Czy religia jest motorem postępu?
Jeszcze niedawno uważano, że sfera przeżyć religijnych zostanie radykalnie zredukowana przez towarzyszące modernizacji zeświecczenie (sekularyzację). Albo, że ta sfera przeżyć roztopi się - w pochłaniającej wszystkie religie - wizji "spektrum świadomości" typu New Age. Wizja ta próbuje połączyć azjatycką tradycję bezpośredniej łączności człowieka z Uniwersum (traktowanym jako jedność i ciągłość, z "indywidualizacją" odwołującą się do "różnicy" jako złudzeniem) z tradycją zachodnią.
13.08.2009 | aktual.: 25.08.2009 11:48
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Podejście New Age traktuje bowiem, charakterystyczne dla cywilizacji Zachodu, poszukiwanie równowagi między, zapośredniczonymi przez symbole, poziomami "ego", "super ego", i - wydobywaną na powierzchnię - podświadomością, w ich relacji z Absolutem, tylko jako drogę dochodzenia do "czystego Umysłu", znoszącego wymiar jednostkowy i jednostkową unikalność.
Gdyby wtedy ktoś powiedział, że globalizacji będzie towarzyszyła tendencja odwrotna - czyli - intelektualizacja, indywidualizacja i - pogłębianie przeżycia religijnego (przebiegająca odmiennie w różnych wyznaniach, bo interpretująca na nowo zasoby własnej tradycji), to nie potraktowano by go poważnie.
A jednak! Bo dziś najpoważniejsi eksperci upatrują nadziei na uniknięcie konfrontacji - np. z Iranem - właśnie w dostrzeganym tam wyłamaniu się elitarnej, zindywidualizowanej i pogłębionej interpretacji islamu, nawiązującej do XIII-wiecznego dialogu z chrześcijaństwem, gdy z jednej strony był Awicenna, a z drugiej - Bonawentura. To właśnie odwoływanie się do tradycji powoduje, iż część kleryków w Iranie jest przeciwko populistycznej, prostszej interpretacji islamu w wydaniu obecnych władz. To nie sekularyzacja, ale - pogłębiona interpretacja religii stanie się motorem zapewniającym - równocześnie - ciągłość i zmianę!
Nie przewidziano również wcześniej, że także w chrześcijaństwie zachodnim wzmocni się antysekularny nurt nawiązujący m.in. do Kanta, z jego zaleceniem, aby przyjąć istnienie Absolutu choćby jako hipotezę. Bo bez tego nie będzie fundamentu dla ładu moralnego i ciągłości społeczeństw. A dla ludzi poszukujących w religii głównie bezpieczeństwa, a nie - intelektualnych podstaw do spekulowania na temat wartości moralnych i cenności osoby ludzkiej, przewiduje się rozwój megakościołów korzystających ze wsparcia wyspecjalizowanych mass mediów.
I tu, podobnie jak w Iranie, owe prognozy zaczynają się sprawdzać: patrz chociażby dwoistość życia religijnego w Polsce i "kantowskie" odradzanie się religijności w tak, wydawałoby się, zsekularyzowanym kraju, jak Holandia. Po szoku w Srebrenicy (gdy żołnierze holenderscy odstąpili od obrony cywili) powrót do szukania argumentów za unikalnością osoby ludzkiej, choćby przez hipotetyczne powiązanie jej z Absolutem, okazał się konieczny.
Prof. Jadwiga Staniszkis specjalnie dla Wirtualnej Polski