WAŻNE
TERAZ

Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"

Czego Polacy nie wiedzą o "fajfoklokach" we mgle?

Polacy wierzą w wiele dziwnych rzeczy na temat Anglii. Nie ma w tym nic zaskakującego: Anglicy też wierzą w wiele dziwnych rzeczy na temat Polski. Problem pojawia się, gdy Polacy przyjeżdżają do Anglii i odkrywają, że wszystko wygląda inaczej, niż się tego spodziewali. Oto przewodnik, który pozwoli wam uniknąć nieporozumień - pisze w felietonie dla Wirtualnej Polski Jamie Stokes.

Obraz
Źródło zdjęć: © AFP | Shaun Curry

Przeczytaj felieton w oryginale!
Zajrzyj do .

Anglia, Wielka Brytania i inne niejasności

Polacy generalnie wiedzą, że Wielka Brytania składa się z czterech krajów; Anglii, Szkocji, Walii i Irlandii Północnej, mimo to upierają się przy nazywaniu wszystkich mieszkańców Wielkiej Brytanii Anglikami. Jeśli kiedykolwiek znajdziesz się w Walii, Szkocji albo Irlandii Północnej, takie stwierdzenie może uczynić cię tam bardzo niepopularnym. Nazwanie Szkota Anglikiem to jak nazwanie Ślązaka Niemcem – w obu przypadkach mało prawdopodobne jest, że reakcją będzie tylko obojętne wzruszenie ramionami.

Wypadałoby teraz powiedzieć coś o samej nazwie: Wielka Brytania, która – tłumacząc dosłownie - jest przecież Brytanią Wspaniałą (Great Britain). Wiele osób może sądzić, że to przesada nazwać swój kraj "wspaniałym" i mają całkowitą rację: byłoby to równie niedorzeczne jak nazwanie kraju Fantastyczną Holandią albo Cudowną Nigerią. Na szczęście przymiotnik "great” znaczy w tym przypadku coś innego; to starożytna nazwa geograficzna odnosząca się do wysp brytyjskich, która miała odróżniać je od znajdującej się niedaleko francuskiej Brytanii. Przez wiele wieków naszej historii obydwie znajdowały się w jednym królestwie. Innymi słowy, to coś takiego jak Wielkopolska i Małopolska.

Herbata

Jest mnóstwo polskich mitów dotyczących angielskiego picia herbaty. Najbardziej rozpowszechniony jest ten, mówiący, iż Anglicy są jej wyrafinowanymi konsumentami. Otóż: nie jesteśmy. Jesteśmy herbatowymi Neandertalczykami. Klasyczna filiżanka brytyjskiej herbaty to nie doskonały Earl Grey w chińskiej porcelanie, to torebka z Tesco w tanim, barwionym kubku. Herbatę pija się w Anglii z przyzwyczajenia i bezrefleksyjnie; naprawdę nie zależny nam, jaki ma smak, zresztą i tak nie możemy go poczuć, bo pełno w niej cukru i mleka. Angielska herbata to piwo dla mas na dzienną porę. Te drogie sklepy z herbatą, które można zobaczyć w Polsce, posiadające angielskie nazwy typu Tea for Two mają tyle wspólnego z Anglią co sushi. Jakkolwiek prawdą jest, że 99% herbaty wypijanej w Anglii pochodzi z kubków z wystającymi z nich łyżkami, każda angielska gospodyni domowa posiada także porządny zestaw filiżanek i dzbanek do herbaty, który przechowuje ukryty w kredensie na wypadek niespodziewanej wizyty królowej.

Jednym z najdziwniejszych polskich pomysłów dotyczących angielskiego picia herbaty jest nazywanie nas "fajfoklokami”. Godzina piąta jest akurat porą, w której picie herbaty jest w Anglii najmniej prawdopodobne. Większość ludzi kończy wtedy pracę, potem jadą do domu i zasiadają do kolacji około szóstej. Ostatnia herbata pita jest zatem gdzieś w okolicach czwartej po południu. Dlatego nalegam, by nazywano mnie raczej "foroklokiem”. Podejrzewam, że niejasność ta wynikła z tego, że w wielu angielskich domach słowo "tea” oznacza także wieczorny posiłek. Wiele osób, szczególnie tych pracujących fizycznie, wraca do domu wcześniej i zapewne faktycznie zasiada do "tea” koło piątej.

Pogoda

Polacy o angielskiej pogodzie wiedzą dwie rzeczy: cały czas jest mgła i cały czas pada. To akurat byłoby dziwne, gdyż nigdzie na świecie nie zdarza się, by deszcz i mgła wystąpiły jednocześnie. Mit dotyczący mgły jest szczególnie rozpowszechniony. Bywa, że znajomi Polacy wołają mnie do okna i wskazują na drugą stronę ulicy, mówiąc z dumą: "Pewnie nigdy wcześniej nie widziałeś tak daleko? Anglia jest przecież cała pokryta mgłą. "Mój Boże, macie rację!” - wykrzykuję wtedy, „A co to jest, to niebieskie duże coś nad naszymi głowami?”.

