Alarm z Czech. Tajne służby: "Podstawieni" uchodźcy z Ukrainy
Rosja mogła podjąć próbę umieszczenia swoich agentów wśród uciekających na Zachód Ukraińców - biją na alarm czeskie służby specjalne, które obawiają się antyukraińskich ruchów, które miałyby destabilizować sytuację nad Wełtawą. Praga uważa, że podobne działania będą przeprowadzane we wszystkich krajach, które przyjęły uchodźców. Czeskie służby zastrzegają, że to na razie tylko przewidywanie tego, co może się wydarzyć.
19.04.2022 | aktual.: 19.04.2022 13:01
Czeskie służby boją się również zmasowanych prób dezinformacji ze strony Rosji. Pierwsze oznaki działań w tym kierunku już zaobserwowano. Praga ostrzega również przed rosyjską infiltracją. Zdanie służb, rosyjscy agenci będą mieli różne zadania: niektórzy będą próbowali przeniknąć do otoczenia czeskich parlamentarzystów, ich asystentów, wpływowych biznesmenów lub do firm handlujących materiałami wojskowymi.
- Rosjanie od dawna wykorzystują Czechy jako miejsce, w którym próbują nawiązać kontakty z innymi obcokrajowcami. Dlatego Republika Czeska będzie nadal odgrywać bardzo strategiczną rolę w budowaniu kolejnej sieci szpiegów i rosyjskich informatorów - mówi źródło ze służb bezpieczeństwa serwisowi iDNES.
Praga nie wykryła jeszcze żadnych nowych rosyjskich agentów, którzy wjechali do kraju wraz z falą uchodźców. Na razie służby wywiadowcze ostrzegają przed tym, co może się wydarzyć i przewidują rozwój wypadków w najbliższych miesiącach. - Ze względów bezpieczeństwa i strategicznych nie będziemy udzielać dalszych, rozszerzonych komentarzy - przekazał rzecznik Informacyjnej Służby Bezpieczeństwa Ladislav Šticha.
Rosyjska dezinformacja przybiera na sile
Jako przykład uaktywniającej się prorosyjskiej dezinformacji czeski serwis podaje przykład dwóch mężczyzn, którzy prowadzili w okresie wielkanocnym transmisję na żywo z praskiej dzielnicy, w której znajduje się ośrodek dla uchodźców.
- Buduje się tu duże miasto dla migrantów, ponieważ spodziewają się kolejnego transportu uchodźców. Politycy wymieniają tu koperty z pieniędzmi, Bóg wie, ile miliardów przepłynęło - twierdzili w nagraniu, planując zwołanie demonstracji przed ośrodkiem.
Dezinformacja może skutecznie służyć Moskwie. - Jest to tym bardziej niebezpieczne, że jest to czas, kiedy wszystko drożeje z powodu wojny w Ukrainie. Dezinformatorom łatwiej będzie wzniecać nienawiść wobec uchodźców. Wszyscy mieszkańcy odczują skutki wojny - stwierdził pytany przez serwis iDNES ekspert ds. bezpieczeństwa.
Zobacz też: Zbrodnie wojenne Rosji. Ks. Kobyliński: Kara powinna spotkać twórców tej wojny