Czy religia jest motorem postępu?
Jeszcze niedawno uważano, że sfera przeżyć religijnych zostanie radykalnie zredukowana przez towarzyszące modernizacji zeświecczenie (sekularyzację). Albo, że ta sfera przeżyć roztopi się - w pochłaniającej wszystkie religie - wizji "spektrum świadomości" typu New Age. Wizja ta próbuje połączyć azjatycką tradycję bezpośredniej łączności człowieka z Uniwersum (traktowanym jako jedność i ciągłość, z "indywidualizacją" odwołującą się do "różnicy" jako złudzeniem) z tradycją zachodnią.
Podejście New Age traktuje bowiem, charakterystyczne dla cywilizacji Zachodu, poszukiwanie równowagi między, zapośredniczonymi przez symbole, poziomami "ego", "super ego", i - wydobywaną na powierzchnię - podświadomością, w ich relacji z Absolutem, tylko jako drogę dochodzenia do "czystego Umysłu", znoszącego wymiar jednostkowy i jednostkową unikalność.
Gdyby wtedy ktoś powiedział, że globalizacji będzie towarzyszyła tendencja odwrotna - czyli - intelektualizacja, indywidualizacja i - pogłębianie przeżycia religijnego (przebiegająca odmiennie w różnych wyznaniach, bo interpretująca na nowo zasoby własnej tradycji), to nie potraktowano by go poważnie.
A jednak! Bo dziś najpoważniejsi eksperci upatrują nadziei na uniknięcie konfrontacji - np. z Iranem - właśnie w dostrzeganym tam wyłamaniu się elitarnej, zindywidualizowanej i pogłębionej interpretacji islamu, nawiązującej do XIII-wiecznego dialogu z chrześcijaństwem, gdy z jednej strony był Awicenna, a z drugiej - Bonawentura. To właśnie odwoływanie się do tradycji powoduje, iż część kleryków w Iranie jest przeciwko populistycznej, prostszej interpretacji islamu w wydaniu obecnych władz. To nie sekularyzacja, ale - pogłębiona interpretacja religii stanie się motorem zapewniającym - równocześnie - ciągłość i zmianę!
Nie przewidziano również wcześniej, że także w chrześcijaństwie zachodnim wzmocni się antysekularny nurt nawiązujący m.in. do Kanta, z jego zaleceniem, aby przyjąć istnienie Absolutu choćby jako hipotezę. Bo bez tego nie będzie fundamentu dla ładu moralnego i ciągłości społeczeństw. A dla ludzi poszukujących w religii głównie bezpieczeństwa, a nie - intelektualnych podstaw do spekulowania na temat wartości moralnych i cenności osoby ludzkiej, przewiduje się rozwój megakościołów korzystających ze wsparcia wyspecjalizowanych mass mediów.
I tu, podobnie jak w Iranie, owe prognozy zaczynają się sprawdzać: patrz chociażby dwoistość życia religijnego w Polsce i "kantowskie" odradzanie się religijności w tak, wydawałoby się, zsekularyzowanym kraju, jak Holandia. Po szoku w Srebrenicy (gdy żołnierze holenderscy odstąpili od obrony cywili) powrót do szukania argumentów za unikalnością osoby ludzkiej, choćby przez hipotetyczne powiązanie jej z Absolutem, okazał się konieczny.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski