Co ma wspólnego prezydent Lech Kaczyński z Obamą?
(RadioZet)
06.11.2008 | aktual.: 06.11.2008 11:04
: A gościem Radia Zet jest rzecznik prasowy Prawa i Sprawiedliwości, Adam Bielan wita Monika Olejnik, dzień dobry. : Dzień dobry. : Co ma wspólnego prezydent Lech Kaczyński z Barackiem Obamą? : Obaj są prezydentami. : No tak, ale Michał Kamiński powiedział, że najbliżej panu prezydentowi było do Baracka Obamy, więc jak najbliżej to co ma wspólnego? : Nie wiem czy najbliżej. : Tak powiedział. : Ja rozumiem, że pan minister Kamiński doszukiwał się jakiś podobieństw, ja też takie podobieństwa widzę. : No to słucham. : Przede wszystkim w haśle zmiany, bo prezydent Lech Kaczyński niewątpliwie doszedł do władzy pod hasłem zmiany, radykalnej zmiany tego, co prezentowali jego poprzednicy. Tak samo jest z prezydentem elektem Barackiem Obamą. : No tak, ale zmiany Baracka Obamy to są może nawet zmiany obyczajowe. : No tutaj z całą pewnością się różnią, chociaż nie sądzę żeby Barack Obama stawiał na tego rodzaju zmiany. On w kampanii wyborczej dystansował się od radykalnych postulatów części partii demokratycznej.
Myślę, że będzie prowadził bardziej centrowy... : Co innego słyszał Piotr Semka, dzisiaj rozpacza na łamach „Rzeczpospolitej”. „Po zwycięstwie Baracka Obamy uważam, że być może nadszedł moment na kolorowego agenta 007” – powiedział Daniel Craig, co pan na to? : (śmiech) Nie, nie powinniśmy oczywiście sprowadzać tej sytuacji do absurdu. Ja myślę, że to jest ważna rzecz, że pierwszy Afroamerykanin został prezydentem w Stanach Zjednoczonych, że to z pewnością pomoże zasypać podziały rasowe w tym kraju i podkreślają to również tacy konserwatyści, jak George Bush czy John McCain, którzy gratulowali zwycięstwa Barackowi Obamie. : Ale Craig dodał, że ale gdyby tak się stało to Fleming by się przewrócił w grobie. : No jakoś nie mogę sobie wyobrazić Jamesa Bonda, czarnoskórego aktora w roli Jamesa Bonda, ale zobaczymy, wszystko jest możliwe. : Adam Bielan jest dzisiaj gościem Radia ZET. Kto wprowadził pana prezydenta w błąd i właściwie skąd powstały wątpliwości i różnice zdań na temat deklaracji prezydenta Litwy i
prezydenta Polski dotyczące wycofania wojsk z Gruzji i tego, że MSZ i premier nie był powiadomiony o tej deklaracji. Według Michała Kamińskiego ambasada o tym wiedziała, według ministra spraw zagranicznych ambasada nie wiedziała o takiej deklaracji wspólnej. : Pan prezydent Lech Kaczyński polecił swoim współpracownikom w kancelarii prezydenta poinformowanie polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, bądź bezpośrednio, bądź przez naszą placówkę dyplomatyczną, ambasadę na Litwie, jak rozumiem to polecenie nie zostało wykonane i pan prezydent już wczoraj wieczorem zapowiedział, że winni zostaną ukarani. : Czyli nie wykonane zostało? : Nie zostało wykonane polecenie, rozmawiałem wczoraj z panem ministrem Kamińskim wczoraj i on został poinformowany, że to polecenie było wykonane i stąd jego publiczna wypowiedź. : A, czyli ktoś wprowadził w błąd ministra Michała Kamińskiego? : No z całą pewnością i prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Przede wszystkim tutaj chodzi o niewykonanie polecenia, nie wiem czy ktoś świadomie
chciał wprowadzić później w błąd pana prezydenta i ministra Kamińskiego. Mam nadzieję, że urzędnicy, którzy popełnili ten błąd zostaną ukarani, wnioski zostaną wyciągnięte. : Czy według pana premier jest źle wychowany? : Nie znam osobiście pana premiera, więc trudno mi się na ten temat wypowiadać. : Bo pan prezydent mówi, że brakuje kindersztuby panu premierowi? : Rozumiem, że panu prezydentowi chodzi o taką kindersztubę polityczną. Rzeczywiście jest tak, że pan premier i jego współpracownicy od jakiegoś czasu starają się wyprowadzić z równowagi pana prezydenta i szukają zaczepki. : A prezydenta nie da się wyprowadzić z równowagi? : Myślę, że nie, mam nadzieję, że nie. Przyjmowanie instrukcji w sprawie szczytu unijnego w takiej formie było zupełnie niepotrzebne, tym bardziej, że ten szczyt to tak naprawdę roboczy lunch, który potrwa dwie godziny, z czego pewnie, jak znam życie, godzinę będzie przemawiał pan prezydent Sarkozy i każdy z przywódców będzie miał na swoje wystąpienie kilka minut. Nie sądzę żeby w
