Departament Stanu USA ws. "lex TVN": zachęcamy prezydenta Dudę, by potwierdził swoje wypowiedzi o wolności słowa
- W sprawie ustawy medialnej [tzw. lex TVN] w Polsce nie chodzi tylko o los jednej firmy, ale o wolność mediów i przestrzeń medialną, która zostanie rażąco naruszona - oświadczył Ned Price, rzecznik Departamentu Stanu USA. Zachęcił też prezydenta Andrzeja Dudę do zablokowania tej inicjatywy.
- Zauważył pan, że właścicielem TVN-u jest amerykańska spółka Discovery. Oczywiście, chcemy, by nasze firmy były traktowane uczciwie na całym świecie, ale tu chodzi o coś więcej niż jedna firma - mówił Price w odpowiedzi na pytanie Marcina Wrony, dziennikarza TVN, podczas konferencji prasowej.
Dodał, że w całej "lex TVN" chodzi "o wolność i o przestrzeń medialną w Polsce". - Jeśli ta ustawa wejdzie w życie w obecnej formie - obawiamy się, że rażąco ją naruszy i nie chcemy tego widzieć - podkreślał.
Rzecznik Departamentu Stanu znów zachęcił prezydenta Andrzeja Dudę do "potwierdzenia wcześniejszych wypowiedzi w obronie wolności słowa, świętości umów i wspólnych wartości, na których opierają się nasze relacje".
Price uchylił się od odpowiedzi na pytanie, jak przyjęcie ustawy medialnej wpłynęłoby na stosunki polsko-amerykańskie.
- Nie sądzę, żeby było pomocne rozważanie hipotetycznych sytuacji właśnie dlatego, że mamy nadzieję, że pozostanie ona hipotetyczna - podkreślił Price.
W piątek w podobnym duchu o "lex TVN" wyraziła zastępczyni Price'a - Jalina Porter.
Co zrobi prezydent?
Prezydent Andrzej Duda nie podpisze nowelizacji ustawy medialnej w kształcie uchwalonym przez PiS - usłyszała nieoficjalnie Wirtualna Polska od źródeł związanych z Pałacem Prezydenckim. Jak piszą Sylwester Ruszkiewicz i Michał Wróblewski, przyczyną nie jest jednak chęć obrony TVN, a fakt, iż ustawa medialna odbiera głowie państwa możliwość mianowania swoich członków do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Ustawa najprawdopodobniej zostanie przez Dudę skierowana do Trybunału Konstytucyjnego. Weta ma nie być, bo prezydent nie chce ulegać ani Amerykanom, ani polskiej opozycji.
Źródło: PAP