Depardieu opuszcza Rosję? Nie, to nieprawda. Zamieszanie po wywiadzie
Po tym, jak Gerard Depardieu udzielił wywiadu niemieckiemu dziennikowi, gruchnęła informacja, jakoby aktor wrócił do Francji i prosił władze swojego kraju o azyl. Jak się okazuje, część mediów najprawdopodobniej błędnie przetłumaczyła wypowiedź Francuza. W oryginalnej rozmowie takie stwierdzenie nie padło; co więcej, aktor podkreślił w niej, że "nadal jest Rosjaninem".
W 2013 roku Gerard Depardieu otrzymał rosyjskie obywatelstwo. Nazywał wtedy Rosję "wielką demokracją", a Władimira Putina przyjacielem - przypomina serwis welt.de. Zdawało się, że poglądy aktora zmieni rosyjska inwazja na Ukrainę - w kwietniu 2022 roku stwierdził nawet w rozmowie z agencją AFP, że "naród rosyjski nie jest odpowiedzialny za szalone, niedopuszczalne ekscesy przywódców, takich jak Władimir Putin".
Właśnie dlatego, gdy w weekend pojawiły się informacje, że Depardieu opuścił Rosję i "wstydzi się za ten kraj" - według tych doniesień miał także poprosić Francję o azyl - media od razu je podchwyciły. Szeroko na temat zmiany, jaka miała zajść u 74-latka, rozpisywały się m.in. ukraińskie media - ale nie tylko. My także w pierwotnej wersji tekstu podaliśmy taką informację.
Jak się okazuje, w rozmowie z "Augsburger Allgemeine Zeitung" takie słowa nie padły - prawdopodobnie wypowiedź aktora została błędnie przetłumaczona bądź był to celowo opublikowany fake new, który podchwyciły kolejne ukraińskie portale (to tam pojawił się obszerny cytat z wywiadu, który w rzeczywistości wcale z niego nie pochodzi).
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Gerard Depardieu o wojnie w Ukrainie. Co powiedział?
Co w takim razie w rozmowie z niemieckimi mediami powiedział aktor? - Dla mnie nic się nie zmieniło. Nadal jestem Rosjaninem. Uwielbiam rosyjską kulturę. Kiedy kocham jakiś kraj, to zawsze z powodu jego kultury. Ale wolę unikać mówienia na ten temat (wojny w Ukrainie - red.), nikt nie jest w stanie powiedzieć na ten temat nic naprawdę sensownego! Nikt! - podkreślił.
Dopytywany o wypowiedź zamieszczoną wcześniej w sieci - w której nazwał wojnę "bratobójczą" - Depardieu uciął temat. - Naprawdę nienawidzę mieszania polityki i aktorstwa. Nie chcę powiedzieć więcej na ten temat niż: wojna to wielki nonsens - zakończył rozmowę.
W przeszłości Depardieu pozytywnie wypowiadał się na temat rosyjskiego dyktatora, a obywatelstwo przyjął ze względu na swoją sympatię do Rosji oraz wysokie podatki, które musiał płacić we Francji. Po przeprowadzce gwiazdor otrzymywała nawet premię od Kremla.
Czytaj też:
Źródło: welt.de, "Augsburger Allgemeine Zeitung"