dyskusji na temat ogólnoświatowego kryzysu finansowego, ta dyskusja się odbywa przed szczytem tak zwanym G20 w Waszyngtonie i prezydent Sarkozy zabiega o poparcie Unii Europejskiej przed tym szczytem. Wyszła sprawa mapy drogowej dotyczącej przyjęcia euro przez Polskę i ratyfikacji traktatu lizbońskiego. : No dobrze, ale to o czym będzie mówił pan prezydent, pan wie? : Myślę, prezydent Sarkozy zaprosił przywódców unijnych po to żeby uzyskać... : Nie, ale o czym będzie mówił Lech Kaczyński? : O, będzie się odnosił do propozycji pana prezydenta Sarkozy`ego, w jaki sposób rozwiązać ogólnoświatowy kryzys finansowy, w jaki sposób Europa powinna... : Czy prezydent jest zdania, że powinna być większa ingerencja Międzynarodowego Funduszu Walutowego? : O to trzeba pytać pana prezydenta. : Ale ja pytam pana, czy pan wie, czy pan prezydent wie, czy tak powinno być? : Nie, myślę, że pan prezydent jest w tej chwili przygotowywany przed tym spotkaniem. Z tego co wiem prezydencja francuska przekazała swoje propozycje panu
prezydentowi Kaczyńskiemu i panu premierowi. : Ale czy prezydent konsultuje te przygotowania z rządem, bo jak wiemy prezydent nie może mówić innym głosem niż rząd, bo to by było dosyć... : Tak, pan prezydent konsultuje te kwestie z rządem i jak sądzę dzisiaj o godzinie 18., za niecałe dziesięć godzin będzie w tej sprawie rozmawiał z panem ministrem Rostowskim. : A dlaczego prezydent tak chciał pojechać na ten szczyt, nieformalny, dotyczący finansów. : Bo to jest szczyt, nieformalny, ale jednak szczyt. : Aha, czyli na każdy szczyt jedzie prezydent, tak? : A pan prezydent jest głową państwa, jeździ na szczyty Unii Europejskiej, jeździł na szczyty Unii Europejskiej w poprzedniej kadencji sejmu. : Ale już przerabialiśmy ten temat, ponieważ Jarosław Kaczyński nie był zainteresowany żeby wyjeżdżać na szczyty. : Nie, ale jeździł tam również dlatego, że wypełnia swoje konstytucyjne obowiązki. : Nie, ale doskonale pan wie, panie pośle, że konstytucyjne obowiązki są takie, że pan prezydent nie ma konstytucyjnych
uprawnień żeby... : a w tej kadencji... : żeby dokonywać jakiś zmian na szczycie, a jak była mowa o traktacie to pan prezydent musiał dzwonić do premiera Kaczyńskiego i do premiera dzwonił pan prezydent Sarkozy itd., itd. : Nie, to to jest jakiś wielki mit, wiele nieporozumień narosło wokół tego forum, to była czysta technika negocjacyjna. Myślę, że ten telefon okazał się na końcu bardzo skutecznym środkiem perswazji. Natomiast jeśli chodzi o... : Czy prezydent ma konstytucyjne uprawnienia żeby podejmować jakieś decyzje na szczycie? : Myślę, że będzie w tej sprawie komunikował się z rządem. Pan prezydent Kaczyński od początku chciał żeby mu towarzyszył na tym szczycie również pan premier Donald Tusk i to Donald Tusk podjął decyzję, że nie chce. : Czyli jaka jest odpowiedź na moje pytanie, panie pośle, czy prezydent ma konstytucyjne uprawnienia? : Przy stole, wokół pana prezydenta Kaczyńskiego będzie przedstawiciel polskiego rządu, czyli ambasador Polski przy Unii Europejskiej, pan Tobiński. : Czyli ambasador
