Decyzja ws. Netanjahu. Prawniczka wskazuje skutki dla rządu

- Decyzja polskiego rządu ws. premiera Izraela nie ma podstawy prawnej, a więc jest nielegalna - uważa prawniczka Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektorka Amnesty International Polska. - Obniżamy też naszą pozycję w zakresie możliwości negocjowania np. z Węgrami w kwestii wydania polityków, takich jak poseł Marcin Romanowski - komentuje w rozmowie z WP.

Donald Tusk
Donald Tusk
Źródło zdjęć: © PAP | Paweł Supernak
Paweł Buczkowski

21 listopada ub. roku Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu oraz byłego ministra obrony Joawa Galanta. Obaj izraelscy politycy są ścigani za "zbrodnie przeciwko ludzkości i zbrodnie wojenne popełnione od co najmniej 8 października 2023 r. do co najmniej 20 maja 2024 r., czyli dnia, w którym prokuratura złożyła wnioski o wydanie nakazów aresztowania" - czytamy w decyzji MTK.

Dlaczego MTK ściga Benjamina Netanjahu?

Izba Przygotowawcza I Międzynarodowego Trybunału Karnego na podstawie zeznań świadków znalazła uzasadnione podstawy do uznania, że Netanjahu i Galant "ponoszą odpowiedzialność karną za następujące zbrodnie jako współsprawcy, dokonując czynów wspólnie z innymi: zbrodnię wojenną głodu jako metody prowadzenia wojny; oraz zbrodnie przeciwko ludzkości w postaci morderstw, prześladowań i innych nieludzkich czynów".

"Izba uznała, że ​​istnieją uzasadnione podstawy, aby sądzić, że obie osoby celowo i świadomie pozbawiły ludność cywilną w Strefie Gazy przedmiotów niezbędnych do przetrwania, w tym żywności, wody, leków i środków medycznych, a także paliwa i energii elektrycznej" - czytamy w uzasadnieniu decyzji MTK.

Tego samego dnia MTK zdecydował również o nakazie aresztowania wobec Mohammeda Diaba Ibrahima Al-Masriego, znanego jako Deif, dowódcy Brygad Al-Kassam, czyli zbrojnego skrzydła Hamasu. Izba Przygotowawcza MTK uznała, że są uzasadnione podstawy do stwierdzenia, że ponosi on "odpowiedzialność za zbrodnie przeciwko ludzkości, takie jak morderstwo, eksterminacja, tortury, gwałt i inne formy przemocy seksualnej, a także za zbrodnie wojenne, takie jak morderstwo, okrutne traktowanie, tortury, branie zakładników, zamachy na godność osobistą oraz gwałt i inne formy przemocy seksualnej".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Członek Kolegium IPN potwierdza słowa dr. Dudka. Podał przykłady

Polska podpisując tzw. Statut Rzymski zobowiązała się do aresztowania, gdyby przekroczyli naszą granicę, wszystkich trzech wyżej wskazanych osób ściganych przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Gdyby do Polski wybierał się prezydent Rosji Władimir Putin, to zapewne zostałby aresztowany, gdyż od marca 2023 roku również jest ścigany podobnym nakazem aresztowania za zbrodnie wojenne popełnione w Ukrainie. Okazuje się, że zupełnie inaczej polski rząd podszedł do sprawy premiera Izraela.

Wszystko zaczęło się od przesłanego w środę 8 stycznia apelu prezydenta Andrzeja Dudy do rządu o zapewnienie ochrony przed aresztowaniem Benjaminowi Netanjahu, gdyby chciał on przyjechać do Polski na obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz. W odpowiedzi rząd w czwartek przyjął uchwałę, w której zadeklarował, że zapewni wolny i bezpieczny udział najwyższym przedstawicielom Izraela w uroczystościach w Oświęcimiu.

- Jest to decyzja, która z całą pewnością nie ma podstawy prawnej, a więc w tym zakresie jest nielegalna. Polska jest stroną Statutu Rzymskiego, a więc jest zobowiązana do szanowania nakazów aresztowania wydanych przez Międzynarodowy Trybunał Karny. Jeśli takiego nakazu nie uszanuje, to jest to po prostu złamanie prawa - komentuje w rozmowie z WP prawniczka Anna Błaszczak-Banasiak, dyrektor Amnesty International Polska.

Najbardziej zaskakujące w całej sprawie jest to, że według informacji doradcy premiera Izraela, cytowanego przez portal The Times of Israel, Benajmin Netnajahu w ogóle do Polski się nie wybiera.

Anna Błaszczak-Banasiak: Uchwała obniża autorytet prawa międzynarodowego

Ale to, czy premier Izraela rzeczywiście przybędzie do Polski, albo czy w ogóle kiedykolwiek to planował, jest zdaniem rozmówczyni WP drugorzędne.

- Kluczowe jest to, czy Polska deklaruje szanowanie prawa międzynarodowego. Musimy zrozumieć, że prawo międzynarodowe jest pewną koncepcją społeczną i opiera się na swoim autorytecie, który bardzo łatwo złamać. Bardzo często narzekamy na to, że prawo międzynarodowe jest nieskuteczne, bo nie jest egzekwowalne - wskazuje dyrektorka Amnesty International Polska.

Jej zdaniem, decyzja polskiego rządu może mieć skutki idące dalej niż tylko sprawa premiera Izraela.

- Najbardziej negatywny skutek uchwały polskiego rządu jest taki, że ona obniża autorytet prawa międzynarodowego. Rząd, który oczekuje, że inne państwa będą szanowały decyzje wydawane przez polskie sądy w zakresie nakazu aresztowania, jak w przypadku posła Marcina Romanowskiego, podważa autorytet prawa nie respektując nakazów aresztowania wydanych przez instytucje międzynarodowe - komentuje Anna Błaszczak-Banasiak.

Prawniczka przyznaje, że ma świadomość, iż decyzja jest wyłącznie polityczna, ale to nie zmienia kwestii braku jej legalności.

- Zdaję sobie sprawę, że można usprawiedliwiać tę decyzję pewnymi szczególnymi względami, ale one mają charakter polityczny i w żaden sposób nie wpływają na ocenę legalności tej decyzji. Ale to polityczne, subiektywne uzasadnienie nie ma żadnego znaczenia dla oceny legalności tych działań. Każdy prawnik wie, że uchwała Rady Ministrów nie ma mocy prawnej, żeby znieść umowę międzynarodową. W hierarchii źródeł prawa uchwała jest niżej niż umowa międzynarodowa. To jest podstawowa wiedza i rząd oczywiście też to wie. Z tego tytułu nie można znieść uchwałą zobowiązań, które podjęliśmy, podpisując umowę międzynarodową, bo Statut Rzymski nią jest - podkreśla prawniczka.

Zdaniem szefowej Amnesty International Polska, działając w ten sposób, rząd nie tylko realnie obniża autorytet prawa.

- Obniżamy też naszą pozycję w zakresie możliwości negocjowania np. z Węgrami w kwestii wydania polityków, takich jak poseł Marcin Romanowski, którzy są poszukiwani przez polskie organy ścigania - kwituje Anna Błaszczak-Banasiak.

Paweł Buczkowski, dziennikarz Wirtualnej Polski

Napisz do autora: pawel.buczkowski@grupawp.pl

Źródło artykułu:WP Wiadomości
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (266)