"Czas powiedzieć: gońcie się, kacapy!". Komentarze po wstrzymaniu dostaw gazu
Gazprom poinformował o wstrzymaniu od środy dostaw gazu do Polski. Choć z komunikatu wynika, że wstrzymanie dostaw nastąpi dopiero 27 kwietnia, to jednak dziennikarze donosili już we wtorek po południu, że przesył gazu z kierunku wschodniego spadł do zera. Pojawiły się pierwsze reakcje na doniesienia o decyzji Gazpromu.
26.04.2022 | aktual.: 26.04.2022 21:32
Rosyjska spółka poinformował o wstrzymaniu od środy dostaw gazu do Polski. Jak poinformował PGNiG, spółka odmówiła Gazpromowi zapłaty za gaz z kontraktu jamalskiego w rublach. O sprawę był pytany m.in. Michał Kamiński. Polityk Koalicji Polskiej przekonywał, że to element planu Federacji Rosyjskiej. - Rosja musi zrobić wszystko, aby wywołać na Zachodzie panikę i nastroje antywojenne, aby obywatele zaczęli naciskać na rządy swoich krajów - zauważał.
- Czas powiedzieć: gońcie się, kacapy! Poradzimy sobie bez waszego gazu - dodał Kamiński w TVN24.
Czas na decyzję Europy?
Informację komentowali też inni politycy. Były premier Jarosław Gowin napisał w mediach społecznościowych o poświęceniu, które czeka polskie społeczeństwo. "Wstrzymanie dostaw rosyjskiego gazu to cena, którą warto zapłacić w ramach solidarnej, europejskiej walki ze zbrodniczym reżimem. Wolny świat powinien wzmocnić pomoc dla Ukrainy i sankcje wobec Rosji" - wskazał Gowin.
Była ambasador w Moskwie Katarzyna Pełczyńska w decyzji Kremla dopatruje się czynnika, który przyspieszy decyzje w Europie. "Rosja wstrzymała dostawy gazu dla Polski. Kto mieczem wojuje, ten od miecza ginie. Obstawiam, że w ten sposób Kreml przyśpieszył decyzje o europejskich sankcjach w obszarze surowców energetycznych" - napisała.
Rosja ucina gałąź, na której siedzi
Część komentatorów zauważa szkodliwość decyzji Gazpromu dla samej spółki. "Gazprom poinformował, że całkowite wstrzymanie dostaw w ramach kontraktu jamalskiego nastąpi z początkiem doby kontraktowej 27 kwietnia. Jeśli Moskwa chce sama uciąć gałąź, na której siedzi, to nie będziemy im przeszkadzać" - zauważył Szymon Kardaś z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
W podobnym tonie sprawę komentuje Wojciech Jakóbik z portalu biznesalert.pl. "Jest słowo samobójstwo. W odniesieniu do tego co potencjalnie zrobił Gazprom w Polsce można stworzyć nowe: samosankcjonowanie. Jeżeli Rosjanie bezprawnie zatrzymali dostawy, kontrakt jamalski idzie do kosza przed czasem, a sprawa skończy się w sądzie" - napisał.