będzie dzwonił do Polski? : A poza tym chcę pani powiedzieć, że w tej kadencji mamy sytuację szczególną, czyli mamy kohabitację, prezydent i premier pochodzą z dwóch różnych obozów politycznych, taka sytuacja jest nie tylko w Polsce, w Rumunii, w Finlandii. : Ale była taka w Polsce, był prezydent Kwaśniewski i był premier Jerzy Buzek i jakoś sobie Polska dała radę. : Tak, ale Polska wtedy nie była w Unii Europejskiej. : No, ale wchodziła do NATO, wie pan też. : Nie widzę niczego złego żeby i na szczytach Unii Europejskiej i na szczytach NATO Polskę reprezentowali i prezydent Kaczyński i premier, przecież gdy był taki szczyt dotyczący Gruzji i byli tam i prezydent Kaczyński i premier Tusk, to wszyscy później twierdzili, że ich wspólna reprezentacja pomogła Polsce, że wzmocniła naszą pozycję. : Dobrze, ale to jedno krzesło, to nie jest problem. : Będą dwa krzesła, jeżeli będzie pan premier Tusk to będą dwa krzesła, zapewniam panią redaktor. : Czyli już pan załatwił w Brukseli, że będą dwa krzesła,
eurodeputowany załatwił? : No, ale pani redaktor, przecież pani wie, bo zdaje się, że prowadziła pani wywiad z panem prezydentem przed kolacją przy poprzednim szczycie, też mówiono, że będzie jedno krzesło na tej kolacji i były dwa krzesła. Myślę, że w Brukseli nie ma żadnego problemu z krzesłami. : No już zmilczmy tę sytuację. Panie pośle, a proszę powiedzieć czy według pana słusznie robi minister Sikorski, że nie dymisjonuje wiceministra, który według informacji IPN jest TW, Przemysława Grudzińskiego, mówi że po jednej stronie ma przyzwoitego człowieka, a po drugiej stronie doniesienia jakiegoś ubeka. : Ja nie znam materiału w tej sprawie, wolałbym się z nim zapoznał, zanim będę wydawał jakieś kategoryczne opinie. Z całą pewnością, jeżeli pan minister był tajnym współpracownikiem to powinien odejść. Mam nadzieję, że minister Sikorski zanim opowiedział o tym, o jego życiorysie i powiedział jak duże zaufanie ma do pana ministra Grudzińskiego, zapoznał się z materiałami i ma stuprocentową pewność, że pan
minister nie współpracował ze służbą bezpieczeństwa, czy z kontrwywiadem, w tym wypadku. : Gościem Radia ZET był Adam Bielan, a teraz się przenosimy na www, dziękuję Monika Olejnik : Dlaczego prezydent nie chce się zgodzić na Legię Honorową dla Hanny Gronkiewicz i Kazimierza Marcinkiewicza? : Jesteśmy teraz w www? : Tak, w www. jesteśmy. : Nie wiem, nie wiem, nie wiem. To jest prerogatywa pana prezydenta i jego decyzja w tej sprawie. : No ja wiem. : Nie rozmawiałem jeszcze z panem prezydentem. : No ja wiem, ale prezydent Francji występuje o to żeby dwoje ludzi dostało Legię Honorową, a prezydent się nie zgadza na to? : Gdy ta sprawa wypłynęła w mediach, akurat miałem okazję być z panem prezydentem, to było w ubiegły piątek, pan prezydent był zaskoczony. : No tak, ale potem pan minister Kownacki powiedział, że nie. : Potem podjął decyzję, no to jest dobra wola pana prezydenta. : No nie, chciałam się dowiedzieć czy pan rozumie to? : Nie znam powodów, dla których pan prezydent tak czyni. : Czy według pana
Polskę jest stać na to żeby więcej niż 270 tysięcy zawodów miało emerytury pomostowe, 270 tysięcy ludzi. : Myślę, że liczba emerytur pomostowych powinna być ograniczona. PiS do tego dąży również, natomiast szczególnie w obecnej sytuacji, kiedy mamy pierwsze konsekwencje kryzysu finansowego, spowolnienie gospodarcze, niższy wzrost gospodarczy, niższe wydatki z budżetu, co za tym idzie, potrzebne jest porozumienie społeczne. I ten rząd miał ponad dwanaście miesięcy żeby takie porozumienie społeczne przygotować, żeby uzyskać zgodę związków zawodowych. I to jest chyba pierwszy rząd, przeciwko któremu zgodnie demonstrują OPZZ i „Solidarność”, nie pamiętam już od kilkunastu lat takiego zjednoczenia wśród głównych central związkowych, które z reguły są, jak pani redaktor wie doskonale, podzielone. Więc to pokazuje, że coś w dialogu społecznym prowadzonym przez premiera Tuska szwankuje. : Czyli według pana stać Polskę na to żebyśmy mieli tak liczną grupę wczesnych emerytów, najliczniejszą w całej Europie. : Myślę,