Pochodzenie tego mitu łatwo wyjaśnić. W drugiej połowie XIX wieku i w pierwszej połowie XX nad Londynem unosił się okropny smog - mieszanka naturalnej mgły, sadzy i pyłu z fabryk oraz węgla palonego do ogrzewania domów. Smog był tak gęsty, że nazywano go grochówką; można się było o niego oprzeć. Dziś palenie węgla jest w brytyjskich miastach nielegalne, a fabryki zostały zamknięte i przeniesione do Chin. Nie ma już w Londynie smogu. Powód, dla którego klasyczne brytyjskie filmy z lat 40. i 50. pokazywały Londyn we mgle, jest taki, że w latach 40. i 50. Londyn był cały we mgle. Powodem, dla którego takiej mgły nie widzimy w "Czterech weselach i pogrzebie" jest to, że mgły już w Londynie nie ma. Swoją drogą szkoda, bo Londyn we mgle wygląda super, nawet jeśli przez to trudniej się oddycha.

Wielu Polaków deklaruje, że nigdy nie mogliby mieszkać w Anglii, ponieważ tam cały czas leje. Czasami deklarują to bez cienia ironii, stojąc po szyję w powodziowej fali. Fakty są następujące: w Londynie pada średnio przez 153 w roku, w Warszawie przez 158, w Paryżu przez 162. Wniosek: w Londynie pada rzadziej niż w Warszawie, czy Paryżu. Dezorientacja ludzi wynika z tego, że w Anglii pada inaczej. Angielska pogoda jest niezwykle zmienna: ranek może nas powitać cudownym gorącym słońcem, popołudnie śniegiem, a wieczór tornadem, dosłownie. W Polsce można przewidzieć pogodę na cały dzień, w Anglii meteorolodzy poddali się już dawno temu i po prostu wyciągają prognozy pogody z kapelusza.

Wytworność i obycie

Ponieważ Wielka Brytania jest krajem bogatym i odnoszącym sukcesy, wielu Polaków uważa, że stoi za tym wytworność i ucywilizowanie. Wyobrażają sobie, że taka właśnie byłaby Polska, gdyby była bogatsza i ominęło ją 50 lat okupacji. Prawda jest taka, że Anglicy nie ufają wszelkiej wytworności i pozostają nieprzekonani co do zalet cywilizacji. Swoje wyobrażenia o wytworności i ucywilizowaniu Polacy opierają na wytworzonym w Europie Centralnej ideale, który ukształtował się pod wpływem Napoleońskiej Francji i Imperium Austro-Węgierskiego. Anglicy ten ideał uważają na pompatyczny i zapewne bardzo męczący. Za Polską wytwornością stoi intelektualizm, wyśmienite jedzenie, ubrania dobrej jakości, edukacja i koncerty. U Anglików słowo "intelektualizm" wywołuje niesmak, a na koncertach zasypiają.

Największy błąd jaki popełniają osoby chcące ubliżyć Anglii to wytykanie jej braku obycia i wytworności. Nie powoduje to żadnej reakcji, przeciwnie, jest traktowane raczej jak pochwała. Jeśli chcesz naprawdę rozzłościć Anglika, nazwij go filozofem. Napoleon nazwał kiedyś Brytyjczyków "narodem sklepikarzy", co miało w założeniu poniżyć ich i pokreślić, że są ograniczeni, nieobyci i niezdolni oprzeć się jego heroicznemu przeznaczeniu. Potraktowaliśmy to jak komplement, który od tamtego czasu lubimy sobie powtarzać.

Jamie Stokes specjalnie dla Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Były wiceprezydent USA ws. dronów. "Nadszedł czas"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Tusk po rozmowach z liderami Europy. "Wsparcie obrony powietrznej"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Niemcy o dronach nad Polską. "Przełomowy moment"
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Skradziono samochód Tuska. Służby specjalne działają
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
Merz o dronach nad Polską. "Niemiecki rząd ostro potępia"
MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
MSWiA przypomina o poradniku bezpieczeństwa. Warto się z nim zapoznać
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Dron spadł niedaleko domu posła PiS. "To nie jest przypadek"
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Trump zareagował ws. dronów nad Polską
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Sikorski: Putin drwi z pokojowych wysiłków Trumpa
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Jest zarzut szpiegostwa dla Białorusina. Komunikat Prokuratury
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Pavel reaguje na rosyjskie drony w Polsce. "Eskalacja agresji"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"
Senator uderza w Trumpa. "Naruszenie suwerenności sojusznika"