
• Formacje opozycyjne łączy tylko niechęć do PiS, poza tym jest między nimi dużo różnic programowych

Dlaczego opozycja nie potrafi się zjednoczyć? Powodów jest co najmniej pięć
Źródło zdjęć: © WP.PL

Platforma Obywatelska ustami swoich liderów - Rafała Trzaskowskiego i Ewy Kopacz - wzywa do zjednoczenia opozycji. W czwartkowym programie "Fakty po Faktach" w TVN 24 była premier zaapelowała do polityków stojących w kontrze do obecnego obozu rządzącego, aby odłożyli na bok swoje personalne ambicje i skoncentrowali się wspólnym starcie w najbliższych wyborach. Wszystko po to, aby nie dopuścić do ponownego zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Z kolei Rafał Trzaskowski kilka dni wcześniej zaproponował budowę nowej partii, w skład której wejdą politycy Platformy Obywatelskiej i Nowoczesnej. W jego ocenie formacja ta byłaby dla PiS-u silniejszą konkurencją niż osobno każda z tych partii.

To nie pierwszy apel w tej sprawie. Od ostatnich wyborów parlamentarnych do zjednoczenia opozycyjnych wzywali już, m.in. byli prezydenci Lech Wałęsa, Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski czy były marszałek Sejmu Marek Borowski. O potrzebie utworzenia ponadpartyjnego bloku politycznego wielokrotnie mówili też przedstawiciele, zarówno Platformy, Nowoczesnej, jak i Zjednoczonej Lewicy, w tym ich liderzy. Mimo to do połączenia sił wciąż nie doszło. Dlaczego? Powodów jest co najmniej pięć.

1. Ambicje liderów

Szef może być tylko jeden. Kto stałby się liderem zjednoczonych sił opozycji? Obecnie takie aspiracje zgłaszają zarówno przewodniczący PO Grzegorz Schetyna, jak i szef Nowoczesnej Ryszard Petru. Wydaje się, że obaj marzą o stanowisku premiera. Gdyby doszło do połączenia sił, to jeden z nich musiałby zrezygnować ze swoich ambicji. Na dziś żaden nie chce ustąpić na rzecz drugiego, i choć obaj mówią o połączeniu sił, to kończy się jedynie na słowach.

2. Wspólne dobro, którym trzeba się podzielić

Platforma Obywatelska ma rozbudowane struktury lokalne bez których trudno odnieść zwycięstwo w wyborach. Z kolei ugrupowanie Petru charakteryzuje się czynnikiem świeżości, którego brakuje PO, obciążonej ośmioletnim bagażem rządów. - Widać wyraźnie, że żadna ze stron nie chce podzielić się z drugą swoimi atutami - mówi WP prof. Norbert Maliszewski, ekspert ds. marketingu politycznego z UKSW. Z kolei politolog dr hab. Rafał Chwedoruk z UW dodaje. - Nowoczesna nie chce być postrzegana przez pryzmat błędów PO z czasów, gdy była u władzy.

3. Różnice programowe i problemy komunikacyjne

- W szerokim obozie trudniej wypracować wspólny przekaz. Jedynym punktem spójnym wszystkich sił byłaby niechęć do PiS. To zbyt mało, aby stanowić jedną partię i mieć program, który przyciągnie wyborców - tłumaczy prof. Maliszewski. W jego ocenie między siłami opozycyjnymi występują dość duże różnice programowe. Na przykład PSL jest ugrupowaniem konserwatywnym, a Nowoczesna - liberalnym. Trudno oczekiwać, aby udało im się wypracować wspólny program w kwestiach światopoglądowych czy gospodarczych. Platforma pod rządami Schetyny chce bliższego sojuszu z Kościołem, co jest nie do zaakceptowania przez Zjednoczoną Lewicę.

4. Problemy z odrębnością. - W tak dużej grupie znacznie trudniej się wyróżnić. Myślę, że to też mogłoby przeszkadzać niektórym politykom - mówi Maliszewski. To mogłoby sprawić, że zmniejszyłyby się szanse poszczególnych kandydatów w walce o mandat poselski. "Jedynka" na liście wyborczej może być tylko jedna. W niektórych okręgach doszłoby do poważnych kolizji głównych kandydatów. Do tego do mediów zapraszany jest tylko jeden przedstawiciel każdej partii. Brak miejsca w studiu telewizyjnym czy radiowym mogłoby zacząć doskwierać poszczególnym politykom, zwłaszcza w okresie przedwyborczym.

5. Stosunek do środowiska Unii Wolności

Rafał Chwedoruk zwraca uwagę na jeszcze jeden, jego zdaniem istotny aspekt. Chodzi o stosunek Unii Wolności do zjednoczenia opozycji. - Wydaje mi się, że środowisko UW może niechętnie spoglądać na połączenie Nowoczesnej z PO. Proszę pamiętać, że Platforma powstała na gruzach Unii Wolności. Myślę, że niektórzy działacze tej formacji mogą mieć żal - tłumaczy politolog. I przypomina, że w Nowoczesnej są politycy, którzy w młodości byli związani ze środowiskiem Unii Wolności. Chociażby Ryszard Petru, który był doradcą Leszka Balcerowicza.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
politykapetrupo
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (204)