że Polski nie stać na to żebyśmy mieli najmłodszych emerytów w Europie i żebyśmy mieli tak liczną grupę zawodów, które mają prawo do emerytur pomostowych, jak dotąd. Natomiast z całą pewnością Polski nie stać również na duże jakieś zaburzenia społeczne, a przecież to, co się dzieje od kilkunastu dni pod kancelarią premiera i pod sejmem, pokazuje, że no tutaj postawy związkowców się bardzo radykalizują. : Czy nie jest to nostalgia za PRL, bo przypomnijmy, że te przywileje dał gen. Jaruzelski. : Nie sądzę, żeby ktokolwiek z tych związków, a już na pewno nie związkowcy „Solidarności” tęsknili za PRL. : No, ale to jest tęsknota za PRL, bo to są przywileje peerelowskie. Ja nie wiem dlaczego pani, która sprzedaje bilety na Dworcu Centralnym ma dostawać wcześniejszą emeryturę. : No tak, ale rozumiem, że idea emerytur pomostowych polega na tym, że na te wcześniejsze emerytury mogą przechodzić osoby, które pracują w ciężkich warunkach. : No to właśnie, czy to jest praca w ciężkich warunkach? : Pewnie nie, ale na tej
liście jest wiele takich zawodów i ważne, ja sądzę, że związki zawodowe w Polsce są dużo bardziej pragmatyczne niż kilkanaście lat temu, kiedy protestowały, bo trzeba było protestować i protestowały przeciwko wszystkim decyzjom rządu. Od wielu lat nie mieliśmy tak dużych protestów, jak w ostatnich dniach i sądzę, że ... : Czyli gdyby to był rząd premiera Jarosława Kaczyńskiego to by się ugiął i byłoby tak, jak wcześniej, bo przypomnę, że przecież państwo dążyli do tego żeby zawiesić emerytury pomostowe jeszcze na rok. : Rząd nie powinien się uginać tylko dlatego, że ktoś demonstruje. Natomiast demonstracje świadczą wzięły się z tego , że związkowcy byli przez rok traktowani bardzo arogancko. Ja widzę w jaki sposób rząd traktuje opozycję , choćby w sprawie reformy służby zdrowia, czy ustawy medialnej i mogę sobie wyobrazić również w jaki sposób była traktowana strona społeczna. : Ojej, ustawa medialna, a jak była traktowana opozycja za czasów Prawa i Sprawiedliwości panie pośle? : To nie jest tak, że
demonstruje tylko jeden związek, który demonstruje powiązany z jakąś jedną partią polityczną, w tej sprawie demonstrują wszystkie centrale związkowe również te, które były do tej pory przychylne Platformie Obywatelskiej, więc coś jest nie tak z dialogiem społecznym, coś jest nie tak z obradami komisji trójstronnej. : A co powie prezydent jeżeli zostanie zapytany podczas szczytu na temat euro, czy powie, że tak jak mówi rząd, powinniśmy wejść do strefy euro w 2012 roku? : Prezydent poinformuje o tym, że rząd polski przyjął mapę drogową i planuje wprowadzenie euro od 1 stycznia 2012, jestem przekonany, że tak powie. Nie sądzę, żeby był pytany o swoje osobiste zdanie w tej sprawie. : Czyli przekaże stanowisko rządu? : Przekaże stanowisko rządu. : Czy prezydent nie będzie w ten sposób rzecznikiem rządu? : Nie, będzie prezydentem, głową państwa, który reprezentuje Polskę na zewnątrz, a w Polsce rządzi dzisiaj rząd Donalda Tuska i pan prezydent Kaczyński.... : Czyli prezydent na zewnątrz będzie mówił, że euro
