"Zagłosują przeciw koalicjantowi". Czarne chmury nad Ziobrą
Już w poniedziałek 12 grudnia w Sejmie komisja sprawiedliwości i praw człowieka zajmie się wnioskiem o wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Dzień później sprawa trafi do Sejmu. Robert Biedroń podczas konwencji Lewicy po raz kolejny odnosił się do tej sprawy, sugerując, że niektórzy posłowie mogą "zaciąć się w toalecie". W rozmowie z Wirtualną Polską powiedział wprost, że koalicja Zjednoczonej Prawicy może być zachwiana, ponieważ część jej posłów może głosować wbrew Ziobrze.
Robert Biedroń podczas konwencji Lewicy w Łodzi po raz kolejny wspomniał o głosowaniu nad wotum nieufności dla Zbigniewa Ziobry. Podczas swojego wystąpienia powiedział, że w najbliższym czasie Sejm czeka głosowanie przeciwko "szkodnikowi, tzw. ministrowi sprawiedliwości Zbigniewowi Ziobrze".
Europoseł dodał, że to moment, by dokładnie sprawdzać toalety, czy "ktoś się w nich nieprzypadkowo nie zatnie". W ten sposób zasugerował, że niektórzy posłowie mogą nie dotrzeć na głosowanie w tej sprawie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W podobnym tonie Biedroń wypowiedział się w sobotę w RMF FM. - Może zabraknąć głosów, żeby tym razem obronić Zbigniewa Ziobrę (...). Niektórzy posłowie Prawa i Sprawiedliwości mogą nie trafić na salę podczas głosowania - mówił.
Na radiowe wystąpienie Roberta Biedronia zareagował Patryk Słowik, dziennikarz WP. Zamieścił on na Twitterze wpis, w którym zwraca się do europarlamentarzysty, sugerując, że ten jest w błędzie. Jak podkreśla dziennikarz, do pożegnania Ziobry ze stanowiskiem potrzeba co najmniej 231 głosów za odwołaniem - nie wystarczy więc, że ktoś nie dotrze na salę sejmową.
Biedroń o odwołaniu Ziobry. "Chodzą słuchy"
W rozmowie z Wirtualną Polską Robert Biedroń mówi wprost, że koalicja Zjednoczonej Prawicy może zostać zachwiana. - Chodzą słuchy, że część posłów nie przyjdzie na głosowanie - mówi. Dopytany przez nas, co z resztą posłów koalicji rządzącej, odpowiada, że "część zagłosuje przeciw swojemu koalicjantowi".
Jak podkreślił, takie głosy dochodzą do niego od wielu osób i nie jest to kwestia myślenia życzeniowego.
Wotum nieufności wobec Zbigniewa Ziobry
W połowie listopada kluby Koalicji Obywatelskiej i Lewicy oraz koło Polska 2050 złożyły w Sejmie kolejny wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości i szefa Solidarnej Polski Zbigniewa Ziobry.
Szef klubu KO Borys Budka, uzasadniając wniosek opozycji o odwołanie Ziobry, mówił, że to "powiedzenie 'sprawdzam' dla tych wszystkich, którzy mówią dziś, jak bardzo potrzebne są pieniądze z funduszy europejskich". Przekonywał, że w tej chwili "jedyną blokadą środków europejskich dla Polski jest weto, które zgłasza Ziobro".
Szef sejmowej komisji sprawiedliwości Marek Ast (PiS) informował, że na poniedziałek 12 grudnia zwołał posiedzenie komisji, które będzie poświęcone zaopiniowaniu wniosku opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości.
"Myślę, że wszyscy karnie się stawimy"
W niedzielę rano Ast w rozmowie z Polską Agencją Prasową ocenił, że wniosek opozycji "powtarza wszystkie tezy, wydumane zarzuty z wniosków, które już w tej kadencji były składane". - Żadnych niespodzianek pewnie nie będzie. (...) Ze strony opozycji żadnej merytorycznej dyskusji się nie spodziewam - mówił. - Sądzę, że do tych wszystkich zarzutów Ministerstwo Sprawiedliwości się odniesie - dodał Ast.
Premier Mateusz Morawiecki zapowiedział, że w głosowaniu nad wnioskiem o wotum nieufności będzie bronił Zbigniewa Ziobry i spójności Zjednoczonej Prawicy.
Jak informowaliśmy wcześniej, na poniedziałkowe popołudnie zaplanowano też posiedzenie klubu PiS. Rzecznik ugrupowania Robert Bochenek pytany, czy temat Ziobry pojawi się na spotkaniu klubu, odparł: "Myślę, że wszyscy karnie się stawimy (na sali obrad) i będziemy głosować, bo to minister rządu Zjednoczonej Prawicy, rządu PiS i będziemy go na pewno wszyscy dzielnie bronić".
- Jestem przekonany, że chyba to głosowanie będzie w najbliższy wtorek i minister Ziobro zostanie obroniony - powiedział z kolei Jarosław Kaczyński, odnosząc się do złożonego przez opozycję wniosku o wotum nieufności wobec ministra.
Przypomnijmy, że w maju tego roku Sejmowa Komisja Sprawiedliwości i Praw Człowieka negatywnie zaopiniowała wniosek opozycji o wyrażenie wotum nieufności wobec ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobry. Przysłuchujący się uzasadnieniu wniosku, Ziobro usłyszał m.in., że nigdy nie powinien zostać ministrem, bo "zagraża bezpieczeństwu Polski" oraz że jest "najdroższym ministrem sprawiedliwości w historii". - Nie jesteście opozycją totalną, tylko fatalną - odpowiedział Ziobro. Poprzedni wniosek o odwołanie Ziobry złożyli 11 maja posłowie KO, Lewicy, KP-PSL oraz Polski 2050.
Czytaj też:
Żaneta Gotowalska, dziennikarka Wirtualnej Polski