Specjalny apel Dudy ws. Netanjahu. Znamy kulisy z Pałacu Prezydenckiego
Andrzej Duda zaapelował do rządu o zapewnienie ochrony Benjaminowi Netanjahu przed ewentualnym aresztowaniem, jeśli premier Izraela weźmie udział w obchodach 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz w Polsce. Wirtualna Polska poznała kulisy listu prezydenta do premiera Donalda Tuska.
Jak ustaliła agencja Bloomberg, prezydent Andrzej Duda w liście datowanym na 8 stycznia, skierowanym do premiera Donalda Tuska, wezwał władze do zagwarantowania, że pobyt Benjamina Netanjahu na terytorium Polski pozostanie "niezakłócony", wskazując na "absolutnie wyjątkowe okoliczności" tego wydarzenia.
Przypomnijmy, że premier Izraela jest objęty nakazem aresztowania wydanym przez Międzynarodowy Trybunał Karny (MTK) za popełnione zbrodnie wojenne w Gazie. Trybunał z siedzibą w Hadze wydał nakaz w listopadzie ubiegłego roku na wniosek głównego prokuratora MTK w związku z kampanią militarną Izraela przeciwko Hamasowi, który jest uznawany za organizację terrorystyczną przez USA i Unię Europejską.
Wirtualna Polska dotarła do szczegółów listu prezydenta do premiera Donalda Tuska oraz poznała powody, dla których Pałac zdecydował się na taki ruch. To jednostronicowy komunikat - podpisany przez Andrzeja Dudę.
- Prezydent uważa, że rząd Donalda Tuska popełnia błąd, że nie zaprasza premiera Izraela (na obchody rocznicy - red.). Stąd list i apel skierowany bezpośrednio do premiera - mówi nam osoba z otoczenia Pałacu Prezydenckiego o kulisach powstania dokumentu. I jak dodaje, zarówno prezydent Andrzej Duda, jak i jego współpracownicy mają zbieżne stanowisko w sprawie Benjamina Netanjahu z administracją prezydenta elekta USA Donalda Trumpa.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Podziemne odkrycie w Gazie. Tunel skrywał tajemnicę
Andrzej Duda przypomina w liście do Donalda Tuska, że objął honorowy patronat nad 80. rocznicą wyzwolenia niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego i zagłady Auschwitz (która wypada 27 stycznia tego roku).
Według prezydenta zdecydował o tym wyjątkowy charakter rocznicy oraz zaangażowanie Polaków na rzecz ocalenia pamięci ofiar przemysłu zagłady, jaki podczas II wojny światowej stworzyli Niemcy na okupowanych ziemiach polskich.
Co ważne, w liście nie ma informacji ani deklaracji, że prezydent zaprasza premiera Izraela na obchody. Z informacji Wirtualnej Polski wynika, że decyzja o zaproszeniu uczestników uroczystości leży w gestii Ministerstwa Spraw Zagranicznych i rządu Donalda Tuska.
Pałac liczy na "niezakłócony pobyt"
Prezydent w liście do Donalda Tuska wyraża też swoje oczekiwania w przypadku, gdyby premier Izraela wyraził wolę osobistego udziału w obchodach.
"Gdyby urzędujący premier Państwa Izrael, pan Beniamin Netanjahu, wyraził wolę osobistego udziału w uroczystych obchodach 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz, rząd Rzeczypospolitej Polskiej powinien zagwarantować mu w tych absolutnie wyjątkowych okolicznościach niezakłócony pobyt na terytorium naszego kraju — mimo nakazu aresztowania wydanego w listopadzie ubiegłego roku przez Międzynarodowy Trybunał Karny w Hadze" - pisze Andrzej Duda.
Jak podkreśla w piśmie prezydent, rząd powinien mu zagwarantować "niezakłócony pobyt" na terytorium naszego kraju. Jednocześnie Andrzej Duda zaznacza, że powinno się tak stać, mimo nakazu aresztowania wydanego w listopadzie przez MTK w Hadze.
Prezydent liczy, że rząd i jego służby znajdą "odpowiednią formułę gwarancji", wynikającą z prawa międzynarodowego i nadzwyczajnego charakteru 80. rocznicy wyzwolenia KL Auschwitz.
"Ufam, że podległe Panu oraz Radzie Ministrów organy i służby - czerpiąc z bogatych polskich tradycji w zakresie prawnej ochrony przybywających do Polski poselstw zagranicznych - znajdą odpowiednią formułę wyżej wspomnianych gwarancji, godząc poszanowanie dla decyzji Międzynarodowego Trybunału Karnego z pragmatyczną koniecznością zapewnienia godności i sprawnego przebiegu wydarzeń o wyjątkowym, międzynarodowym znaczeniu" - pisze prezydent.
I jak dodaje - "jednocześnie zwracam się z prośbą o szczególne zaangażowanie w przygotowanie i przeprowadzenie obchodów. Wierzę, że obchody te będą okazją do przypomnienia światu o tragicznej historii, w której Polska odegrała kluczową rolę jako ofiara agresji i miejsce największych zbrodni nazistowskich".
W grudniu wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski, odpowiedzialny za koordynację ceremonii rocznicy wyzwolenia największego obozu koncentracyjnego III Rzeszy, podkreślił w rozmowie z "Rzeczpospolitą", że Polska jest zobowiązania do respektowania postanowień MTK.
Wiele wskazuje na to, że 27 stycznia na rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz Izrael będzie reprezentować tylko szef izraelskiej dyplomacji. Jak podawała wtedy "Rzeczpospolita", z jej informacji wynika, że - znając polskie stanowisko - władze Izraela nawet nie zaproponowały, aby do Oświęcimia przyjechał Benjamin Netanjahu.
Muzeum Auschwitz, które jest organizatorem uroczystości, przekazało Onetowi, że nie skierowało zaproszenia do premiera Izraela. - Nie mamy na ten moment informacji zwrotnej, by Benjamin Netanjahu miał pojawić się na obchodach - powiedział portalowi rzecznik Muzeum Auschwitz.
Pałac stawia na USA
- W listopadzie doradca ds. bezpieczeństwa Mark Waltz mówił, że Międzynarodowy Trybunał Karny nie ma żadnej wiarygodności i zarzuty pod adresem Benjamina Netanjahu zostały odrzucone przez rząd USA. A Izrael zgodnie z prawem bronił swoich ludzi i granic przed terrorystami - mówi Wirtualnej Polsce informator z Pałacu Prezydenckiego.
I warto przypomnieć, że Waltz zapowiadał, że "w styczniu można spodziewać się silnej odpowiedzi na antysemickie uprzedzenia Międzynarodowego Trybunału Karnego". Jakiej - tego nie precyzował.
W tegorocznej, 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz, ma wziąć udział kilkudziesięciu przywódców świata. To m.in. prezydent Francji Emmanuel Macron, król Hiszpanii Filip VI i jego małżonka - królowa Letycja. W obchodach weźmie również udział prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier.
Zaproszenie zostało wystosowane również do Donalda Trumpa, jednak wciąż nie ma potwierdzenia, że prezydent USA (który tydzień wcześniej zostanie zaprzysiężony), je przyjmie. Bardziej prawdopodobne jest, że Amerykę będzie reprezentował wiceprezydent J.D. Vance albo sekretarz stanu Marco Rubio.
Sylwester Ruszkiewicz, dziennikarz Wirtualnej Polski