Decyzja USA ws. Ukrainy. "Jesteśmy na bardzo niebezpiecznej ścieżce"
- Przyszłość Ukrainy jest bardzo niepewna, a skoro tak, to także bezpieczeństwo całej Europy, a zwłaszcza flanki wschodniej, do której my się zaliczamy - mówi w rozmowie z WP Ryszard Schnepf, odnosząc się do zablokowania przez republikanów ustawy dotyczącej wsparcia USA dla Ukrainy.
Amerykański Senat zagłosował w środę przeciwko projektowi ustawy łączącemu środki na wsparcie Ukrainy, Izraela i Tajwanu z reformami imigracyjnymi. Ustawa zawierała ponad 60 miliardów dolarów pomocy dla Ukrainy i 14 miliardów dolarów dla Izraela, który prowadzi szeroko zakrojoną operację przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy.
Premier Donald Tusk w swoim wpisie na platformie X zwrócił się do republikanów. "Drodzy republikańscy senatorowie Ameryki. Ronald Reagan, który pomógł milionom z nas odzyskać wolność i niezależność, musi dziś przewracać się w grobie. Wstydźcie się" - napisał polski szef rządu.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Nie możemy być pewni, co do naszego bezpieczeństwa"
Ryszard Schnepf, były ambasador RP w USA, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że decyzja Senatu "to oczywiście bardzo zła wiadomość". - Przede wszystkim dla Ukrainy, ale myślę, że dla całej Europy, w tym głównie dla Polski - ocenia.
- Oznacza bowiem, że jeżeli dojdzie do wyboru Donalda Trumpa na prezydenta Stanów Zjednoczonych, nie możemy być pewni, co do naszego bezpieczeństwa i wsparcia amerykańskiego w tym zakresie - podkreśla.
"Dynamika jest miażdżąca i dramatycznie niekorzystna"
W jego opinii Ukraina i fundusze na pomoc dla tego kraju "stały się ofiarą całej kampanii wyborczej" w USA. - Właściwie cokolwiek demokraci czy Joe Biden nie zaproponują z całą pewnością Donald Trump, a za nim większość republikanów, zawetuje - dodaje były ambasador.
- Ta dynamika jest miażdżąca i dramatycznie niekorzystna dla bezpieczeństwa europejskiego, ale też dla sytuacji globalnej. Oczywiście w pierwszym rzędzie dotyczy to Ukrainy, która potrzebuje natychmiastowej pomocy finansowej, a poprzez to uzbrojenia i przede wszystkim amunicji - mówi.
I podkreśla: - W szerszym kontekście musimy pamiętać o tym, że po raz pierwszy od dłuższego czasu Stany Zjednoczone, w głosowaniu Wyższej Izby, czyli Senatu, ale z całą pewnością również, jeżeli dojdzie do głosowania w Izbie Niższej, także i głosami kongresmenów, pokazują, że przestają być globalnym liderem.
Jak mówi, "ten zakręt ma charakter już historyczny". - Oznaczać może powrót do starej polityki izolacjonizmu amerykańskiego i pozostawienie kwestii globalnych - w tym bezpieczeństwa europejskiego - dodaje.
"Jesteśmy na bardzo niebezpiecznej ścieżce"
Schnepf podkreśla, że są to więc "dramatycznie złe informacje" i - jak mówi - nie wydaje się dzisiaj, aby ta dynamika uległa zmianie. Mimo że, jak zwraca uwagę, senatorowie demokratyczni, przede wszystkim Chuck Schumer, próbują za wszelką cenę ratować dialog.
- Stąd głosował taktycznie przeciwko, aby móc następnie wniosek złożyć o kontynuowanie, o poszukiwanie nowego porozumienia w amerykańskim Senacie - wyjaśnia.
Były ambasador dodaje, że sytuacja wygląda tak, że im bardziej Donald Trump osiąga sukces w prawyborach, tym bardziej senatorowie, a także członkowie Izby Reprezentantów, głosują pod jego dyktando. - Mają poczucie, że ich przyszłość jest uzależniona od poparcia byłego prezydenta Donalda Trumpa - podkreśla ekspert.
- Nie spodziewałbym się zmian, jesteśmy na bardzo niebezpiecznej ścieżce - konkluduje.
"Stajemy w bardzo trudnej sytuacji, jako Europa, jako flanka wschodnia"
Maciej Matysiak, pułkownik rezerwy, ekspert fundacji Stratpoints, były zastępca szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, w rozmowie z Wirtualną Polską mówi, że decyzje, jakie zapadły w Stanach Zjednoczonych, są "fatalne".
- To znacznie skraca szanse Ukraińców, jeżeli chodzi o stawianie oporu. Stany Zjednoczone miały kierować więcej funduszy, które miały być dedykowane właśnie na środki walki. Jednak nie miały być przeznaczone wyłącznie na uzbrojenie, ale i na kwestie pomocowe, infrastrukturalne, na utrzymanie kraju - wyjaśnia.
Pułkownik zwraca także uwagę, że wraca wypowiedź Donalda Trumpa, który mówił o możliwości zakończenia wojny w Ukrainie w 24 godziny. - Zapewne zakończyłby ją, dogadując się z Władimirem Putinem, czyli na jego warunkach. A warunki Putina są fatalne dla Europy, dla NATO, a przede wszystkim dla Ukrainy - dodaje.
- Z punktu widzenia obu tych kwestii, stajemy w bardzo trudnej sytuacji, jako Europa, jako flanka wschodnia. Nie wiemy, co się zadzieje na froncie w sytuacji militarnej. Trzeba na to patrzeć w kontekście działań podejmowanych przez samą Ukrainę - wyjaśnia.
Rozmówca Wirtualnej Polski dodaje, że to "działanie ręka w rękę z Putinem". - Szczerze mówiąc, to jest wbijanie noża w plecy Ukrainy. W sensie militarnym, ale i całościowym. Dlatego, że ta wojna ma taki wydźwięk, że Rosja chce nie tylko wygrać na polu walki, ale chce zniszczyć kraj, podporządkować go sobie, uzależnić, stworzyć państwo fasadowe, upadłe. A potem jechać dalej - ocenia ekspert.
- Nazwałbym to po prostu działaniem agenturalnym na rzecz Rosji - konkluduje płk Matysiak.
"Przyszłość Ukrainy jest bardzo niepewna"
Czy jest ktoś, kto mógłby zająć miejsce USA we wsparciu Ukrainy? Ryszard Schnepf w rozmowie z Wirtualną Polską nie jest optymistą. Podkreśla, że "nawet wszelkie siły europejskie, choć są one znaczące, nie są wystarczające".
- Ze względu na to, że przemysł zbrojeniowy w poważnej części znajduje się jednak w rękach administracji amerykańskiej. Stąd te działania mogą okazać się niebezpieczne - podkreśla.
I dodaje: - Przyszłość Ukrainy jest bardzo niepewna, a skoro tak, to także bezpieczeństwo całej Europy, a zwłaszcza flanki wschodniej, do której my się zaliczamy.
Żaneta Gotowalska-Wróblewska, dziennikarka Wirtualnej Polski