2012, a w środku będzie mówił, że nie? : Pan prezydent nie będzie się, jak sądzę, rozpływał na zaletami euro, poinformuje, chociaż takie zalety też widzi, o czym mówił po posiedzeniu rady gabinetowej, natomiast poinformuje o tym, że polski rząd przyjął taką mapę drogową. : A będzie miał marsową minę przy tym, skoro nie jest entuzjastą? : Nie wiem, jaką będzie miał minę, to zależy być może od tego, co będzie na talerzy, bo to będzie dyskusja podczas roboczego lunchu. Natomiast mówiąc poważnie, przecież nikt w Polsce, nikt w Europie nie wierzy, że od samego przyjęcia mapy drogowej przez rząd jest szybka droga do przyjęcia euro w Polsce, za trzy lata. W tym celu Polska musi spełnić szereg kryteriów ekonomicznych, ale również pewne warunki polityczne, choćby zmiana konstytucji jest tutaj wymagana. : A czy PiS zgodzi się na zmianę konstytucji bez referendum, najpierw zmiana konstytucji potem referendum. : PiS zgodzi się na zmianę konstytucji, jeżeli wcześniej Polacy zgodzą się na euro od 1 stycznia 2012, będziemy
honorować wynik referendum. Obiecuję. : Yhm. : I z tego, co wiem na spotkaniu szefów klubów i szefów partii z premierem Tuskiem rysował się taki kompromis, najpierw referendum, być może już 7 czerwca 2009 wraz z wyborami europejskimi, później, być może w drugiej połowie przyszłego roku, albo w 2010, jeżeli Polacy tak zdecydują, będzie zmiana konstytucji. Zmiana konstytucji to jest kwestia techniczna i można ją wykonać z całą pewnością na rok, dwa przed wejściem do strefy euro. : A prezydent nie zgodzi się na to żeby podpisać traktat lizboński? : Prezydent podpisze traktat lizboński, zakończy proces ratyfikacji, który rozpoczął polski parlament, gdy tylko będzie szansa na to, że ten traktat wejdzie w życie. Dzisiaj najwięksi euroentuzjaści twierdzą, że ten traktat nie zostanie ratyfikowany, nie wejdzie w życie przed wyborami europejskimi, głównie ze względu na postawę Irlandii. Zobaczymy, mamy szczyt w grudniu, już taki normalny, roboczy szczyt w Brukseli, w grudniu, na którym premier Irlandii ma przedstawić
sposób wyjścia z tego impasu i zobaczymy czy Irlandczycy zmienią, będą starali się zmienić swoje decyzje, czyli powtórzą referendum, czy też ogłoszą... : Czyli rozumiem, że prezydent wiąże swój podpis z Irlandią, jeżeli Irlandia się zgodzi, to wtedy pan prezydent się zgodzi. : Jeżeli premier Cohen stwierdzi w grudniu, w Brukseli, że nie powtórzy referendum to proces ratyfikacji jest zakończony, traktat pada. : Czyli prezydent nie podpisze wtedy. : Myślę, że tego podpisu do szczytu grudniowego nie należy się spodziewać. : Dlaczego Zbigniew Ziobro jest numer jeden w Małopolsce? : Ale w jakim sensie? : No, w sensie wyboru do europarlamentu? : Nie ma jeszcze list w wyborach do Parlamentu Europejskiego, więc te wszystkie informacje w prasie to jest czysta giełda i plotkarstwo. : A czy to jest możliwe żeby był numer jeden? : Wszystko jest możliwe. : Czyli Adam Bielan byłby numer... : Pani redaktor, wszystko jest możliwe, myślę, że decyzje personalne w PiS nie zapadną wcześniej niż w styczniu, też nie sądzę żeby w
Platformie Obywatelskiej, czy w SLD można było się spodziewać takich decyzji wcześniej. Wybory mamy w czerwcu. : Ale chciałby pan być numer jeden w Małopolsce? : Pani redaktor, nie chcę rozmawiać o sprawach personalnych, a poza tym jest mi... : ale o sobie, nie o personalnych. : ... a poza tym jest mi niezręcznie mówić o sobie. : No nie, ale ja bym odpowiedziała, że chcę być numer jeden, nie numer jeden, bo jestem taka fajna, tylko numer jeden na liście. : No pani redaktor jest numer jeden. Natomiast poczekajmy, decyzje będą w styczniu, ja nie wiem czy pan minister Ziobro chce w ogóle kandydować. : No chce, zwierzył się „Dziennikowi”, że chce kandydować, że jest zmęczony polityką polską, wewnętrzną, przepraszam nie polską tylko wewnętrzną. : No tak, więc jeżeli mówi o tym w sposób kategoryczny, to jak sądzę władze PiS będą podejmowały w tej sprawie decyzje. Wczoraj były obrady komitetu politycznego i nie było ani słowa na temat wyborów do Parlamentu Europejskiego. : A coś było o Ludwiku Dornie? : Nie, nie
było nic o Ludwiku Dornie. : Dziękuję bardzo, Adam Bielan był gościem Radia ZET.